W ostatnim tygodniu już nie po raz pierwszy szwajcarska waluta mocno zbliżyła się do mitycznej granicy 5 zł. Z 4,79 w bardzo szybkim tempie podrożała do 4,96 zł i coraz bardziej prawdopodobny jest scenariusz z 24 sierpnia tego roku, gdy poziom 5 złotych był już notowany. Dla polskiej złotówki szczególnie niepokojące staje się umacnianie franka względem euro.
Czerwiec tego roku był czasem szczególnym, bowiem po raz pierwszy od ponad 15 lat Szwajcarski Bank Narodowy zdecydował się na podniesienie stóp procentowych. Obecnie zaobserwować można seryjne podnoszenie stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.
W związku z tym dla inwestorów zarówno amerykański dolar jak i szwajcarski frank stały się bezpiecznymi walutami do lokowania kapitału. Koniec sierpnia oznaczał przelicznik 1 euro – 0,98 franka, od 13 września jest to już jedynie 0,96 franka. Większość ekspertów uważa, że w najbliższym czasie szwajcarska waluta będzie się umacniała.
Spis treści:
W porównaniu do euro, frank górą
Liczni analitycy uważają, że w połowie 2023 roku euro może ustabilizować się na poziomie 0,95 wartości franka. Bardziej odważni eksperci zakładają, że taki kurs osiągnięty może być jeszcze pod koniec tego roku, a na koniec 2023 roku przelicznik może wynosić 1 euro – 0,93 franka.
Taka sytuacja może mieć miejsce pomimo, że szwajcarski nie działa zgodnie z warunkami zaostrzania się polityki monetarnej. W raportach bankowych przeczytać można opinie o słabości szwajcarskiej gospodarki. Popularny wskaźnik KOF (pokazujący spodziewane w ciągu najbliższych sześciu miesięcy trendy) w sierpniu tego roku osiągnął najniższy poziom od lipca 2020 roku.
Inflacja w Szwajcarii nie szybuje w górę tak jak ma to miejsce w krajach Unii Europejskiej. Stopa inflacji konsumenckiej wyniosła jednak całe 3,5% co jest i tak najwyższym odczytem od 1993 roku. Inflacja bazowa wynosi jednak 2%, co jak zauważają eksperci może utrudnić szwajcarskiemu bankowi agresywne zacieśnienie polityki monetarnej.
Specjaliści są pewni, że szwajcarski bank w najbliższym czasie pozostanie w ofensywie. Szwajcarzy mają pozytywne odczucie względem swojej waluty, są pewni, że waluta pozostanie silna dzięki niskiej inflacji, która będzie niwelowana za pomocą skutecznych narzędzi.
Amerykanie bardziej zdeterminowani niż Europejczycy
Jeden z czołowych polskich ekspertów nazywa złotówkę walutą trzeciej ligi do której zagraniczni inwestorzy oraz bankowcy podchodzą z bardzo duża ostrożnością, głównie z racji na obecną sytuację w naszym kraju. Dodatkowo polskiej walucie już wcześniej zaszkodziła pandemia, następnie dodrukowywanie pieniędzy, a teraz wojna za naszą wschodnią granicą.
Na tę chwilę zarówno złotówka jak i euro są mocno osłabione i nic nie wskazuje na to aby w najbliższej przyszłości miało coś się zmienić. Dużo lepszymi metodami na inwestowanie jest zamiana gotówki na złoto, a jeśli chcemy pozostać przy walutach to na pewno lepiej zainwestować w dolara lub franka.
To amerykański Fed dużo lepiej walczy z inflacją i chroni swoją walutę przed spadkiem wartości. Amerykański bank centralny już teraz zapowiada podwyżkę stóp procentowych do poziomu 3%, gdzie w strefie euro główna stopa procentowa wynosi 1,25%.
Kryzys energetyczny w Europie
Wielu fachowców i cenionych autorytetów z branży bankowej zauważa, że przed Europą bardzo ciężki okres. Znaczący wzrost kosztów energii oraz kosztów życia z pewnością przełoży się na bankructwo wielu firm oraz naruszenie budżetów gospodarstw domowych.
Już teraz Komisja Europejska rozważa wprowadzenie obowiązkowych oszczędności energii elektrycznej, opodatkowanie nadzwyczajnych zysków firm energetycznych, a także zredukowanie zużycia gazu. Podobne problemy czekają mieszkańców USA, choć jego skutki mogą być mniej poważne z racji na dostęp Amerykanów do ropy oraz gazu.
Niejako wyścig w którym dolar zaczyna doganiać lub nawet już przeganiać euro należy traktować poważnie i nie powinien on nikogo nie dziwić. Amerykańska waluta wywiera spory wpływ na kraje, które są zadłużone w tej walucie. Druga strona raczej nie pozostanie bierna i można spodziewać się rozwiązań mających na celu osłabienie amerykańskiej waluty. Dla inwestorów dobrym rozwiązaniem będzie zainteresowanie się oprócz franka szwajcarskiego, także koroną norweską – twierdzą eksperci.
W USA cofną się 40 lat wstecz
Bankowcy twierdzą, że w USA nie można wykluczyć powrotu do lat 80. i drastycznego wariantu polityki monetarnej, gdy to liderem rezerw federalnych był Paul Volcker. Przed Fed-em stoi bowiem poważne wyzwanie, czyli zredukowanie inflacji do obiecanego poziomu 2%. Wspomniany Volcker zdecydował się na podniesienie stóp procentowych aż do 15% i zrobił to kosztem recesji, czyli znacznego zahamowania tempa wzrostu gospodarczego, które bardzo często oznacza spadek produktu krajowego brutto. Raporty sygnalizują, że stopa procentowa co prawda nie zbliży się do okolic 10%, ale dużo mówi się o zatrzymaniu wskaźnika na poziomie 4,3%.