W odpowiedzi na rosnącą liczbę unieważnień umów kredytowych, banki coraz częściej występują z powództwem przeciwko kredytobiorcom – popularnym Frankowiczom – domagając się zapłaty za bezumowne korzystanie z kapitału. To działanie, które można uznać za próbę odstraszania konsumentów od podejmowania starań o unieważnienie umowy, budzi wiele kontrowersji. Czy rzeczywiście banki mają prawo do takiego postępowania?
Spis treści:
Spór prawny i wyrok TSUE
Na pierwszy rzut oka, trudno jest znaleźć odpowiednią podstawę prawną – zarówno w przepisach krajowych, jak i unijnych – dla takich roszczeń ze strony banków wobec kredytobiorców, którzy są konsumentami. Choć obecnie sądy często odrzucają tego typu pozwy, pojawiają się wątpliwości co do takiego powództwa ze strony banku.
Na szczęście, odpowiedzi na te pytania ma udzielić Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawie C-520/21. Trybunał nie tylko wyda wyrok na temat możliwości wysuwania takich roszczeń przez banki, ale również odpowie na pytanie, czy kredytobiorca może wystąpić z roszczeniem o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału przeciwko bankowi.
Sprawa C-520/21 i opinia Rzecznika Generalnego
Sprawa C-520/21, tocząca się przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, przyciąga wiele uwagi, a wyrok ma zapaść już 15 czerwca. Rzecznik Generalny TSUE już 6 lutego 2023 r. wydał opinię w tej sprawie, z której wynika, że bank nie ma prawa domagać się żadnych dodatkowych świadczeń z tytułu unieważnionej umowy kredytowej.
Co więcej, Rzecznik Generalny zauważa, że to konsument ma prawo do dochodzenia roszczeń wykraczających poza zwrot świadczeń pieniężnych, jeżeli prawo krajowe na to pozwala.
Jakie oczekiwania wobec decyzji TSUE?
Opinia Rzecznika, mimo iż teoretycznie nie jest wiążąca, zazwyczaj daje wskazówki co do ostatecznej decyzji Trybunału. Wydaje się mało prawdopodobne, aby Trybunał orzekł o możliwości dochodzenia przez banki roszczeń z tytułu korzystania z kapitału, kiedy umowy, które umożliwiły takie korzystanie, są unieważniane. Wydaje się, że powoli zaczyna rysować się nowy obraz relacji banków i kredytobiorców, w którym to konsumenci zyskują na prawach i możliwościach.
Decyzja TSUE będzie z pewnością kluczowa dla kształtowania przyszłych stosunków pomiędzy bankami a kredytobiorcami, zwłaszcza w kontekście kredytów denominowanych w walutach obcych. Jej konsekwencje będą odczuwalne nie tylko dla samych frankowiczów, ale również dla całego sektora bankowego.
Nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na wyrok, który ma zapaść 15 czerwca. Miejmy nadzieję, że przyniesie on długo oczekiwaną klarowność i sprawiedliwość dla wszystkich stron zaangażowanych w te złożone i często kontrowersyjne kwestie prawne.