W rozmowie z PAP Biznes, Piotr Szpunar, Dyrektor Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP, omawiał wpływ wakacji kredytowych na inflację. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), inflacja w kwietniu 2023 r. wyniosła 14,7% w skali roku. Szpunar zauważył, że obecnie krajowa sytuacja makroekonomiczna rozwija się zgodnie z marcową projekcją NBP, a inflacja na koniec 2023 r. powinna osiągnąć jednocyfrowy poziom.
W celu zredukowania inflacji do celu NBP (ok. 2,5%), bank centralny podnosi stopy procentowe, które wpływają na wysokość rat kredytów. Wakacje kredytowe, umożliwiające odroczenie spłaty raty kredytu, mimo iż stanowią ulgę dla kredytobiorców, nie pomagają w walce z inflacją. Wręcz przeciwnie – zwiększają ilość dostępnych środków, które mogą być przeznaczone na konsumpcję, co dodatkowo napędza inflację.
Szacuje się, że w wyniku wakacji kredytowych na rynek trafi od kilkunastu do 35 miliardów złotych. Szpunar przyznał, że „impuls monetarny oddziałuje na konsumpcję, choć pewnym osłabieniem zacieśnienia monetarnego są wakacje kredytowe”. Dodał również, że są to czynniki jednorazowe i obecnie korzyść z wakacji kredytowych jest mniejsza, ponieważ zawiesić ratę można tylko raz na kwartał.
W związku z tym, Szpunar zauważa, że transmisja polityki pieniężnej jest silna. W Polsce dominują kredyty ze zmiennym oprocentowaniem, co sprawia, że oddziaływanie banku centralnego na koszty obsługi już zaciągniętych kredytów jest natychmiastowe. Jak silny wpływ na ograniczanie popytu konsumpcyjnego ma polityka pieniężna, a jak silny mają wzrost cen i kosztów utrzymania związanych z szokami zewnętrznymi, trudno ocenić. Szpunar podkreślił jednak, że oba czynniki są istotne, a odbicie gospodarcze nastąpi stopniowo od drugiej połowy bieżącego roku.
