Unieważnienie umowy kredytowej odnoszącej się do franka szwajcarskiego jest pod względem finansowym najlepszym dla kredytobiorcy rozwiązaniem, jednak nie można się oszukiwać, żeby odzyskać od banku pieniądze, trzeba najpierw „zainwestować” w proces sądowy. Za postępowanie przeciwko bankowi frankowicz musi więc uiścić koszty sądowe, oraz, gdy korzysta z pomocy zawodowego pełnomocnika, poniesie także koszty obsługi prawnej. Niestety, nie da się jednoznacznie określić jaka suma jest wystarczająca by pokryć całość kosztów związanych z wytoczeniem powództwa i procesem sądowym, gdyż wiele zależy od stopnia skomplikowania sprawy, dochodzonych roszczeń, a także od tego, czy z pozwem występuje konsument, czy przedsiębiorca, jednak pamiętać należy, że unieważnienie zawsze się opłaca.
Spis treści:
Koszty postępowania sądowego – Jesteś konsumentem? Zapłacisz mniej.
Konsumenci cieszą się bardzo szeroką ochroną, co zapewniają im obowiązujące przepisy, dlatego też wygrana z bankiem o kredyt frankowy w przypadku konsumenta nie jest już niczym nadzwyczajnym. Warto jednak zauważyć, że poza łatwiejszym dochodzeniem roszczeń, frankowiczów- konsumentów dotyczą również korzystniejsze regulacje z zakresu kosztów sądowych.
Zasadą jest, że strona inicjująca proces sądowy zobowiązana jest do uiszczenia opłaty od pisma wszczynającego postępowanie. Opłata od pozwu jest ustalana ustawą i ma różną wysokość, jednak w przypadku roszczeń o prawa majątkowe do roszczenia o wartość przedmiotu sporu nieprzekraczającego 20 000 złotych, opłaty naliczane są w określonej wysokości, w zależności od tego w które „widełki” powód się zmieści, natomiast przy roszczeniu, w którym wartość przedmiotu sporu przekracza 20 000 złotych, opłata od pozwu jest stosunkowa i wynosi 5% dochodzonego roszczenia, jednak nie więcej jednak niż 200 000 złotych.
Jak wiadomo, roszczenia w sprawach o kredyt frankowy zwykle opiewają na bardzo wysokie kwoty, więc zawsze od nich powinna być naliczana opłata stosunkowa, jednakże konsumenci zostali i w tym przypadku objęci szczególną regulacją. Przepisy stanowią bowiem, że w sprawach o roszczenia wynikające z czynności bankowych od strony będącej konsumentem, przy wartości przedmiotu sporu wynoszącej ponad 20 000 złotych pobiera się opłatę stałą w kwocie 1 000 złotych. Konsument za pozew przeciwko bankowi nigdy zatem nie zapłaci wyższej opłaty od pozwu niż 1 000 złotych, i ta sama zasada obowiązuje w przypadku apelacji składanej przez kredytobiorcę, jednak jak wiadomo, takie przypadki są bardzo rzadkie.
Frankowicz- przedsiębiorca inicjując proces z bankiem będzie natomiast musiał opłacić pozew według zasad ogólnych, a więc w jego przypadku opłata od pozwu wyniesie 5% wartości przedmiotu sporu, co nie rzadko stanowi już bardzo duży wydatek.
Poza opłatą od pozwu, w procesie sądowym frankowicz być może zostanie zobowiązany do uiszczenia zaliczki na poczet opinii biegłego, której wysokość zależy od uznania sędziego, a nie od tego czy kredytobiorca jest konsumentem czy przedsiębiorcą.
Opłacenie zaliczki konieczne będzie wówczas, gdy w sprawie zostanie powołany biegły sądowy, lecz obecnie, w przypadku roszczeń o unieważnienie umowy o kredyt frankowy, sądy coraz częściej oddalają wnioski o załączenie dowodu z opinii biegłego jako bezzasadne, jeśli jednak sprawa dotyczy odfrankowienia, wówczas sporządzenie dowodu z opinii biegłego będzie raczej konieczne i trzeba liczyć się z dodatkowymi kosztami.
Wynagrodzenie kancelarii – główny koszt w sprawie frankowej
W przypadku spraw o kredyt frankowy nie istnieje obowiązek, że kredytobiorca musi być w procesie reprezentowany przez adwokata lub radcę prawnego, jednak z uwagi na stopień skomplikowania tych spraw oraz wysoką stawkę (bank można pozwać tylko raz), większość frankowiczów decyduje się skorzystać z pomocy prawnej, a to oczywiście generuje koszty.
Za udzielone prawnikowi pełnomocnictwo, należy uiścić opłatę skarbową, której wysokość wynosi 17 złotych, nie jest to więc duża kwota, jednak warto wiedzieć, że coś takiego istnieje. Głównym natomiast kosztem wynajęcia prawnika jest jego honorarium. Koszt prowadzenia sprawy frankowej w przypadku konsumenta waha się od kilku do kilkunastu tysięcy złotych, i wcale nie są to kwoty wygórowane, mając na uwadze stopień skomplikowania tych spraw i jak szeroką wiedzę musi posiadać prawnik prowadzący sprawy frankowe.
Pełnomocnik poświęca mnóstwo czasu na analizę dokumentów danej sprawy, przygotowanie argumentacji i napisanie pozwu, gdyż każda sprawa frankowa jest inna i wymaga indywidualnego podejścia, a tak naprawdę to dopiero pierwszy krok w potyczce z bankiem.
Następnie dochodzi odpowiadanie na pisma banku i polemika z postawionymi zarzutami, a także udział w rozprawach i podejmowanie wszelkich czynności technicznych, np. odpowiadanie na wezwania sądu w wyznaczonym terminie. W zależności również od tego czy w sprawie są słuchani świadkowie lub powołany zostaje biegły, okoliczności te generują po stronie prawnika dodatkową pracę, więc wszystkie te elementy wpływają na wysokość wynagrodzenia kancelarii.
Frankowicze- przedsiębiorcy także w tym zakresie mają nieco gorzej, gdyż za prowadzenie sprawy przedsiębiorcy, wynagrodzenie kancelarii jest z reguły dwa, a nawet trzy razy wyższe, niż w przypadku konsumenta. Powyższe wynika z tego, że sprawy przedsiębiorców są znacznie bardziej skomplikowane, dochodzone roszczenia mają inną podstawę prawną, a orzecznictwo nie jest w ich przypadku ugruntowane, żeby więc uzyskać korzystny wyrok, prawnicy muszą dużo bardziej się napracować.
Dobra informacja jest jednak taka, że zarówno konsument, jak i przedsiębiorca, mogą dochodzić od banku zwrotu kosztów zastępstwa procesowego. W sytuacji, więc gdy kredytobiorca wygra proces, sąd zasądzi od banku odpowiednią kwotę (ustaloną zgodnie z obowiązującymi przepisami w tym zakresie) tytułem zwrotu za poniesione koszty zastępstwa procesowego. Co prawda, kwota ta jest zwykle niższa niż rzeczywiste honorarium pełnomocnika, jednak przynajmniej w części zrekompensuje poniesiony wydatek.
Żeby nie przepłacić, zwróć uwagę jak naliczane jest wynagrodzenie kancelarii.
Najkorzystniejszym dla kredytobiorcy rozwiązaniem jest, by umowa zawarta z prawnikiem jasno określała koszty procesu, poprzez wskazanie konkretnej kwoty, ile wynosi honorarium kancelarii za prowadzenie sprawy o kredyt frankowy oraz w jakim terminie powinno zostać ono uiszczone.
Drugim korzystnym rozwiązaniem, jest stosunkowo wysoka opłata początkowa, którą kredytobiorca może wpłacić w ratach i niski procent naliczany od wygranej, jednak na takie rozwiązania decydują się tylko najlepsze kancelarie frankowe, natomiast te co chcą za wszelką cenę zdobyć klientów, stosują zupełnie inne metody.
Bardzo popularne są niestety kancelarie, które oferują prowadzenie sprawy frankowej za darmo, jak jednak wiadomo, za darmo nic nie ma, i zwykle w takich przypadkach wynagrodzenie kancelarii stanowi procent od wygranej kwoty, problem jest jednak taki, że procent zastrzeżony na rzecz kancelarii jest bardzo wysoki, więc finalnie i wynagrodzenie w przypadku wygranej jest olbrzymie.
Bardzo często okazuje się więc, że za prowadzenie sprawy „za darmo” frankowicz płaci nawet kilkukrotnie więcej, niż gdyby zlecił sprawę kancelarii, która wprost wskazała swoje stawki, a które to stawki wydawały się kredytobiorcy wysokie.
Korzystanie z wszelkich „darmowych” usług jest zatem zupełnie nieopłacalne, dlatego zdecydowanie lepiej powierzyć sprawę dobrej kancelarii frankowej, czyli takiej która ma na swoim koncie ponad 300 spraw wygranych z bankami, gdyż skuteczność takich kancelarii wynosi niemal 100%, i zapłacić więcej na początku, lecz umówić się na mniejszy procent po zakończeniu postępowania.
Tak samo należy uważać na kancelarie, które z góry mają ustalone stawki za prowadzenie spraw frankowych. Jeśli bowiem już przed analizą sprawy wiadomo, że za jej prowadzenie kancelaria pobiera wynagrodzenie w wysokości 3 000 złotych i dodatkowo 15% po wygranej, lub 5 000 złotych + 10% procent po pomyślnym zakończeniu procesu, to prawie na pewno jest to kancelaria, która sprawami frankowymi zajmuje się masowo.
W takich więc kancelariach brak jest indywidualnego podejścia do sprawy i wszystkie procesy frankowe prowadzone są w ten sam sposób, czyli szablonowo, a na każdą sprawę przeznaczona jest taka sama ilość roboczogodzin. Jasne więc chyba jest, że takie prowadzenie spraw nie może być skuteczne.
Nie szukaj prawnika przez porównywarkę kancelarii frankowych!
Szukając prawnika do sprawy frankowej jednym z głównych kryteriów wyboru jest jego wynagrodzenie, dlatego bardzo często kredytobiorcy korzystają z porównywarek ofert kancelarii, gdyż tam to kryterium jest bardzo dobrze widoczne.
Zwrócić uwagę jednak należy, że obecnie porównywarki cen bardzo często nie podają pełnych kosztów prowadzenia sprawy frankowej, gdy więc kredytobiorca zdecyduje się na kancelarię z uwagi na jej cenę, która finalnie okazuje się wyższa, to w najlepszym wypadku tylko się rozczaruje, jeśli kwestia ta wyjaśni się już na początku, jednak jeśli wynagrodzenie okaże się wyższe w toku procesu z bankiem, to może to oznaczać niemałe kłopoty.
Niestety kancelarie bardzo często robią tak, że podają zachęcające dla kredytobiorców ceny, po by kredytobiorca przyszedł na rozmowę, a gdy już dojdzie do rozmowy, to bardzo często ulega osobie z którą rozmawia i podpisuje umowę właśnie z taką kancelarią.
Warto również wiedzieć, że w porównywarkach cen nie ujawniają się dobre i doświadczone kancelarie adwokatów i radców prawnych, gdyż mogłoby to zaszkodzić ich reputacji, dlatego szukając prawnika, lepiej zrezygnować z tego narzędzia.