Frankowicze już wiedzą, że tylko wygrany proces o unieważnienie zawartej umowy kredytowej może zapewnić im spokój i pozwoli definitywnie uwolnić się od ciążącego zadłużenia, dlatego też kredytobiorcy chętnie korzystają z tego rozwiązania. W sądach w całej Polsce toczy się już kilkadziesiąt tysięcy spraw zainicjowanych przez frankowiczów przeciwko bankom, a zasadnicze pytanie brzmi nie „czy”, lecz „kiedy” sąd wyda w sprawie wyrok. Zasadność roszczeń z tytułu frankowych umów kredytowych nie podlega bowiem żadnym dyskusjom, umowy frankowe są wręcz masowo unieważnianie z powodu klauzul abuzywnych w nich umieszczonych, jednak ze względu na duże obłożenie sądów, na rozstrzygnięcie frankowicze coraz dłużej czekają. Główną bolączką frankowiczów są więc długotrwające procesy sądowe, ostatnie wydarzenia dają jednakże nadzieję, że wkrótce sprawy frankowe przyspieszą.
Spis treści:
Nowe zasady dotyczące właściwości miejscowej sądów.
Na prawomocne rozstrzygnięcie sprawy frankowej średnio czeka się około 2,5 roku, jeśli jednak pozew został złożony do Sądu Okręgowego w Warszawie, wówczas należy się przygotować, że proces będzie bardzo długo trwać, czasem nawet kilka lat. Z informacji przekazanych przez warszawski sąd wynika bowiem, że obecnie toczy się tam około 43 tysięce spraw frankowych, jest to więc liczba o której nikt wcześniej nie myślał, nawet w skali kraju, i siłą rzeczy, wydanie orzeczenia w każdej z tych spraw zajmie sporo czasu.
Duże obłożenie sprawami frankowymi warszawskiego sądu to tak naprawdę efekt przepisów dotyczących właściwości miejscowej sądu, gdyż najpierw w tym zakresie obowiązywały zasady ogólne, czyli pozew można było złożyć tylko do sądu właściwego ze względu na siedzibę banku, następnie (od listopada 2019 r.) kredytobiorca mógł wybrać czy pozwać bank przed sąd właściwy dla siedziby banku czy ze względu na swoje miejsce zamieszkania, a od kwietnia br. już nie ma wyboru i pozew o unieważnienie umowy kredytowej można złożyć tylko do sądu właściwego dla kredytobiorcy.
W momencie, gdy roszczenia z tytułu frankowych umów kredytowych dopiero się krystalizowały, najwięcej spraw z tego zakresu trafiało do Sądu Okręgowego w Warszawie, gdyż we właściwości tego sądu najwięcej banków posiada swoje siedziby, zatem sąd ten najszybciej wyspecjalizował się w sprawach frankowych i z tego też powodu, nawet, gdy zmieniono przepisy, nadal zdecydowana większość pozwów przeciwko bankom trafiała do okręgówki w Warszawie. Bardzo szybko, w tym tylko sądzie, utworzono również wydział dedykowany rozpoznawaniu sporów frankowych, to jednak nie pomogło wobec dużego przyrostu spraw, dlatego zdecydowano się ograniczyć napływ nowych pozwów poprzez zmianę przepisów z zakresu właściwości.
Od 15 kwietnia br. frankowicze pozwy przeciwko bankom mogą składać tylko do sądów, gdzie mają swoje miejsce zamieszkania, i już widać pierwsze efekty tej nowelizacji. Po zmianie przepisów do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynęło tylko 3,5 tysiąca nowych pozwów, natomiast od początku roku do 15 kwietnia złożono ich 7 tysięcy, widać więc, że liczba spraw frankowych będzie w warszawskim sądzie spadać, a to daje szansę, że te które się już toczą zostaną szybciej rozstrzygnięte. Ponadto, rozproszenie postępowań przeciwko bankom na sądy w całej Polsce powinno przyspieszyć wszystkie procesy frankowe.
Nowy skład sądu w apelacji i zapewnienia Ministra Sprawiedliwości też powinny pozytywnie wpłynąć na sprawy frankowe.
Kolejna zmiana przepisów, która może pozytywnie wpłynąć na długość postępowań frankowych dotyczy składu sądu apelacyjnego. Do tej pory sąd apelacyjny rozpoznawał sprawę w składzie trzech sędziów, jednak od 28 września br. i ta zasada się zmieniła, więc teraz, co do zasady, sąd rozpoznaje sprawę w składzie jednego sędziego. Ograniczenie liczby sędziów rozpoznających apelację bez wątpienia przyspieszy tak naprawdę wszystkie procesy, gdyż teraz będą mogły się toczyć trzy sprawy równolegle, podczas, gdy wcześniej ta sama liczba sędziów rozpoznawała odwołanie tylko w jednej sprawie.
Optymizmem napawać może frankowiczów również fakt, iż Ministerstwo Sprawiedliwości dostrzega problem przedłużających się postępowań sądowych, a rozwiązanie jakie w tym przypadku widzi, to zwiększenie liczby sędziów w sądach. Jeśli więc zapewnienia Ministra zostaną zrealizowane, istnieje spora szansa, że czas oczekiwania na wyrok w sprawie rzeczywiście zostanie skrócony.
Na efekty każdej wprowadzonej zmiany trzeba jednak jakiś czas poczekać, sprawy frankowe nie przyspieszą bowiem z dnia na dzień, dlatego każdy frankowicz, który prowadzi proces z bankiem, powinien starać się o uzyskanie zabezpieczenia powództwa, gdyż tylko wtedy może natychmiast przestać spłacać kredyt i nie będzie odczuwać negatywnych skutków długotrwającego postępowania.
Na marginesie należy jeszcze wspomnieć, że sprawy frankowe mogą przyspieszyć również na skutek wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, który wydany został w dniu 21 września 2023 r. W sprawie C‑139/22 Trybunał uznał bowiem, że sąd nie musi ponownie badać niedozwolonego charakteru zapisu umownego, jeżeli zapis ten został ujęty w rejestrze klauzul niedozwolonych, a ponadto, każdego konsumenta (niezależnie od wieku, wykształcenia czy wykonywanego zawodu), bank powinien traktować tak samo i udzielić mu takich samych informacji.
Trybunał uznał również, że nieuczciwy zapis umowy takim pozostaje, nawet jeżeli kredytobiorca ma możliwość wykonania zobowiązania na innych, uczciwych warunkach. W powołanym orzeczeniu TSUE poruszył bardzo istotne zagadnienia, i jeśli sądy zastosują się do twierdzeń Trybunału, postępowania frankowe mogą przyspieszyć z uwagi na brak konieczności badania poszczególnych kwestii, które w praktyce zajmują dużo czasu.
Banki również mogą usprawnić sprawy frankowe.
Na długość postępowań frankowych wpływa wiele czynników, i tylko niektóre z nich mogą zostać usprawnione przez zmianę przepisów, natomiast banki mają możliwości by skrócić procesy z frankowiczami, lecz niekoniecznie chcą z nich skorzystać.
Przede wszystkim, procesy frankowe trwałyby znacznie krócej, gdyby banki nie wnosiły od każdego wyroku apelacji. Owszem, dwuinstancyjność sądowa jest zasadą i banki mogą korzystać z przysługującego im prawa do odwołania, biorąc jednak pod uwagę, że rzadko kiedy sądy apelacje banków uwzględniają, to mając na uwadze czasochłonność i kosztochłonność takich postępowań, poważnie można się zastanowić czy apelacje mają sens. Gdyby natomiast banki zrezygnowały z odwołań, postępowania frankowe skróciłyby się średnio o rok.
Druga kwestia jest taka, że banki również inicjują wiele spraw, jak choćby o zapłatę wynagrodzenia czy waloryzację kwoty wypłaconego kredytu, choć wskazane roszczenia są generalnie uznawane za niezasadne i pozbawione podstaw. Co ciekawe, domagając się waloryzacji banki powołują się na zasady współżycia społecznego, teoretycznie więc, i kredytobiorcy mogą domagać się zwrotu zwaloryzowanych kwot, spirala spraw pomiędzy bankami, a kredytobiorcami samoistnie się nakręca, a nie byłoby tak, gdyby banki wreszcie przyznały, że kredyty frankowe to wadliwy produkt.
Pocieszające jest jednak to, że nie każda sprawa frankowa długo się toczy, i w dobrze prowadzonej sprawie, wyrok można uzyskać naprawdę szybko. W trzy miesiące unieważniona została np. umowa o kredyt frankowy banku Santander, a ekspresowy wyrok został wydany przez Sąd Okręgowy w Gdańsku w dniu 21 lipca 2023 r., sygn. akt: XV C 428/23. Sąd unieważnił umowę z uwagi na fakt, że zawierała niedozwolone zapisy, i choć wyrok jest nieprawomocny, istnieje spora szansa, że zostanie utrzymany. Sprawę prowadziła kancelaria adwokacka adwokat Paweł Borowski z Wrocławia.
28 miesięcy trwało z kolei postępowanie przeciwko mBankowi, w tym jednak przypadku orzeczenie jest już prawomocne. W pierwszej instancji wyrok został wydany w dniu 17 lutego 2022 r., sygn. akt: XXVIII C 1638/21, przez Sąd Okręgowy w Warszawie, a do unieważnienia doszło, gdyż umowa zawierała klauzule abuzywne. Po apelacji złożonej przez bank sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który uznał, że wniesiony środek odwoławczy zasługuje na uwzględnienie tylko w zakresie zarzutu zatrzymania, zatem wyrok oddalający apelację w pozostałym zakresie został wydany dnia 13 czerwca 2023 r., sygn. akt: V ACa 674/22. Sprawę prowadziła kancelaria adwokacka adwokat Paweł Borowski z Wrocławia.
Szybciej natomiast, bo w 18 miesięcy, zakończyła się sprawa prowadzona przed warszawskimi sądami przeciwko Bankowi Ochrony Środowiska S.A. Wyrok unieważniający umowę kredytową najpierw wydał Sąd Okręgowy w Warszawie, a stało się to w dniu 22 grudnia 2021 r., sygn. akt: II C 502/20, z kolei orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Warszawie zapadło w dniu 19 czerwca 2023 r., sygn. akt: V ACa 419/22. Apelacja złożona przez bank okazała się nieskuteczna, unieważnienie stało się zatem prawomocne. Sprawę prowadziła kancelaria adwokacka adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni.