W życie weszła ustawa, która miała na celu ułatwienie obywatelom zakupu swojego pierwszego „M” – Bezpieczny Kredyt 2 proc. Wzrok wielu osób zwrócony jest na tę nową propozycję rządu, który obiecuje złagodzenie procesu zakupu nieruchomości. Ale czy jest to faktycznie bezpieczne i dostępne dla wszystkich?
Szczegóły i potencjalne przeszkody
W ramach nowej ustawy o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe, wprowadzono dwa instrumenty – Bezpieczny Kredyt oraz Konto Mieszkaniowe. Wnioski o kredyt można składać już od 3 lipca, jednak program ma pewne ograniczenia, o których warto wiedzieć.
Bezpieczny Kredyt 2 proc. ma na celu pomóc osobom do 45 roku życia, które planują zakup swojego pierwszego mieszkania lub domu jednorodzinnego. Jednak, aby skorzystać z programu, nie można być właścicielem innego mieszkania lub domu. Co więcej, maksymalna kwota kredytu nie może przekroczyć 500 tys. zł, chyba że kredytobiorca prowadzi gospodarstwo domowe z małżonkiem lub ma co najmniej jedno dziecko, wtedy kwota wzrasta do 600 tys. zł.
Raty kredytów będą dopłacane przez 10 lat i mogą sięgnąć nawet 2,6 tys. zł miesięcznie. Jednak w ustawie wymieniono wiele powodów, dla których kredytobiorca może utracić prawo do dopłat. Te sytuacje obejmują m.in. oszustwo kredytowe, nieprowadzenie gospodarstwa domowego w nieruchomości kredytowanej przez 24 miesiące, zmiana sposobu użytkowania nieruchomości uniemożliwiająca zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych, sprzedaż kredytowanej nieruchomości i wiele innych.
Jeśli kredytobiorca utraci prawo do dopłat, w niektórych sytuacjach może być zmuszony do zwrotu przyznanej pomocy.
Bezpieczny Kredyt 2 proc. udzielany będzie przez banki, które zawrą umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Wśród banków, które już potwierdziły udział w programie, znajdują się PKO BP, Pekao SA, Alior Bank i Velo Bank, a przystąpienie do programu zapowiedziały także m.in. Santander, BOŚ Bank oraz Bank Polskiej Spółdzielczości.