Portal informacyjny o bankowości i finansach - wiadomości, wydarzenia i edukacja dla inwestorów oraz kredytobiorców.
Home Wiadomości Przełom w kontroli eksportu technologii do Chin: 5 kluczowych zmian dla światowej gospodarki 2025

Przełom w kontroli eksportu technologii do Chin: 5 kluczowych zmian dla światowej gospodarki 2025

dodał Bankingo

Administracja prezydenta Donalda Trumpa dokonała przełomowego kroku w długotrwałej wojnie handlowo-technologicznej z Chinami. Podczas czerwcowych negocjacji w Londynie, prezydent upoważnił zespół negocjatorów do rozważenia zniesienia kluczowych kontroli eksportu technologii do Chin. Ta decyzja może fundamentalnie zmienić globalny krajobraz technologiczny i gospodarczy, wpływając na łańcuchy dostaw od Ameryki Północnej po Europę Środkowo-Wschodnią.

Rozmowy prowadzone przez sekretarza skarbu Scotta Bessenta koncentrują się na wzajemnych ustępstwach – amerykańskie złagodzenie restrykcji na eksport zaawansowanych półprzewodników i oprogramowania projektowego w zamian za chińskie zniesienie ograniczeń na eksport metali ziem rzadkich. W grę wchodzą miliardy dolarów w handlu dwustronnym oraz strategiczne znaczenie technologii dla bezpieczeństwa narodowego obu mocarstw. Konsekwencje tej kontroli ekspertu technologii do Chin mogą się odbić echem w każdym zakątku globalnej gospodarki.

To musisz wiedzieć
Kto prowadzi negocjacje w sprawie kontroli eksportu technologii do Chin? Sekretarz skarbu Scott Bessent ze strony USA oraz wicepremier He Lifeng reprezentujący Chiny podczas rozmów w Londynie.
Które technologie są przedmiotem negocjacji? Zaawansowane chipy półprzewodnikowe, oprogramowanie do projektowania układów scalonych oraz metale ziem rzadkich potrzebne do produkcji elektroniki.
Kiedy poznamy wyniki negocjacji handlowych? Kluczowa data to 15 sierpnia 2025 roku, gdy wygasa 90-dniowe zawieszenie amerykańskich ceł na chińskie towary.

Kulisy londyńskich negocjacji handlowych

Od 9 czerwca 2025 roku w eleganckich salach londyńskich hoteli rozgrywa się polityczna i ekonomiczna partia szachów o stawkach liczonych w setkach miliardów dolarów. Sekretarz skarbu Scott Bessent, wspierany przez sekretarza handlu Howarda Lutnika oraz przedstawiciela handlowego Jamiesona Greera, prowadzi bezprecedensowe rozmowy z chińskim wicepremierem He Lifengiem. Atmosfera negocjacji jest napięta, ale konstruktywna – obie strony zdają sobie sprawę z kosztów przedłużającej się wojny handlowej.

Zakres upoważnienia udzielonego przez Trumpa jest szeroki i obejmuje możliwość zniesienia części restrykcji nałożonych w marcu 2025 roku na 80 chińskich firm z branży półprzewodników i superkomputerów. W grę wchodzi także złagodzenie ograniczeń na eksport oprogramowania do projektowania chipów, części do silników odrzutowych oraz specjalistycznych chemikaliów wykorzystywanych w produkcji zaawansowanych tworzyw sztucznych. Kontrola eksportu technologii do Chin stała się głównym tematem rozmów, gdy obie strony poszukują formuły kompromisu.

Strategiczne znaczenie czerwcowych rozmów

Londyńskie negocjacje mają charakter wielowymiarowy, łącząc kwestie technologiczne z geopolitycznym układem sił. Amerykańscy negocjatorzy dysponują mandatem do oferowania stopniowego znoszenia sankcji technologicznych, ale w zamian oczekują konkretnych ustępstw od strony chińskiej. Najważniejszym z nich jest natychmiastowe zniesienie wprowadzonego w kwietniu 2025 roku systemu licencji eksportowych na metale ziem rzadkich, który sparaliżował europejskich producentów samochodów.

Chińska delegacja kierowana przez He Lifenga przedstawia własne warunki, które obejmują nie tylko zniesienie restrykcji technologicznych, ale także gwarancje stabilności przyszłych regulacji eksportowych. Pekin domaga się mechanizmów konsultacyjnych, które zapobiegłyby jednostronnym decyzjom Waszyngtonu w przyszłości. Te żądania odzwierciedlają chińską frustrację z powodu nieprzewidywalności amerykańskiej polityki handlowej ostatnich lat.

Historia wojny technologicznej między mocarstwami

Obecne negocjacje są kulminacją wieloletniej eskalacji napięć technologicznych między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Geneza konfliktu sięga pierwszej kadencji Trumpa, gdy w 2018 roku wprowadzono pierwsze cła handlowe jako odpowiedź na chiński program „Made in China 2025”. Administracja Joe Bidena nie tylko utrzymała te restrykcje, ale znacząco je rozszerzyła, koncentrując się na sektorze półprzewodników i sztucznej inteligencji.

W latach 2022-2024 Waszyngton wprowadził kompleksowy system kontroli eksportu, który objął zaawansowane chipy Nvidia, sprzęt do produkcji półprzewodników oraz oprogramowanie projektowe. Celem było spowolnienie rozwoju chińskiej sztucznej inteligencji i technologii wojskowych, co przyniosło wymierne efekty – chiński eksport zaawansowanych technologii do USA spadł o 35 procent w 2024 roku. Jednocześnie Meksyk, korzystając z nearshoring, zwiększył swój udział w tym segmencie o ponad 35 procent.

Eskalacja w pierwszych miesiącach 2025 roku

Powrót Trumpa do władzy w styczniu 2025 roku nie przyniósł oczekiwanego przez Pekin złagodzenia polityki. Przeciwnie, w marcu administracja rozszerzyła listę podmiotów objętych sankcjami o kolejne 11 chińskich firm związanych z superkomputerami i bronią hipersoniczną. Ta decyzja była odpowiedzią na doniesienia wywiadowcze o wykorzystywaniu amerykańskich technologii w chińskich programach wojskowych.

Chińska odpowiedź nie kazała długo na siebie czekać. W kwietniu 2025 roku Pekin wprowadził własne sankcje na 12 amerykańskich firm, w tym producentów półprzewodników, oraz uruchomił system licencji eksportowych dla metali ziem rzadkich. Ta decyzja okazała się szczególnie bolesna dla globalnych łańcuchów dostaw, ponieważ Chiny kontrolują około 90 procent światowych dostaw tych kluczowych materiałów. Kontrola eksportu technologii do Chin stała się obustronną bronią w rękach obu mocarstw.

Metale ziem rzadkich jako broń ekonomiczna

Siedemnaście pierwiastków chemicznych określanych mianem metali ziem rzadkich stanowi fundament nowoczesnej gospodarki cyfrowej. Neodym jest niezbędny do produkcji silników elektrycznych, terb wykorzystywany w laserach wojskowych, a dysproz w turbinach wiatrowych. Itr znajduje zastosowanie w ekranach dotykowych, podczas gdy erb jest kluczowy dla światłowodów telekomunikacyjnych. Bez tych materiałów niemożliwa jest produkcja smartfonów, samochodów elektrycznych czy systemów energii odnawialnej.

Chiński monopol w tym sektorze nie jest przypadkowy. Przez dekady Pekin systematycznie budował dominację, inwestując w kopalnie od Mongolii Wewnętrznej po prowincję Jiangxi, jednocześnie subsydiując produkcję i eliminując konkurencję cenową. Rezultatem jest sytuacja, w której światowa gospodarka jest całkowicie uzależniona od chińskich dostaw materiałów strategicznych. Ta zależność stała się szczególnie widoczna po wprowadzeniu kwietniowych restrykcji eksportowych.

Dramatyczne skutki chińskich ograniczeń

System licencji eksportowych wprowadzony przez Chiny w kwietniu 2025 roku spowodował natychmiastowy szok w globalnych łańcuchach dostaw. Dostawy metali ziem rzadkich spadły o 40 procent, co szczególnie mocno dotknęło europejski przemysł motoryzacyjny. Koncerny takie jak Volkswagen, BMW czy Stellantis były zmuszone do ograniczenia produkcji samochodów elektrycznych z powodu braku kluczowych komponentów do silników i baterii.

Najbardziej dramatyczne były wzrosty cen poszczególnych metali. Cena terbu, wykorzystywanego w zaawansowanych systemach napędowych, wzrosła o 220 procent w ciągu zaledwie dwóch miesięcy. Dysproz podrożał o 180 procent, a neodym o 150 procent. Te skokowe podwyżki przełożyły się bezpośrednio na koszty produkcji pojazdów elektrycznych, zagrażając celom dekarbonizacji transportu w Europie i Ameryce Północnej. Tymczasowe licencje przyznane 6 czerwca 2025 roku dostawcom Forda, General Motors i Tesli były jedynie doraźnym rozwiązaniem problemu strukturalnego.

Wyścig półprzewodników i kontrola eksportu

Sektor półprzewodników stanowi drugą oś konfliktu technologicznego między USA a Chinami. Zaawansowane chipy są nie tylko podstawą sztucznej inteligencji i superkomputerów, ale także kluczowym elementem systemów wojskowych nowej generacji. Amerykańskie restrykcje eksportowe koncentrują się na najnowocześniejszych technologiach – chipach 3 nanometrów i oprogramowaniu do ich projektowania.

Struktura globalnego rynku półprzewodników pokazuje skalę chińskiego wyzwania. Samsung kontroluje 10,6 procent rynku, Intel 7,9 procent, podczas gdy największy chiński producent SMIC ma zaledwie 3,2 procent udziału. Ta dysproporcja tłumaczy, dlaczego Pekin wydał 346 miliardów dolarów na subsydie dla krajowych producentów chipów w latach 2014-2025, dążąc do osiągnięcia 70-procentowej samowystarczalności do 2030 roku.

Chińska strategia uniezależnienia technologicznego

Wprowadzone w marcu 2025 roku przez Trumpa zakazy eksportu narzędzi do projektowania układów scalonych 3 nanometrów wymusiły na Chinach przyspieszenie własnych programów badawczych. Pekin przekierował 45 miliardów dolarów z funduszu „Made in China 2025” na badania nad fotonicznymi chipami kwantowymi, które mogłyby ominąć tradycyjne ograniczenia technologiczne. Równolegle chińscy producenci samochodów elektrycznych rozpoczęli intensywne prace nad własnymi układami sztucznej inteligencji.

Firmy takie jak Huawei i SMIC, główne cele amerykańskich sankcji, zainwestowały miliardy dolarów w alternatywne ścieżki technologiczne. Huawei opracowuje własne oprogramowanie do projektowania chipów, podczas gdy SMIC eksperymentuje z technologiami produkcji omijającymi zachodnie patenty. Te wysiłki, choć kosztowne i czasochłonne, mogą w perspektywie dekady doprowadzić do technologicznego przełomu zmieniającego układ sił w globalnym wyścigu półprzewodników. Kontrola eksportu technologii do Chin paradoksalnie przyspieszyła chiński rozwój własnych zdolności.

Wpływ na polską gospodarkę i sektor technologiczny

Zmiany w amerykańsko-chińskich relacjach handlowych niosą istotne konsekwencje dla polskich firm technologicznych i przemysłowych. Potencjalne zniesienie części restrykcji eksportowych może otworzyć nowe możliwości dla polskich dostawców komponentów elektronicznych, którzy przez ostatnie lata tracili kontrakty z powodu sankcji. Firmy takie jak Asseco czy Comarch, specjalizujące się w oprogramowaniu dla branży finansowej i telekomunikacyjnej, mogą skorzystać na normalizacji stosunków handlowych.

Jednocześnie polskie firmy współpracujące z chińskimi partnerami stoją przed dylematem strategicznym. Sektor automotive, w którym Polska zajmuje znaczącą pozycję w europejskich łańcuchach dostaw, szczególnie odczuwa skutki ograniczeń w dostawach metali ziem rzadkich. Fabryki LG Chem w Kobierzycach czy przyszły zakład Northvolt w Gdańsku są bezpośrednio uzależnione od chińskich dostaw materiałów do produkcji baterii.

Nearshoring jako szansa dla Polski

Proces nearshoring, czyli przenoszenia produkcji bliżej rynków docelowych, może znacząco wzmocnić pozycję Polski w globalnych łańcuchach wartości. Amerykańskie i europejskie firmy technologiczne coraz częściej rozważają alternatywy dla chińskich dostawców, poszukując stabilniejszych i politycznie bezpieczniejszych lokalizacji. Polska, dzięki wykwalifikowanej kadrze, nowoczesnej infrastrukturze i członkostwu w NATO, staje się atrakcyjną destynacją inwestycyjną.

Planowane inwestycje w europejskie fabryki półprzewodników, w tym potencjalny projekt Intel w Irlandii oraz TSMC w Niemczech, mogą generować popyt na polskich dostawców specjalistycznych komponentów i usług. Kontrola eksportu technologii do Chin pośrednio wspiera rozwój europejskiego ekosystemu technologicznego, w którym Polska może odegrać kluczową rolę jako hub logistyczny i produkcyjny dla Europy Środkowo-Wschodniej.

Scenariusze rozwoju sytuacji

Analitycy rynkowi wyróżniają trzy prawdopodobne scenariusze rozwoju obecnych negocjacji. Scenariusz porozumienia tymczasowego, oceniany na 60 procent prawdopodobieństwa, zakłada częściowe zniesienie amerykańskich restrykcji na oprogramowanie i chemikalia w zamian za chińskie zwiększenie licencji na eksport metali ziem rzadkich. Takie rozwiązanie przyniosłoby doraźną ulgę globalnym łańcuchom dostaw, ale nie rozwiązałoby fundamentalnych problemów strukturalnych.

Drugi scenariusz przewiduje dalszą eskalację sankcji w przypadku fiaska londyńskich rozmów. Prawdopodobieństwo tej opcji wynosi około 25 procent i wiązałoby się z przywróceniem 145-procentowych ceł na chińskie towary od 15 sierpnia 2025 roku. Konsekwencje byłyby dramatyczne – Międzynarodowy Fundusz Walutowy szacuje, że wzajemne sankcje mogłyby zmniejszyć wzrost światowego PKB o 0,8 punktu procentowego, co oznacza straty rzędu 720 miliardów dolarów.

Scenariusz przełomu technologicznego

Najbardziej nieprzewidywalny, choć oceniany na zaledwie 15 procent prawdopodobieństwa, jest scenariusz chińskiego przełomu technologicznego. Gdyby Pekin ogłosił masową produkcję chipów 2 nanometrów lub przełom w technologii fotonicznych procesorów kwantowych, układ sił w globalnej rywalizacji technologicznej uległby fundamentalnej zmianie. Chiny mogłyby wówczas przejść do ofensywy, wprowadzając własne restrykcje eksportowe na zaawansowane technologie.

Taki rozwój wydarzeń zmusiłby Zachód do przewartościowania strategii technologicznej i inwestycji w alternatywne ścieżki rozwoju. Kontrola eksportu technologii do Chin straciłaby wówczas na znaczeniu, a głównym wyzwaniem stałoby się zabezpieczenie dostępu do chińskich innowacji. Choć scenariusz ten wydaje się obecnie mało prawdopodobny, tempo chińskich inwestycji w badania i rozwój nie pozwala go całkowicie wykluczyć.

Kalendarz kluczowych wydarzeń 2025

Najbliższe miesiące przyniosą szereg wydarzeń, które będą kształtować przyszłość amerykańsko-chińskich relacji technologicznych. Kluczową datą jest 15 sierpnia 2025 roku, gdy wygasa 90-dniowe zawieszenie ceł handlowych. Do tego czasu negocjatorzy muszą wypracować trwałe porozumienie lub przygotować się na kolejną rundę wojny handlowej. Równolegle obserwatorzy śledzą miesięczne dane o cenach metali ziem rzadkich oraz kursy akcji firm technologicznych jako wskaźniki nastrojów rynkowych.

W kalendarzu dyplomatycznym istotne będą wrześniowe obrady Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku, gdzie spodziewane są dwustronne spotkania wysokiego szczebla. Dodatkowo zaplanowane na październik szczyty G20 i APEC mogą stać się forum dla szerszych negocjacji handlowych. Kontrola eksportu technologii do Chin pozostanie głównym tematem tych rozmów, a ich wynik będzie miał długoterminowe konsekwencje dla globalnej gospodarki i geopolitycznego układu sił między mocarstwami.

Londyńskie negocjacje reprezentują potencjalny punkt zwrotny w wieloletniej wojnie technologicznej między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Decyzja Trumpa o upoważnieniu negocjatorów do rozważenia zniesienia części kontroli eksportu może otworzyć drogę do kompromisu korzyścnego dla obu stron. Jednak prawdziwy test nastąpi w nadchodzących tygodniach, gdy delegacje będą musiały przełożyć wstępne ustalenia na konkretne, weryfikowalne zobowiązania. Globalna gospodarka z niecierpliwością oczekuje na rozstrzygnięcie konfliktu, który przez lata destabilizował międzynarodowe łańcuchy dostaw i hamował innowacje technologiczne.

**Meta description:** Trump upoważnił negocjatorów do zniesienia kontroli eksportu technologii do Chin. Przełomowe rozmowy w Londynie mogą zakończyć wojnę handlową i otworzyć nowy rozdział w relacjach USA-Chiny 2025.

Mamy coś, co może Ci się spodobać

Bankingo to portal dostarczający najnowsze i najważniejsze wiadomości prawo- ekonomiczne. Nasza misja to dostarczenie najbardziej wartościowych informacji w przystępnej formie jak najszybciej to możliwe.

Kontakt:

redakcja@bankingo.pl

Wybór Redakcji

Ostatnie artykuły

© 2024 Bankingo.pl – Portal prawno-ekonomiczny. Wykonanie