Portal informacyjny o bankowości i finansach - wiadomości, wydarzenia i edukacja dla inwestorów oraz kredytobiorców.
Home Wiadomości OpenAI: Od kryzysu zarządzania do zagrożenia ucieczką utalentowanych pracowników

OpenAI: Od kryzysu zarządzania do zagrożenia ucieczką utalentowanych pracowników

dodał Bankingo

OpenAI, jedna z najważniejszych firm zajmujących się sztuczną inteligencją, niedawno przeszła przez dramatyczny okres, który zarówno zaintrygował insidersów z branży technologicznej, jak i zwykłych obserwatorów. To, jak niektórzy z najbardziej utalentowanych umysłów Doliny Krzemowej zdołali na chwilę zamienić światową wiodącą firmę ds. AI w obiekt pośmiewiska, było tematem rozmów przez ostatni tydzień.

Historia rozegrała się w OpenAI prawie rok po tym, jak instytut po raz pierwszy zwrócił na siebie uwagę wydaniem ChatGPT, co wzbudziło wyobraźnię ludzi. Dramat zakończył się – przynajmniej na chwilę – przywróceniem współzałożyciela Sama Altmana na stanowisko dyrektora generalnego. Jednak eksperci uważają, że OpenAI przekroczyło Rubikon i nie ma już powrotu do stanu sprzed kryzysu, nawet jeśli rywale Altmana wewnątrz firmy, w tym Ilya Sutskever, bardzo by tego sobie życzyli.

Zagrażająca ucieczka mózgów

Zdaniem Jasona Schloetzera, profesora Georgetown University, OpenAI stoi teraz w obliczu zagrożenia ucieczką mózgów, które może zahamować rozwój firmy. W miarę przekształcania się dawnej organizacji non-profit w pierwszym rzędzie w przedsiębiorstwo komercyjne pod kontrolą faktyczną Microsoftu, pracownicy firmy stoją przed fatycznym wyborem.

Schloetzer, specjalista w dziedzinie zarządzania korporacyjnego i sztucznej inteligencji, twierdzi: „To może być moment, w którym musisz wybrać jedną ze stron”. Jeśli uważasz, że posiadanie wszystkich utalentowanych pracowników OpenAI w jednym miejscu ma ogromną wartość, to podział ich na kilka grup zmniejsza tempo innowacji.

Teraz każdy pracownik będzie musiał zastanowić się, czy popiera „wzbogacanie wielu osób” – jak to sformułował Altman wcześniej w tym roku – czy też oryginalne cele OpenAI, które zakładają, że wszyscy korzystają z ich pracy, a nie tylko nieliczni.

W najgorszym przypadku niektórzy z najlepszych pracowników mogą pójść śladem Dario i Danieli Amodei, brata i siostry, którzy odeszli z OpenAI w grudniu 2020 roku, aby założyć własną startupową firmę ds. AI o nazwie Anthropic.

Groźba upadku OpenAI?

Weteran w kapitale podwyższonym Chamath Palihapitiya zastanawiał się nawet, czy OpenAI nadal będzie istnieć. „Upadek OpenAI, jeśli to ostatecznie się wydarzy, rozproszy zespoły wszędzie. Wynikiem tego będzie większa konkurencja” – ostrzegał.

Problem polega na tym, że organizacja została osłabiona po pięciu zawrotnych dniach, podczas których zarząd najpierw zwolnił Altmana z ledwo zrozumiałym wyjaśnieniem, a następnie zatrudnił go ponownie po równie nagłej zmianie zdania.

Sutskever, członek zarządu OpenAI i główny naukowiec, nawet odwrócił się od spiskowców, z którymi pierwotnie się zgadzał, i wyraził głębokie żale za swoje działania, mówiąc: „Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby zjednoczyć firmę”.

Dramat był tak porażający, że porównywano go do „Gry o tron”, serialu fantasy HBO, znanego ze swojej wiecznej intrygi i zdrady w pałacu. Według Vinoda Khosli, pierwszego inwestora VC, który zainwestował w OpenAI, wynikające z tego szkody odzwierciedlają źle na całym polu sztucznej inteligencji i „zawiodły obietnicę sztucznej inteligencji”.

Ostatecznie jednak to zagrożenie ucieczką mózgów położyło kres zamieszaniu. Satya Nadella, dyrektor generalny Microsoftu, zręcznie zmusił zarząd do zmiany zdania, dając gwarancję pracy wszystkim, którzy chcą odejść.

Nie był jedynym zainteresowanym w pozyskaniu talentów OpenAI. Marc Benioff, założyciel i dyrektor generalny Salesforce, nie tracił czasu i osobiście zaapelował do potencjalnych uciekinierów, oferując im pełne wynagrodzenie i korzyści finansowe pracowników OpenAI na miejscu.

OpenAI nie mógł sobie pozwolić na taką ucieczkę mózgów, co zakończyło krótkotrwałe powstanie przeciwko Altmanowi. Sutskever wraz z dwoma niezależnymi dyrektorami, badaczkami Helen Toner i Tashą McCauley, zostali zastąpieni przez byłego przewodniczącego Twittera, Bretta Taylora, i ekonomistę Lawrence’a Summersa, obu uważanych za bardziej przyjaznych inwestorom.

„OpenAI to nic bez swoich pracowników” – przyznał Mira Murati, dyrektor techniczny, powtarzając powszechne przekonanie w firmie.

Po tym, jak sytuacja wydaje się być rozwiązana w interesie udziałowców OpenAI, współzałożyciel Greg Brockman, który na chwilę zrezygnował z funkcji przewodniczącego w proteście przeciwko zwolnieniu Altmana, próbował założyć odważną twarz.

„Jesteśmy z powrotem” – napisał na Twitterze, publikując grupowe zdjęcie z uśmiechniętymi pracownikami.

Zyski czy cele?

Jednak to zdarzenie ujawniło podstawowy podział, który nie może być zakamuflowany zdjęciami. Wybór, przed którym stoją teraz pracownicy między zyskiem a celem, odnosi się do korzeni OpenAI.

Firma/non-profit została założona pod koniec 2015 roku jako przeciwwaga dla Google, mając na celu zapewnienie, że zaawansowana sztuczna inteligencja nie „szkodzi ludzkości ani nie skupia władzy” – jak to określa jego karta założycielska.

Elon Musk, jeden z pierwotnych współprzewodniczących OpenAI obok Altmana, popadł w obawę z powodu „lekceważącego” podejścia Larry’ego Page’a, współzałożyciela Google, do zagrożeń związanych z AI, szczególnie po tym, jak ten ostatni właśnie kupił DeepMind.

Ostatecznie jednak OpenAI musiał skompromitować swoje ideały, aby szybciej realizować swoje ambicje niż 1 miliard dolarów, które miały być dostępne. Jako organizacja non-profit nie miała takich zasobów, więc zdecydowała się na pozyskiwanie funduszy z sektora prywatnego.

Aby pozostać wiernym swojemu podstawowemu celowi – opracowywaniu AI, które przynosi korzyści całej ludzkości – znaleziono rozwiązanie w 2019 roku, polegające na utworzeniu hybrydowej struktury zarządzania. Otworzyłoby to firmę dla inwestorów, którzy mieliby udziały w nowej spółce o nazwie OpenAI LP, zapewniając jednocześnie, że zarządzanie zarządem pozostanie w rękach non-profit.

Wszyscy inwestorzy w nowe partnerstwo komandytowe zostali poproszeni o podpisanie takiego samego zobowiązania jak pracownicy, że „karta założycielska zawsze jest na pierwszym miejscu, nawet kosztem części lub wszystkich ich udziałów finansowych”.

Jednak sektor prywatny ma ostatecznie obowiązek fiducjarny wobec udziałowców, aby chronić ich inwestycję. Dlatego nawet jeśli zarząd OpenAI formalnie nadal podejmuje decyzje, to złote czasy nieodpowiedzialności dobiegły końca. Chaos wokół krótkotrwałego zwolnienia Altmana to jasno pokazał.

„Nie ma OpenAI bez zaangażowania Microsoftu w partnerstwo z tą firmą w ich misji” – ostrzegł w tym tygodniu Satya Nadella.

OpenAI stoi obecnie przed wyzwaniem odbudowania zaufania i jedności wewnątrz firmy. Zagrożenie ucieczką mózgów i dążenie do zysków w kontraście do pierwotnych celów stanowią poważne wyzwania. Jednak firma ma nadzieję, że nowa struktura zarządzania i wsparcie ze strony Microsoftu pozwolą jej odzyskać utracone zaufanie i kontynuować swoją misję rozwoju sztucznej inteligencji dla dobra całej ludzkości.

OpenAI musi teraz znaleźć równowagę między zyskiem a celem, aby uniknąć dalszego podziału i utraty kluczowych pracowników. Jego przyszłość zależy od umiejętności zarządzania tymi wyzwaniami i pozostania wiernym swoim początkowym ideałom.

Mamy coś, co może Ci się spodobać

Bankingo to portal dostarczający najnowsze i najważniejsze wiadomości prawo- ekonomiczne. Nasza misja to dostarczenie najbardziej wartościowych informacji w przystępnej formie jak najszybciej to możliwe.

Kontakt:

redakcja@bankingo.pl

Wybór Redakcji

Ostatnie artykuły

© 2024 Bankingo.pl – Portal prawno-ekonomiczny. Wykonanie