Niezmiennie, najlepszym sposobem na uwolnienie się od kredytu frankowego jest pozwanie banku o unieważnienie zawartej umowy kredytowej, gdyż tylko wygrany proces sądowy gwarantuje frankowiczowi, że odzyska od banku wszystkie środki, które uiścił w ramach wykonania wadliwej umowy. Jak jednak wiadomo, procesy sądowe mogą trwać bardzo długo, a dopóki sąd nie stwierdzi, iż dany kontrakt jest nieważny, bank będzie domagać się spłaty kredytu na dotychczasowych warunkach, więc wielu kredytobiorców przerażonych tą wizją, decyduje się na zawarcie z bankiem ugody. Presja czasu i presja finansowa nie są jednak najlepszymi doradcami w takich sprawach, gdyż ugody w brzmieniu proponowanym przez banki nigdy nie są dla kredytobiorców korzystne, więc zamiast podpisywać z bankiem kolejny cyrograf w postaci ugody, lepiej postarać się o zabezpieczenie roszczenia w procesie.
Spis treści:
Raty kredytów frankowych jeszcze wzrosną.
Generalnie, sytuacja frankowiczów jest bardzo dobra, gdyż w większości przypadków unieważnienie umowy kredytowej to tak naprawdę formalność przy dobrze prowadzonym procesie, jednak sen z powiek kredytobiorcom spędza fakt, że Narodowy Bank Szwajcarii zdecydował niedawno o kolejnej podwyżce stóp procentowych, która w dodatku nie jest ostatnia. Dla frankowiczów oznacza to więc, że miesięczne raty kredytów będą jeszcze wyższe, zatem jedynym słusznym i skutecznym rozwiązaniem jest pozwanie banku o unieważnienie umowy kredytowej.
Sam proces sądowy z bankiem może oczywiście trochę potrwać, gdyż jego długość zależy od wielu czynników, które tylko w części są zależne od kredytobiorcy, jednak dobra wiadomość jest taka, że po zainicjowaniu procesu z bankiem wcale nie trzeba czekać na wyrok by przestać spłacać kredyt.
Na pomoc frankowiczom przychodzi bowiem tutaj instytucja zabezpieczenia roszczenia, zatem już kilka miesięcy po wniesieniu pozwu do sądu (a czasem nawet już po kilku tygodniach), kredytobiorca może zgodnie z prawem przestać spłacać zaciągnięty kredyt, a bank nie może z tego powodu wyciągnąć wobec niego żadnych negatywnych konsekwencji.
Zabezpieczenie w przypadku spraw frankowych polega bowiem na zawieszeniu obowiązku spłaty kolejnych rat kredytu, aż do momentu wydania w sprawie prawomocnego wyroku, bank z kolei nie może w takiej sytuacji wypowiedzieć zawartej umowy kredytowej, ani zgłosić frankowicza do Biura Informacji Kredytowej.
Udzielenie przez sąd zabezpieczenia jest możliwe natomiast wtedy, gdy kredytobiorca uprawdopodobni roszczenie oraz interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia. Z kolei interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia istnieje wtedy, gdy brak zabezpieczenia uniemożliwi lub poważnie utrudni wykonanie zapadłego w sprawie orzeczenia lub w inny sposób uniemożliwi lub poważnie utrudni osiągnięcie celu postępowania w sprawie.
Uzyskanie zabezpieczenia jest więc dla kredytobiorcy bardzo opłacalne i szybko pozwala mu odetchnąć od zaciągniętego kredytu, a dodatkowo, stanowi dobry prognostyk przed finalnym rozstrzygnięciem postępowania, gdyż stanowi ono jasny sygnał, że sąd przychyla się do zgłaszanych roszczeń.
Po wyroku TSUE jeszcze łatwiej o zabezpieczenie.
Korzystnie na uzyskiwanie zabezpieczeń przez frankowiczów wpłynie również wyrok wydany w połowie czerwca br. przez Trybunał Sprawiedliwości UE, gdyż w sprawie C-287/2022 Trybunał stwierdził, iż sąd nie może oddalić wniosku o udzielenie zabezpieczenia w postaci zawieszenia obowiązku spłaty kredytu w sytuacji, gdy zastosowanie takiego środka tymczasowego jest konieczne dla zapewnienia pełnej skuteczności tego orzeczenia.
W uzasadnieniu Trybunał stwierdził natomiast, że w sytuacji, gdy sąd stwierdzi, że umowa kredytowa powinna zostać unieważniona z uwagi na zawarte w niej niedozwolone postanowienia umowne, a to z kolei prowadzi do zwrotu kredytobiorcy kwot, które nienależnie zapłacił na podstawie tej umowy, oddalenie wniosku o zastosowanie środka tymczasowego mającego na celu zawieszenie spłaty rat miesięcznych należnych z tytułu tej umowy uczyniłoby przynajmniej w części nieskutecznym ostateczne orzeczenie co do istoty sprawy.
Takie prawomocne orzeczenie nie prowadziłoby bowiem do przywrócenia sytuacji prawnej i faktycznej, w jakiej znajdowałby się konsument w braku rzeczonego nieuczciwego warunku, ponieważ zgodnie z mającymi zastosowanie przepisami proceduralnymi jedynie część zapłaconej już kwoty mogłaby być przedmiotem tego ostatecznego orzeczenia.
Wskazane orzeczenie TSUE jest o tyle istotne, że nie pozostawia złudzeń, iż w sytuacji, gdy kapitał kredytu został już przez kredytobiorcę spłacony, wówczas udzielenie zabezpieczenia powinno nastąpić wręcz automatycznie, a ponadto, zawiera argumenty, które uzasadniają zawieszenie spłaty kredytu także wtedy, gdy kapitał nie został jeszcze w pełni pokryty, więc tak naprawdę każdy frankowicz domagający się unieważnienia kontraktu ma szanse na szybkie zaprzestanie spłaty kredytu.
Na marginesie wspomnieć również należy, że 15 czerwca br. Trybunał wydał dwa wyroki w sprawach frankowych, a drugi z nich dotyczył dodatkowych roszczeń o zapłatę, która każda ze stron nieważnej umowy może dochodzić.
TSUE w tym orzeczeniu stwierdził, iż bankowi żadne dodatkowe, poza żądaniem zwrotu kapitału kredytu i ewentualnymi odsetkami za opóźnienie, świadczenia pieniężne się nie należą, natomiast kredytobiorca już jest uprawiony by domagać się dodatkowych należności. Frankowicze nie muszą się więc już obawiać, że po unieważnieniu umowy kredytowej banki będą występować z dodatkowymi żądaniami.
Złożenie pozwu nie wyklucza zawarcia ugody.
Frankowicze powinni przede wszystkim dążyć do unieważnienia zawartych umów, gdyż to rozwiązanie jest dla nich najkorzystniejsze, choć oczywiście i zawarcie ugody z bankiem jest możliwe. Pamiętać jednak należy, że gdy to bank przychodzi do kredytobiorcy z propozycją zawarcia ugody i dodatkowo nalega by decyzja w tym zakresie została podjęta wręcz natychmiast, to taka ugoda nie jest warta uwagi, ponieważ na pewno nie jest dla frankowicza korzystna.
Ugody to dla banków mniejsze zło i rozwiązanie na którym nadal są w stanie zarabiać, dlatego jeśli kredytobiorca rozważa mimo wszystko zawarcie ugody, jej warunki powinny być przedmiotem negocjacji z bankiem i tylko wtedy, gdy uda się uzyskać korzystne dla frankowicza postanowienia, wtedy można do ugody przystąpić.
Niemniej jednak, na wygranym procesie z bankiem kredytobiorca zawsze zyska więcej.
Ile można zyskać unieważniając kredyt we frankach w 2023 roku?
W sprawie prowadzonej przez Kancelarię Adwokacką Adwokat Jacek Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni, na skutek unieważnienia umowy kredytowej, klientka kancelarii zyskała 129 315,84 zł oraz 15 285,12 franków szwajcarskich, podpisując ugodę taka kwota byłaby tylko marzeniem. Wyrok w pierwszej instancji wydał w dniu 23 maja 2022 r. Sąd Okręgowy w Suwałkach, sygn. akt: I C 116/22, i już wtedy umowę o kredyt frankowy unieważniono. Po apelacji złożonej przez bank sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, który wyrokiem z dnia 19 maja 2023 r., sygn. akt: I ACa 971/22, utrzymał w mocy orzeczenie Sądu Okręgowego, unieważnienie stało się więc prawomocne. Cały proces trwał tylko 15 miesięcy.
Z kolei o 340 000 zł zysku dla swoich klientów niedawno poinformowała Kancelaria Adwokacka Pawła Borowskiego. Sprawa toczyła się przed Sądem Okręgowym w Toruniu, który dnia 27 kwietnia 2022 r., sygn. akt: I C 1632/21, ustalił, że umowa o kredyt frankowy mBanku, jest nieważna w całości. Bank od tego orzeczenia wniósł apelację, jednak wyrokiem z dnia 21 lutego 2023 r., sygn. akt: I ACa 1033/22, została ona oddalona przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku, zatem po procesie trwającym 20 miesięcy, umowa kredytowa została prawomocnie unieważniona.