Na horyzoncie pojawiły się pierwsze sugestie dotyczące możliwego przedłużenia programu wakacji kredytowych, co wywołało dyskusje na temat przyszłości i potencjalnych konsekwencji tego działania dla banków, kredytobiorców i ogólnie dla gospodarki. Nie jest tajemnicą, że taki krok mógłby obciążyć banki dodatkowymi kosztami i niezadowoleniem akcjonariuszy. Czy jednak powinno to skłonić rząd do zaniechania przedłużenia tej ulgi?
Powszechnie wiadomo, że wakacje kredytowe, umożliwiające zawieszenie rat kredytów mieszkaniowych, stanowiły ważne wsparcie dla wielu kredytobiorców. Ale jak pokazuje rzeczywistość, mogą one również wpłynąć na politykę pieniężną, poprzez pobudzanie konsumpcji gospodarstw domowych i tworzenie potencjalnej presji inflacyjnej. Mimo to, istnieje prawdopodobieństwo, że pomoc zostanie skierowana tylko do tych, którzy najbardziej odczuwają wzrost stóp procentowych. A wskaźnikiem mogłoby być to, jak duża część ich dochodów pochodzi z rat.
Pomimo obaw, przedłużenie tego wsparcia niekoniecznie musi oznaczać zagrożenie dla stabilności sektora bankowego. Choć niewątpliwie będzie to kolejny czynnik wpływający na zyskowność banków, obok takich aspektów jak rezerwy na hipoteki frankowe.
Rządzący sugerują, że nowy program wakacji kredytowych może zawierać ograniczenia, takie jak „kryterium dochodowe”, które mogą wykluczyć niektóre grupy uprawnionych z korzystania z tej ulgi. Szczegóły takiej zmiany na razie nie są znane, ale premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że mogą one zostać ujawnione podczas konwencji PiS w czerwcu. Czy ta nowa wizja wakacji kredytowych faktycznie wprowadzi zmiany, które skierują pomoc tylko do tych, którzy jej najbardziej potrzebują? Czas pokaże.
Spis treści:
Wakacje Kredytowe 2.0: Kluczowe Pytania Dotyczące Nowych Kryteriów Dochodowych
Zmiany są na horyzoncie w polskim systemie bankowym, a centralną kwestią jest możliwe przedłużenie programu wakacji kredytowych. Jakie mogą być koszty dla sektora bankowego, jakie będzie kryterium dochodowe i jak mogą na to zareagować kredytobiorcy?
Podczas gdy zawieszenie łącznie ośmiu rat w latach 2022 i 2023 kosztowało sektor bankowy około 14 mld zł brutto, koszty przedłużenia wakacji kredytowych na 2024 r. mogą stanowić mniej więcej połowę tej sumy.
Niezależnie od kosztów dla banków, ważne jest także, jak klient banku odczuwa obciążenie kredytowe. Wskaźnik DSTI (debt service to income), czyli stosunek wartości miesięcznych rat do miesięcznego dochodu netto, jest dobrym wskaźnikiem tego obciążenia. W połowie 2022 r., klientów z DSTI przekraczającym 50% (wskaźnikiem sugerującym niebezpieczne obciążenie długiem) było posiadaczy hipotek o wartości około 50 mld zł, stanowiąc wtedy niecałe 13% portfela złotowych kredytów mieszkaniowych.
Mimo tak wysokich wskaźników DSTI, nie wszyscy kredytobiorcy skorzystali z wakacji kredytowych. Do kwietnia 2023 r., tylko 57,4% kredytobiorców hipotecznych skorzystało z tej opcji, mimo że ich kredyty stanowiły 71,5% kredytów uprawnionych do tej ulgi.
Ostatecznie, wyniki tych rozważań zależą od detali nowego programu wakacji kredytowych. Jakie kryterium dochodowe zostanie wprowadzone? Czy program będzie kierowany tylko do tych, którzy najbardziej odczuwają wzrost stóp procentowych? Te i inne pytania pozostają na razie bez odpowiedzi, ale oczekujemy na kolejne informacje od rządu na ten temat.
Rozszerzenie Wakacji Kredytowych: Oszacowanie Finansowego Wpływu na Sektor Bankowy
Niedawne dyskusje na temat potencjalnego przedłużenia programu wakacji kredytowych skupiają się na ewentualnym wpływie na sektor bankowy. Z szacunków mBanku wynika, że koszt programu może wynieść około 30% rocznego kosztu obecnego programu, pod warunkiem, że uprawnieni do skorzystania z niego będą klienci, którzy zauważyli wzrost swojego wskaźnika DSTI do co najmniej 40%.
Zakładając, że skorzystają z niego wszyscy uprawnieni i przyjmując wskaźnik partycypacji na poziomie 70% (zgodnie z oczekiwaniami banków), koszt programu mógłby osiągnąć około 1,5 mld zł brutto.
Jednym z kluczowych czynników wpływających na koszty jest Fundusz Wsparcia Kredytobiorców (FWK), instytucja, która udziela pomocy pod pewnymi warunkami. Na koniec 2022 r. wsparcie z FWK obejmowało niemal 10 tys. umów hipotecznych, opiewających na około 1,8 mld zł.
Pomimo ewentualnych dodatkowych kosztów, sektor bankowy w Polsce jest dobrze przygotowany do zarządzania tą sytuacją. W ciągu pierwszych czterech miesięcy 2023 roku branża osiągnęła zysk netto wynoszący 12,9 mld zł, co stanowi wzrost o 41% w porównaniu do poprzedniego roku. Nawet koszty przedłużenia programu na rok (czyli o cztery raty) byłyby dla banków do udźwignięcia, wynosząc około 6-7 mld zł brutto (4,8-5,7 mld zł netto), biorąc pod uwagę oczekiwane poziomy partycypacji.
Ostatecznie, wpływ potencjalnej zmiany programu wakacji kredytowych na sektor bankowy zależy od wielu czynników, w tym kryteriów dochodowych oraz ostatecznej struktury nowego programu. Bez względu na szczegóły, stabilność sektora bankowego nie wydaje się być zagrożona.
Spory dotyczące Przedłużenia Wakacji Kredytowych: Czy to Wzmacnia Stabilność Finansową?
Decyzja o ewentualnym wydłużeniu tzw. „wakacji kredytowych” jest przedmiotem kontrowersji wśród ekspertów. Głos w tej sprawie zabierają zarówno bankierzy, jak i przedstawiciele instytucji państwowych, w tym Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), Banku Gwarantowanych Funduszy (BFG) i Narodowego Banku Polskiego (NBP). Ponadto, Europejski Bank Centralny zwraca uwagę na potencjalne ryzyko dla stabilności finansowej, które może wyniknąć z powszechnego dostępu do wakacji kredytowych.
Reprezentanci rządu sugerują, że decyzja o wydłużeniu wakacji kredytowych będzie zależała od tempa spadku inflacji i stóp procentowych. Istnieje pogląd, że jeśli dynamika cen konsumpcyjnych będzie jednocyfrowa do końca roku, pomoc dla kredytobiorców może być niepotrzebna.
Ciekawy jest fakt, że gdy w czerwcu ubiegłego roku pracowano nad regulacjami dotyczącymi wakacji kredytowych, banki apelowały o wprowadzenie kryteriów dochodowych i majątkowych. NBP również sugerował, że pomoc powinna być skierowana tylko do określonej grupy kredytobiorców, którzy naprawdę borykają się ze spłatą rat.
Argumentując, NBP wskazał, że powszechne wdrożenie środków pomocowych mogłoby prowadzić do sytuacji, w której z programu skorzystają kredytobiorcy o stabilnej sytuacji finansowej. To stworzyłoby nieprawidłowy system bodźców, zachęcając kredytobiorców do podejmowania nadmiernego ryzyka w przyszłości. W ten sposób koszty dla sektora bankowego mogłyby wzrosnąć w nieuzasadniony sposób, co również wpłynęłoby na niższe dochody z podatku CIT dla budżetu państwa.