Narodowy Bank Polski (NBP) nie dostarcza nowych powodów do szybkiego obniżenia stóp procentowych dla Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Najświeższa prognoza inflacyjna przedstawia sytuację bardziej krytycznie niż marcowe prognozy. O ile wcześniej NBP przewidywał, że inflacja za dwa lata, w 2025 roku, będzie wynosić od 2 do 5%, to teraz przewiduje, że będzie w przedziale od 2,1% do 5,1%.
Minimalne zmiany, ale z kluczowymi konsekwencjami
Na pierwszy rzut oka zmiana może wydawać się niewielka, jednak ma istotne znaczenie, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że celem inflacyjnym w Polsce jest 2,5%. Wcześniej mogliśmy argumentować, że przewidywana inflacja za dwa lata mieściła się w dopuszczalnych granicach odchyleń od tego celu o 1 punkt procentowy. Obecne prognozy, niestety, takiego argumentu już nie wspierają.
Podczas ostatnich tygodni prezes NBP Adam Glapiński podkreślał, że dla możliwości obniżenia stóp procentowych, musimy zaobserwować spadek inflacji poniżej 10%, co prawdopodobnie zdarzy się na przełomie sierpnia i września. Poza tym musimy mieć pewność, że spadek inflacji jest trwały. Nowa projekcja inflacji, niestety, nie dostarcza takiej pewności.
NBP teraz prognozuje, że inflacja średnioroczna w 2023 roku osiągnie poziom 11,9%, a w przyszłym roku spadnie do 5,25%. Zgodnie z poprzednimi prognozami z marca, inflacja w tym roku wyniosłaby 11,85%, a w przyszłym 5,7%.
Stopy procentowe i perspektywy gospodarcze
W odniesieniu do prognoz dotyczących PKB, NBP przewiduje, że PKB Polski wzrośnie odpowiednio o 0,55% w tym roku, 2,35% w przyszłym i 3,25% w 2025 roku. Szczegóły, w tym podział na poszczególne kwartały, zostaną podane w poniedziałek o 9:00. Informacje, które znamy do tej pory, pochodzą z komunikatu po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Zgodnie z przewidywaniami, Rada na zakończonym posiedzeniu nie zmieniła stóp procentowych.
Pomimo to, znacząca grupa ekonomistów uważa, że RPP obniży stopy procentowe w tym roku, choć prawdopodobnie dopiero po listopadowej prognozie inflacyjnej, czyli na sam koniec roku. Te przewidywania musimy jednak traktować z ostrożnością, patrząc na najnowsze prognozy inflacyjne.