W związku z niekorzystnym wzrostem raty kredytowej coraz więcej osób, które wzięły kredyt szukają rozwiązań na anulowane umów kredytowych oraz nie wywiązanie się z obowiązkowej ich spłaty. Ze względu na korzystne rozpatrywanie oraz wygrywanie spraw sądowych przez kredytobiorców banki są w poważnym zagrożeniu, które może skończyć się w najgorszym wypadku nawet ich upadłością co podkreślił jakiś czas temu przewodniczący KNF w swoim wystąpieniu przed TSUE.
Kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich brane na początku lat 2000 cieszyły się niezwykłą popularnością ze względu na stosunkowo niewielkie wymagania do ich uzyskania oraz korzystny, a zarazem stabilny kurs franka szwajcarskiego, dlatego na tamten moment zdecydowanie się na „frankowy” kredyt hipoteczny wydawało się decyzją słuszną. Nikt jednak nie zastanawiał się nad ewentualnymi negatywnymi konsekwencjami, na które nie trzeba było długo czekać.
W 2008 roku doszło do globalnej katastrofy monetarnej w wyniku bankructwa amerykańskiego banku inwestycyjnego – Lehman Brothers. Po ogłoszeniu upadku banku nastąpił kryzys finansowy na całym świecie, który odbił się również na kredytobiorcach, ponieważ kurs franka znacząco wzrósł w porównaniu do złotego. Wiązało się to z niepożądanym wzrostem rat kredytowych, a to z kolei rozpoczęło wnoszenie pozwów sądowych, oskarżających banki o oszustwo.
Jak się okazało, sprawy sądowe kończyły się sukcesem dla kredytobiorców, co stało się z kolei poważnym kłopotem dla pozywanych banków. Wyszło na jaw, że banki stosowały w umowach niedozwolone zapisy.
Dodatkowo Stawki WIBOR, stanowiące bazowe oprocentowanie kredytów cyklicznie wzrastają, a to z kolei zagraża wzrostowi stopy procentowej. Klienci znający dość analogiczną sytuację kredytów we frankach decydują się na wniesienie pozwów sądowych także w sprawach o kredyty w złotówkach.
Banki zagrożone upadkiem?
Pierwsze plany, a następnie pozwy sądowe zaczęły napływać w pierwszej połowie 2022 roku. W tym momencie sądy w Polsce otrzymały łącznie około 100 pozwów od kredytobiorców negujących metody obliczania stawki WIBOR. Pochodzą one z różnych regionów Polski, co według bankowców ma zwiększyć szansę na wygranie sprawy w którymś z sądów.
Pod koniec października bankowcy wysłali pismo do Komitetu Stabilności Finansowej, w którego treści wskazane zostały obawy dotyczące zagrożenia rynku finansowego w przypadku pozytywnych dla kredytobiorców orzeczeń sądowych.
Prezes NBP Adam Glapiński potwierdził omawianie tej kwestii na zebraniu KSF w czerwcu, a także we wrześniu, jednak oficjalne stanowisko nie zostało podane do wiadomości publicznej z powodu na ewentualne wywołanie niechcianych efektów.
Według danych pochodzących z Komisji Nadzoru Finansowego banki posiadają aż 347 tysięcy kredytów „frankowych”, które opiewają na łączną kwotę 14,3 miliardów franków szwajcarskich. Pojawił się już pierwszy alert ze strony przewodniczącego KNF. Po ewentualnych decyzjach sądowych nakazujących poniesienie kosztów inwestycji frankowych każdej z instytucji finansowej występuje ryzyko upadłości minimum jednej bądź dwóch takich instytucji.
Z kolei prezes banku mBank przewiduje katastrofę aż 5 banków, po tym jak racja zostanie przyznana kredytobiorcom.
Pomocom osobom, które zdecydowały się na kredyt hipoteczny podczas rosnącej wciąż inflacji były wakacje kredytowe, które stanowią kolejny negatywny skutek, w wyniku którego banki ponoszą koszty. Wojna za wschodnią granicą, kryzys energetyczny i finansowy to połączenie, które stanowi poważne zagrożenie dla polskiej gospodarki i nie podjęcie jakichkolwiek decyzji w tej sprawie może skończyć się katastrofalnie.
Odrzucenie ustawy rządowej krokiem w przód do upadku banków
W 2015 roku Szwajcaria zdecydowała się na odłączenie franka szwajcarskiego od euro, przez co ten wzrósł aż o 20%, co wpłynęło kolejny raz niekorzystnie na kredyty we frankach. Powstała wtedy ustawa o konwersji, mająca na celu zmuszenie banków do zmiany kredytów we frankach szwajcarskich na złotowe, co wynosiłoby 9,5 miliarda złotych. Pomysł tej ustawy został odrzucony przez banki, czego powodem były pierwsze wygrane sprawy sądowe. Odrzucenie te było równoznaczne z przeniesieniem odpowiedzialności i podejmowanie decyzji w tej kwestii na sądy.
Pozytywna dla kredytobiorców decyzja Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w 2019 roku zmotywowała coraz większą liczbę osób do skierowania spraw na drogę sądową, a kredytobiorcy otrzymywali aprobatę sędziów. Kolejne zagrożenie płynie z nadchodzących wyborów, podczas których rządzący mogą pogrążyć banki, celem zyskania poparcia, co ostatecznie i tak odbije się niekorzystnie na kredytobiorcach.