Pierwszy kwartał 2023 r. zaowocował rekordową liczbą pozwów skierowanych przeciwko bankom, lecz to nie jedyne ciekawe informacje, które płyną do nas ze świata frankowiczów. Już wkrótce Trybunał Sprawiedliwości UE wyda kolejne dwa istotne dla kredytobiorców orzeczenia, więc banki zastanawiają się teraz co zrobić by w sprawach frankowych wyjść jednak na swoje, a ponadto, do sądu złożony został wniosek o ogłoszenie upadłości Getin Banku, co z kolei powoduje, że posiadacze kredytów frankowych w tym właśnie banku muszą się spieszyć by odzyskać swoje pieniądze. Na tym nie koniec „nowości”, niedawna zmiana procedury cywilnej ma bezpośredni wpływ na sprawy frankowe, gdyż ograniczona została właściwość sądów do których sprawy frankowe można kierować, jak również, zmieniono skład sędziów rozpoznających apelacje w tego rodzaju sporach. I dodatkowo, jak bumerang wraca także temat systemowych rozwiązań i ustawy frankowej, o nudzie nie ma więc mowy.
Spis treści:
Zadłużeni w Getin Banku muszą się spieszyć.
28 kwietnia 2023 r. Bankowy Fundusz Gwarancyjny podał informację, której wszyscy się spodziewali, lecz i tak wywołała ona niemałe poruszenie wśród frankowiczów. Otóż, tego właśnie dnia, został złożony wniosek o upadłość Getin Banku. Machina upadłościowa już ruszyła, zatem dla wszystkich posiadających kredyt frankowy w tym właśnie banku to ostatni dzwonek by dochodzić swoich praw i próbować odzyskać od banku swoje pieniądze.
Na ten moment upadłość banku nie została jeszcze przesądzona, na razie złożono tylko wniosek w tym zakresie, więc dopóki nie mamy postanowienia o ogłoszeniu upadłości frankowicze powinni jak najszybciej pozwać bank, gdyż później takiej możliwości praktycznie nie będzie.
Natomiast, gdy upadłość zostanie ogłoszona, kredytobiorcy muszą pamiętać by swoje wierzytelności wobec banku zgłosić syndykowi, i co ważne, mają na to 30 dni od ogłoszenia upadłości.
Pamiętać również należy, że w przypadku kilku kredytobiorców, zgłoszenie wierzytelności powinno nastąpić przez każdego z nich. W takiej sytuacji będą się toczyć dwa odrębne postępowania, jedno o zwrot niesłusznie pobranych przez bank pieniędzy, a drugie o unieważnienie zawartej umowy kredytowej.
Trybunał Sprawiedliwości UE ponownie wypowie się w sprawach frankowych.
Frankowicze z niecierpliwością czekają na dzień 15 czerwca br., gdyż wtedy najpewniej zostaną wydane przez Trybunał Sprawiedliwości UE dwa kolejne orzeczenia w sprawach frankowych.
O pierwszej sprawie jest już głośno od lutego, kiedy to wydana została opinia Rzecznika Generalnego TSUE na temat zasadności roszczeń banków w zakresie wynagrodzenia za korzystanie z udostępnionego kapitału kredytu. Przypomnijmy, w wspomnianej opinii Rzecznik odrzucił jakiekolwiek roszczenia banków o wynagrodzenie, jednocześnie jednak, takich roszczeń po stronie kredytobiorców nie wykluczył.
Opinia nie jest oczywiście dla Trybunału wiążąca, jednak z dotychczasowej praktyki wynika, że TSUE zwykle zgadza się z twierdzeniami zawartymi w takich dokumentach, a ponadto jest ona zgodna z dotychczasową linią orzeczniczą Trybunału, wszystko więc wskazuje na to, że zapadnie kolejny korzystny dla kredytobiorców wyrok.
Drugi wyrok TSUE stanowić ma odpowiedź na pytanie prejudycjalne dotyczące zabezpieczenia roszczeń w sprawach frankowych. Instytucja zabezpieczenia jest niezwykle istotna dla wszystkich frankowiczów walczących w sądach, gdyż pozwala na zawieszenie obowiązku spłaty kolejnych rat kredytu przez czas trwania procesu sądowego, Trybunał wypowie się więc, czy polskie przepisy dotyczące zabezpieczenia są zgodne z unijną dyrektywą.
W sądach sprawy frankowe po nowemu.
Zdecydowana większość spraw frankowych kierowana była do Sądu Okręgowego w Warszawie, jednak od 15 kwietnia br. się to zmieniło, gdyż znowelizowano przepisy procedury cywilnej w tym zakresie. Zgodnie z nowymi regulacjami, w okresie 5 lat od dnia wejścia w życie przepisu powództwo konsumenta o roszczenie związane z zawarciem umowy kredytu waloryzowanego, denominowanego lub indeksowanego do waluty innej niż waluta polska, w tym o ustalenie istnienia lub nieistnienia wynikającego z niej stosunku prawnego, o ustalenie bezskuteczności postanowień tej umowy lub o zwrot świadczeń związanych z jej zawarciem, wytacza się wyłącznie przed sąd, w którego okręgu powód ma miejsce zamieszkania.
Z powyższego wynika zatem, że kredytobiorca nie może już wybrać sądu do którego chce złożyć pozew (wcześniej istniała także możliwość złożenia pozwu do sądu właściwego ze względu na siedzibę banku), a to spowoduje, że sprawy frankowe zostaną rozproszone na sądy w całej Polsce, co ma ograniczyć liczbę pozwów kierowanych do Sądu Okręgowego w Warszawie.
Kolejna istotna zmiana wprowadzona do procedury cywilnej dotyczy składu sądu apelacyjnego, w sprawach frankowych apelacja rozpoznawana jest więc obecnie przez trzech sędziów. Zmiany tej można się było spodziewać, gdyż w ten sposób tak naprawdę wróciliśmy do rozwiązań obowiązujących przed pandemią, zwrócić jednak należy uwagę na niedawną uchwałę Sądu Najwyższego.
W dniu 26 kwietnia 2023 roku, sygn. akt: III PZP 6/22, Sąd Najwyższy wydał uchwałę w której uznał, że rozpoznanie sprawy cywilnej przez sąd drugiej instancji powinno nastąpić przez trzech sędziów, gdyż w przeciwnym przypadku zostaje ograniczone prawo do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy, co skutkuje nieważnością postępowania. Uchwała obowiązuje od momentu jej wydania, więc obejmuje również sprawy, które już są w toku.
Ustawy dla frankowiczów nie będzie.
O ustawie frankowej mówi się od lat, i jeszcze niedawno Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego zapewniał, że pracuje nad systemowi rozwiązaniami, dziś już jednak wiadomo, że ustawy nie będzie, a przynajmniej nie pojawi się przed wyborami.
Na ustawę liczyły oczywiście banki, gdyż pierwotne założenia ustawy to właśnie banki zabezpieczały, więc kredytobiorcy tak naprawdę nie mogą żałować, że ustawa nie zostanie stworzona. Frankowicze w sądach mają bardzo silną pozycję i właśnie procesy o unieważnienie zawartej umowy kredytowej stanowią dla nich szansę by od kredytu się uwolnić i odzyskać od banku niesłusznie pobrane pieniądze.
Ani żadne ustawy, ani ugody, nigdy nie przyniosą frankowiczom więcej korzyści niż stwierdzenie przez sąd nieważności kontraktu. Po unieważnieniu kredytobiorca oddaje do banku tylko tyle ile w ramach kredytu otrzymał i nie musi już dłużej spłacać swojego kredytu, więc naprawdę trudno o lepsze rozwiązanie. Z pozwaniem banku nie można zatem zwlekać.