Eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) przewidują, że w kolejnych miesiącach nastąpi jedynie niewielki spadek inflacji. W kwietniu prognozują inflację na poziomie 14,5–15%. Zdaniem ekonomistów, na takie wyniki wpływa wysoka inflacja bazowa.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) poinformował, że w marcu 2023 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły rdr o 16,1% w porównaniu do roku poprzedniego, a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 1,1%. Wcześniej, w szacunku flash GUS podał, że w marcu ceny rdr wzrosły o 16,2%, a mdm wzrosły o 1,1%.
Analitycy z PIE wskazują, że wolniejszy wzrost inflacji jest związany z cenami paliw i energii, co jest zgodne z trendami obserwowanymi w regionie. Inflacja w Czechach, na Słowacji czy w Rumunii oscyluje między 14,5–15,5%, co oznacza, że jest „tylko nieco niższa” niż w Polsce. Wysoka inflacja bazowa stanowi problem we wszystkich krajach regionu – w Polsce wynosi 12,2%.
Eksperci prognozują niewielki spadek inflacji w kwietniu, na poziomie 14,5–15%, wynikający głównie z wolniejszego wzrostu cen żywności w porównaniu z rokiem poprzednim. Inflacja bazowa nadal pozostanie wysoka. Od początku roku można zaobserwować niewielkie spowolnienie tempa wzrostu cen usług, lecz szybki wzrost wynagrodzeń ogranicza szanse na znaczącą zmianę tego trendu.
Zdaniem analityków, obniżanie się inflacji będzie bardzo powolnym procesem. Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) wskazuje, że inflacja zbliży się do celu Narodowego Banku Polskiego (NBP) najwcześniej w 2026 r. ze względu na powszechność podwyżek cen. W tym okresie inflacja bazowa będzie jeszcze przekraczać 3%.
Eksperci z PIE oceniają, że w takich warunkach polska gospodarka będzie podatna na zaburzenia na rynkach żywności czy energii – nawet niewielkie szoki będą powodować przekroczenie celu inflacyjnego banku centralnego.