Wiele osób z branży finansów coraz częściej zaczyna ostrzegać Polaków przed tym, że nadchodzą coraz większe stopy procentowe. Trudno spodziewać się tego, co może niedługo nadejść. Aktualne oprocentowanie wynosi 6%, a zgodnie z prognozami będzie coraz gorzej. Najgorszym faktem dotyczącym tego stanu rzeczy jest to, że wielu osobom wydaje się już, że stopy procentowe są za wysokie. Mimo wszystko pamiętajmy o tym, że nadal mamy je poniżej pułapu inflacji. Rada Polityki Pieniężnej może wkrótce ponownie przymierzać się do tego, aby podwyższyć stopy. Politycy zgodnie potwierdzają, że stopy procentowe powinny być wyższe od inflacji, aby pomóc w zwalczeniu zaogniającej się sytuacji na rynku.
Co za tym idzie, aby dorównały poziomowi inflacji, powinny powędrować na co najmniej 16 procent. Henryk Winorowski, który jest aktywnym członkiem Rady Polityki Pieniężnej, uważa, że w najbliższym czasie stopy procentowe mogą wzrosnąć od 6 do 7 procent.
Warto mieć na uwadze również to, że członkowie RPP starają się podchodzić do finansów państwowych bardzo zapobiegawczo. Zanim wydadzą swoją opinię, przyglądają się rynkom i monitorują sytuacje związane z kontraktami terminowymi. Jednak co nam to mówi?
Kontrakty terminowe na WIBOR pokazały państwowym specjalistom, że rynek uważa stopy procentowe na poziomie 7% za bardzo optymistyczne i nadal niskie. Dlatego wiele osób słusznie zaczyna obawiać się tego, że ten wskaźnik będzie sukcesywnie szedł do góry.
W obecnych prognozach głównie porównujemy odniesienie pomiędzy obecną stawką WIBOR i kontraktami na WIBOR. Stawka ta niebezpiecznie przekracza aktualnie stopy procentowe, przez co spodziewamy się, że będą one musiały pójść w górę zgodnie z oczekiwaniami wykreowanymi przez rynek.
Warto jednak pamiętać o tym, że takie porównania nie są jedynymi skutecznymi metodami, z których możemy skorzystać. Prognozy można bowiem kreować na różne sposoby. Wystarczy po prostu zwrócić uwagę na to, że różnica między stopą procentową i inflacją jest zbyt duża na niekorzyść stóp. Dlatego trudno będzie zwalczyć kłopoty inflacyjne bez ich podnoszenia w przyszłości.
Czy prawdziwa stopa procentowa powinna być na minusie?
Jeżeli aktualna inflacja wynosi u nas w kraju 13,9 procent, z kolei stopa referencyjna 6%, oznacza to tyle, że nadal nie została podniesiona na dostatecznie wysoki pułap pomimo tego, że wiele osób ucierpiało przez podwyżki kredytów. Zgodnie z tym, na co zwracają uwagę ekonomiści, prawdziwa stopa procentowa będzie wartością odjętą od wysokości inflacji. Kiedy wykonamy takie równanie, zauważymy wówczas, że stopa procentowa nie wyniesie nawet jednego procenta, ponieważ 13,9 minus 6, to nadal 7,9% na minusie.
Oznacza to, że realna stopa procentowa po uwzględnieniu inflacji aktualnie w naszym kraju jest na pułapie poniżej zera. Jest to niezwykle niekorzystna dla rynku sytuacja. Taka stopa referencyjna była o wiele mniejsza, ponieważ na poziomie 5,8 procent w okresie września 2021 roku, pomimo tego, że to właśnie wtedy RPP planowało podnoszenie stóp w celu zwalczenia nadchodzącej do nas inflacji. Niektórzy mówią, że RPP próbuje od ponad roku gonić inflację, aby zdusić ją stopami procentowymi, jednak skala inflacji nieustannie odjeżdża w przeciwnym kierunku.
Innymi słowy, mówienie o tym, że koniec podwyższania stóp procentowych jest blisko, byłoby wysoce niestosowne. Ponieważ jeśli doświadczymy jeszcze większej inflacji, prawdopodobnie RPP będzie musiało reagować znacznie szybciej niż ostatnio, aby realna stopa procentowa pomniejszona przez poziom inflacji nie była jeszcze niżej na niebezpiecznym minusie. Jednego możemy być pewni. Dopóki w naszym kraju będą panowały opisane przez nas wyżej stopy procentowe, nie możemy oczekiwać tego, że inflacja zostanie zduszona.
Wielu ekonomistów w Polsce mówi o tym, że aby Polska mogła skutecznie walczyć z inflacją, wysokość stopy procentowej powinna być odrobinę wyższa od poziomu inflacji. Oznaczałoby to, że możemy naprawdę oczekiwać tego, że stopy podniesione na 16% są realnym scenariuszem.
Tym samym prawie połowa całego świata ekonomicznego uważa, że dla dobra naszej waluty stopy procentowe powinny zostać podniesione do przynajmniej dwa razy wyższego poziomu niż teraz. Analitycy pracujący dla banku Credit Agricole prognozują w ostatnim czasie, że w szczycie inflacji, dotrze ona do poziomu przynajmniej 15,6 procent.
Stopy procentowe przynajmniej na poziomie 10 procent zdają się dobrym kompromisem w tej sytuacji
Zdaje się, że w Polsce może nas czekać bardzo trudna sytuacja, ponieważ wiele osób zwraca uwagę na to, że stopy procentowe na poziomie 10% powinny być aktualnie absolutnym minimum, jeśli chcemy mieć szanse na zahamowanie odjeżdżającej inflacji.
Mimo wszystko już teraz, gdy są one na poziomie 6%, wiele osób ma problemy związane ze stratami podczas spłacania kredytów mieszkaniowych lub innych długoterminowych należności. Mimo wszystko mamy naprawdę niepewny obraz tego, co czeka nas w przyszłości, dlatego też wszystkie założenia są spekulacją.
Ze świata polityki widzimy wiele odmiennych głosów. Niektórzy na przykład postulują o tym, że stopy procentowe nie powinny przekraczać aktywnej inflacji, ponieważ wystarczy, że podniesiemy je do poziomu oczekiwanej w przyszłości inflacji.
Czy możemy jednak z dużą dokładnością przewidzieć szczyt inflacyjny? W końcu kto z nas przewidział, że inflacja w 2022 będzie mogła przekroczyć 10 procent? Specjaliści od finansów i polityki monetarnej mówią, że obecna górka inflacyjna wynika z wielu szoków gospodarczych.
Kiedy sytuacja się ustabilizuje i rynek zaadaptuje nową wartość pieniądza, analitycy prognozują, że bazowa inflacja może oscylować w granicy 8% i czasami podskakiwać do 9 lub 10. Innymi słowy, możemy wyciągnąć z tego istotny wniosek. Większość specjalistów zgadza się z tym, że stopa procentowa powinna wynosić przynajmniej 10%. Czyli możemy uznać ten pułap procentowy za pewnego rodzaju kompromis, który prawdopodobnie wyszedłby Polsce na dobre.
