Przełomem w kwestii kredytów złotowych może okazać się postanowienie Sądu Okręgowego w Katowicach. Mowa o orzeczeniu z dnia 3 listopada, na podstawie którego kredytobiorca wnioskujący o wyłączenie stawki WIBOR, do czasu rozstrzygnięcia sporu będzie mógł spłacać raty wyliczone jedynie na podstawie marży banku. W wyniku takiej decyzji banku rata na czas procesu spadła z 6,7 tysiąca do 1,7 tysiąca złoty!
Ta decyzja jest przełomowa, ale o niczym nie decyduje. Oznacza to po prostu, że w trakcie postępowania sądowego, czyli do czasu uzyskania prawomocnego wyroku, kredytobiorca będzie zobowiązany do spłaty rat kredytu określonych przez WIBOR, z wyłączeniem jego kosztu. Bank w tej sytuacji może złożyć zażalenie. Jeśli natomiast sąd utrzyma zabezpieczenie, pożyczkobiorca będzie spłacał raty w trakcie sprawy bez WIBOR-u.
Jednak jako środek ostrożności eksperci radzą odłożenie pozostałej części zaległej raty na wypadek ostatecznej decyzji niekorzystnej.
Z komentarzy prawników wynika, że była to ważna decyzja sądowa. Pokazuje, że sąd uwzględnił przywołane we wniosku argumenty, że zastosowanie stawki WIBOR było wadliwe, ale nie przesądza to jeszcze o ostatecznym wyroku. Prawdopodobnie proces ten potrwa co najmniej 2-3 lata.
Spis treści:
Czy więc można spodziewać się zabezpieczenia w każdym wypadku?
Ekspert podkreśla, że na tym etapie sprawy sąd nie zagłębiał się w charakter zasad ustalania referencyjnych stóp procentowych. Prawdopodobnie uznał, że pożyczkobiorca nie został należycie poinformowany o zasadach i ryzykach zmienności stopy procentowej, które wpływają na cenę kredytu. Żądanie strony składającej wniosek musi być uzasadnione, aby gwarancja została w każdym przypadku udzielona. W tym przypadku Sąd uznał, że tak jest. Pozwala to na pewien optymizm, ale nie daje pewności co do wyniku sprawy.
Kredytobiorcy jak frankowicze?
Eksperci zwracają uwagę na to, że sprawa złotowego kredytu mogłaby być podobna do pozwów właścicieli franków szwajcarskich. Oznacza to podjęcie czynności zmierzających do ustalenia nieistnienia stosunku prawnego z powodu nieważności całej umowy kredytowej. Alternatywną opcją jest odwiborowanie, czyli usunięcie jedynie tego składnika wpływającego na oprocentowanie kredytu.
W tym pierwszym przypadku rezultatem będzie konieczność wzajemnego zwrotu świadczenia. Natomiast w drugim wypadku, umowa nadal będzie wykonywana, ale z pominięciem stawki referencyjnej. W efekcie oprocentowanie kredytu będzie jedynie marżą banku, a jej wielkość pozostanie taka sama. Zwykle około 1-3%. Jednak nowe produkty bankowe mogą być droższe ze względu na na przykład dopłaty.
Problemy z WIBOREM
W wielu przypadkach w mediach pojawiają się też opinie ekspertów, że umowy złotowych kredytów są wadliwe i mogą prowadzić do ich nieważności. Ewentualnie z umowy mogą zostać wyeliminowane klauzury, które w ostatnim czasie znacząco podniosły oprocentowanie kredytu.
Jak mówi ekspert: W pierwszej kolejności zwrócimy się do pożyczkodawców z propozycją uzupełnień do umów kredytowych. Jeśli banki nie wykażą się elastycznością w tym zakresie, mogą w przyszłości znaleźć się w sytuacji podobnej do tzw. kredytów walutowych.
To może potrwać kilka lat, sprawa skończy się w SN lub w UE, ale jeśli będzie rozstrzygnięcie na korzyść złociszy, to prawdopodobnie dojdzie do masowych pozwów zbiorowych o WIBOR. Warto jednak pamiętać, że umowy najmu, zwykłe pożyczki gotówkowe czy konsumpcyjne dotyczą WIBOR-u. Produktów korzystających z tego wskaźnika jest więc znacznie więcej niż kredytu na prawie milion franków. Spodziewana jest lawina pozwów złotówkowiczów.
Klienci od dłuższego czasu rozważają ryzyko i korzyści związane z tym procesem. Dopóki orzecznictwo nie rozwinie się na korzyść producentów złotego, pozew złożą tylko najodważniejsi lub najbardziej zdesperowani. Zdaniem eksperta banki całkowicie zrezygnowały z negocjacji z frankowiczami, a proces ugodowy rozpoczął się zbyt późno. Efektem jest lawina spraw sądowych i ogromny wpływ przegranych spraw na wyniki finansowe banków. Porady prawne przewidują, że kredytodawcy będą chętniej rozliczać się w oparciu o WIBOR, ale najprawdopodobniej stanie się to dopiero po ostatecznym rozstrzygnięciu tych kwestii.
Kontrowersje wokół stawek WIBOR
Eksperci twierdzą, że jeśli sąd zakwestionuje WIBOR, powinien w zamian zaproponować inny wskaźnik. Koszt kapitału w Polsce nie jest zerowy. Sugerują oni, że najbardziej obiektywnym wskaźnikiem do zastąpienia WIBOR byłaby np. stawka referencyjna ustalona przez NBP
Większość kredytów w Polsce oparta jest na stopie procentowej WIBOR. Co ciekawe, niektóre polskie obligacje również są na nich oparte. Gdyby założyć, że WIBOR nie powinien być stosowany w kontraktach, to rząd nie powinien wypłacać odsetek niektórym obligatariuszom. Oprocentowanie zmienne w latach 90. miało duży sensu.
Polska miała wtedy duże wahania kursów walut, wysoką inflację i trudno było o kapitał. Niestety, później, w spokojniejszych czasach, nikomu nie przyszło do głowy, aby powoli przechodzić na stałe stopy procentowe, jak to jest praktykowane niemal na całym świecie. Wtedy aktualny problem byłby mniejszy.