Po kilkunastu dniach korzystnych dla złotego, piątkowy poranek przyniósł osłabienie polskiej waluty. Kurs euro odbił się od najniższego poziomu od czerwca, a notowania dolara i franka również poszły w górę.
W piątek o 10:48 kurs euro wynosił 4,5861 zł, będąc o prawie dwa grosze wyższy niż dzień wcześniej. W ten sposób złoty najprawdopodobniej zakończył dobrą passę z drugiej połowy kwietnia. Po Wielkanocy kurs EUR/PLN odnotował dwie sesje wzrostowe i 11 spadkowych. W rezultacie wczoraj notowania euro osiągnęły najniższy poziom (nieco poniżej 4,56 zł) od czerwca 2022 roku.
Złotemu mógł zaszkodzić zwrot na parze euro-dolar. Kurs EUR/USD nie zdołał trwale przekroczyć kwietniowego szczytu i w piątek rano spadł poniżej 1,10. Zwykle umocnienie dolara wpływa niekorzystnie na wyceny walut z rynków wschodzących, do których zalicza się również Polska.
W rezultacie kurs dolara na polskim rynku wzrósł o 2,5 grosza, osiągając poziom 4,1745 zł. Jeszcze w środę dolar kosztował 4,1233 zł i był najtańszy od wybuchu wojny na Ukrainie.
Coraz ciekawiej robi się na parze frank-złoty. W piątek rano szwajcarska waluta drożała o trzy grosze, osiągając cenę 4,6574 zł. W czwartek już podczas niezbyt płynnego wieczornego handlu kurs franka szwajcarskiego do złotego znalazł się nawet na poziomie 4,6250 zł i był najniższy od 10 miesięcy. W ten sposób naruszona została dolna granica trwającej od listopada konsolidacji w przedziale 4,65-4,85 zł. Jednak w piątek kurs CHF/PLN wrócił do „kanału”.
Notowania funta brytyjskiego poszły w górę o blisko trzy grosze, rosnąc do 5,1990 zł. W środę i czwartek funt był wyceniany na zaledwie 5,15 zł i jeśli pominąć wrześniowy mini-krach, był najtańszy od lutego 2021 roku.
