Home Wiadomości Co czeka Frankowiczów w 2024 roku? Nowe wyzwania i szanse.

Co czeka Frankowiczów w 2024 roku? Nowe wyzwania i szanse.

dodał Bankingo

Zmiana roku w kalendarzu bardzo często stanowi impuls do wprowadzenia nowych nawyków, lub zajęcia się długo odkładanymi sprawami, posiadacze kredytów frankowych, którzy jeszcze nie pozwali banku, powinni więc właśnie teraz podjąć odpowiednie działania. Wszystko wskazuje bowiem na to, że rok 2024 również upłynie na procesach sądowych, gdyż w inny sposób frankowicze nie są w stanie pozbyć się wadliwych kontraktów i odzyskać swoich pieniędzy, z drugiej jednak strony, jest to rozwiązanie najlepsze dla kredytobiorców, więc jeśli nawet jest ono nieco wymagające to zysk z wygranej rekompensuje wszelkie niedogodności. Banki natomiast najpewniej będą kontynuować dotychczasową politykę, zatem oficjalnie nie będą poczuwać się do odpowiedzialności, lecz jednocześnie będą usilnie namawiać frankowiczów do zawierania ugód.

Ustawa frankowa nadal pozostanie marzeniem, a ugody problemu frankowego nie rozwiążą.

Zmiana rządu obudziła w bankowcach nadzieję, że w końcu uda się im przeforsować pomysł na stworzenie ustawy frankowej, i choć jeszcze w grudniu ubiegłego roku Szef Komisji Nadzoru Finansowego głosił, że Komisja przygotowała projekt takiej ustawy, obecnie jednak nic nie wskazuje na to, że taka ustaw się pojawi, więc banki mogą raczej zapomnieć o ustawie frankowej w 2024 r. 

Opracowany przez KNF projekt ustawy opiera się na wcześniejszej koncepcji przedstawionej przez Komisję, a więc jego głównym założeniem jest traktowanie kredytów frankowych tak jakby były one kredytami złotówkowymi, oprocentowanymi według stawki WIBOR i powiększonymi o marżę banku. Fakt, iż Komisja stworzyła taki projekt nic jednak nie zmienia, gdyż oczywistym jest, że przyjęcie ustawy frankowej byłoby dużym ukłonem w stronę banków, bo tylko banki mogą na tym rozwiązaniu skorzystać, zatem mało prawdopodobne jest by nowy rząd pomógł bankom, a nie obywatelom. Warto zaznaczyć również, że w żadnym programie wyborczym nie znalazł się postulat dotyczący pomocy bankom, a wręcz przeciwnie, mowa była raczej o pomocy frankowiczom poprzez przyspieszenie procesów sądowych, więc można się spodziewać, że raczej na tym skupi się rząd, a nie na przyjęciu ustawy frankowej.

Kolejną kwestią są ugody i tutaj nowy rok raczej również nie przyniesieni zmiany, frankowicze muszą więc pogodzić się z faktem, że nie otrzymają od banków uczciwych propozycji ugód. Ugody są obecnie najbardziej pożądanym przez banki sposobem na pozbycie się problemu frankowego, gdyż po zawarciu ugody bank nadal zarabia na udzielonym kredycie, a dodatkowo, odpada ryzyko złożenia przez kredytobiorcę pozwu o unieważnienie kontraktu.

Teoretycznie, ugoda nie jest również złym rozwiązaniem dla samego frankowicza, jednak, żeby tak się stało, musi zostać spełniony jeden warunek, a mianowicie, ugoda musi być uczciwa, czyli ugoda powinna przynieść kredytobiorcy korzyść porównywalną do zysku płynącego z unieważnienia umowy kredytowej, a właśnie z tym banki mają największy problem, gdyż nadal proponują ugody, które dla kredytodawców są najbardziej opłacalne. Porozumienia, które finansowo są zbliżone do zysku z unieważnienia umowy, niestety nadal stanowią rzadkość i jest mało prawdopodobne, że nagle banki zmienią swoje podejście i rzeczywiście pomogą frankowiczom, dlatego kredytobiorcy nie powinni liczyć na to, że spór z bankiem uda im się zakończyć satysfakcjonującą ugodą.

Frankowicze muszą iść do sądu.

Tak jak w latach ubiegłych, tak i w 2024 r., frankowicze muszą liczyć się z tym, że jeżeli chcą uwolnić się od nieuczciwej umowy kredytowej, konieczne jest pozwanie i procesowanie się z bankiem, i choć niektórych to rozwiązanie odstrasza, niestety innej możliwości nie ma.

Jak już powyżej wskazano, banki nie będą proponować uczciwych ugód, ponieważ im się to nie opłaca, zatem kredytobiorca, który nie zdecyduje się na proces, będzie nadal spłacać kredyt w oparciu o nieuczciwą umowę, więc bank będzie nadal na nim bardzo dużo zarabiać, lub ewentualnie, jeśli podpisze z bankiem ugodę, zapłaci bankowi nieco mniej, ale i tak o wiele za dużo biorąc pod uwagę, że zawarta umowa jest najprawdopodobniej nieważna. Tak naprawdę nie ma zatem innego dobrego rozwiązania poza procesem z bankiem o unieważnienie kontraktu.

Największą bolączką procesujących się z bankami kredytobiorców jest natomiast długość całego procesu, możliwe jednak, że w 2024 r. sprawy frankowej przyspieszą. Przede wszystkim, pozytywnie na długość procesów frankowych mogą wpłynąć wydawane przez Trybunał Sprawiedliwości UE orzeczenia, a trzeba przyznać, w roku 2023 zapadło ich wyjątkowo dużo.

W minionym roku Trybunał rozstrzygnął o wielu istotnych kwestiach, uznał np. że banki nie mogą domagać się wynagrodzenia za korzystanie przez kredytobiorcę z udostępnionego kapitału kredytu; że oceniając charakter zapisów zawartych w umowie kredytowej sąd nie powinien brać pod uwagę wykształcenia oraz wykonywanego przez kredytobiorcę zawodu; że sąd nie musi ponownie analizować czy dane postanowienia umowne jest klauzulą abuzywną, jeżeli analogiczny zapis został już wpisany do rejestru klauzul niedozwolonych.

Orzeczenia TSUE rozstrzygają powstałe wątpliwości i zdecydowanie ułatwiają sądom krajowym orzekanie w sprawach frankowych, jeśli więc sądy będą stosować wyroki Trybunału, wówczas sprawy frankowe mogą realnie przyspieszyć. Usprawnienie spraw frankowych nastąpić może również na skutek zmian obowiązujących przepisów, już w ubiegłym roku weszły w życie nowelizacje, które spowodować miały, że procesy z bankami będą szybciej rozstrzygane, zatem możliwe, że i w tym roku zostaną wprowadzone dodatkowe regulacje.

Duże zainteresowanie pozywaniem banków może natomiast spowodować, że procesy frankowe będą jednak trwać dłużej, a ponadto, postępowania mogą się przedłużać, gdy sądy będą np. zawieszać postępowania do czasu wydania przez Trybunał Sprawiedliwości UE kolejnych wyroków, a także na skutek działań banków (takie praktyki są w sprawach frankowych powszechne). Długi proces sądowy to jednak nie zawsze złe rozwiązanie dla frankowicza, ponieważ, jeśli sąd udzieli w sprawie zabezpieczenia, to i tak do momentu wydania prawomocnego wyroku, kredytobiorca nie spłaca swojego kredytu, a ponadto, przez całe postępowanie dla kredytobiorcy są naliczane od banku odsetki za opóźnienie, które obecnie wynoszą aż 11,25% w skali roku, dodatkowo frankowicz może więc zyskać olbrzymie pieniądze.

Dlaczego właśnie teraz trzeba pozwać bank?

Im szybciej kredytobiorca złoży pozew przeciwko bankowi, tym szybciej będzie cieszyć się z unieważnienia kontraktu, i tak naprawdę brak jest jakichkolwiek argumentów by dłużej odkładać w czasie decyzję o wytoczeniu powództwa.

Kursa franka szwajcarskiego jest wysoki i podatny na wszelkie zmiany, więc przy obecnie niestabilnej sytuacji na świecie, istnieje duże ryzyko, że szwajcarska waluta w krótkim czasie znowu poszybuje w górę, nie warto więc czekać, aż tak się stanie, bo to jak czekanie na tykającą bombę. Jeśli więc kredytobiorca ma możliwość uwolnienia się od takiego kredytu to powinien z tej możliwości skorzystać. Pozwanie teraz banku to również olbrzymie korzyści finansowe, gdyż po unieważnieniu umowy kredytowej kredytobiorca otrzymuje darmowy kredyt, a ponadto, dochodzą do tego wysokie odsetki, zysk może więc wynieść nawet kilkaset tysięcy złotych!

Pozwanie banku jest również bezpieczne, ponieważ orzecznictwo krajowe jest zdecydowanie po stronie frankowiczów, kredytobiorcy mogą liczyć na wsparcie fachowych kancelarii frankowych, a po najnowszych wyrokach TSUE z grudnia 2023 r., okazało się, że kredytobiorca nie musi składać oświadczenia o świadomości skutków nieważności umowy, jak również data rozpoczynająca termin przedawnienia się roszczeń konsumenta i banku musi być tożsama, co oznacza, że roszczenia banku nie mogą rozpocząć przedawniać się później aniżeli roszczenia konsumenta, dlatego ryzyko, że proces nie ułoży się po myśli frankowicza jest minimalne.

Korzystne orzecznictwo TSUE najprawdopodobniej pobudzi do działania kolejnych frankowiczów, którzy nadal spłacają swój kredyt, dlatego warto złożyć pozew jak najszybciej, by „zająć kolejkę”. Podkreślić należy, iż jeszcze około 360 000 frankowiczów spłaca swoje kredyty i większość z nich nie zdecydowało się na ugody, choć banki propozycje porozumień wysyłają nawet po kilka razy, istniej więc spora szansa, że wkrótce ta grupa kredytobiorców również pójdzie do sądu.

Mamy coś, co może Ci się spodobać

Bankingo.pl

Bankingo to portal dostarczający najnowsze i najważniejsze wiadomości prawo- ekonomiczne. Nasza misja to dostarczenie najbardziej wartościowych informacji w przystępnej formie jak najszybciej to możliwe.

Kontakt:

redakcja@bankingo.pl

Wybór Redakcji

Ostatnie artykuły

© 2024 Bankingo.pl – Portal prawno-ekonomiczny. Wykonanie