Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wydał niedawno orzeczenie, które zrewolucjonizowało dyskusję na temat kredytów frankowych. Banki, które nieoczekiwanie otrzymały niekorzystne wiadomości, obecnie apelują do frankowiczów o zawarcie ugody, starając się przekonać ich, że to lepsza opcja niż proces sądowy. W tym kontekście kluczowym staje się pytanie: co wybrać – ugoda czy proces?
Kampania banków. Czy warto wierzyć, że ugoda lepsza niż proces?
Początkowo banki wydawały się pogardzać ugodami. Aktualnie, po wyroku TSUE, zaczynają aktywnie promować ideę ugody jako lepszego wyjścia dla klientów. W środowiskach społecznościowych można zaobserwować wpisy zachęcające frankowiczów do podpisania umowy ugodowej, a kampania reklamowa poświęcona tej kwestii jest już w pełnym toku. Czy to jednak sugeruje, że banki naprawdę mają na uwadze dobro swoich klientów?
Tymczasem frankowicze wygrywają 97% spraw sądowych dotyczących kredytów frankowych. Wiele z tych spraw dotyczy domagań banków o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy kredytowej, co, jak wynika z orzeczenia TSUE, jest niezgodne z prawem. Dla banków, które już zawarły prawie 50 tysięcy ugód i mają nadal aktywnych 350 tysięcy umów frankowych, nastąpiła więc zmiana strategii.
Ugoda czy proces? Którą ścieżkę wybrać frankowicz?
Decyzja pomiędzy ugodą a procesem sądowym jest złożona i zależy od wielu czynników, w tym indywidualnej sytuacji każdego frankowicza. Ugoda ma tę zaletę, że szybko zamyka sprawę, ale proces sądowy może przynieść korzyści finansowe, chociaż jest zazwyczaj bardziej czasochłonny.
Pomimo atrakcyjności ugody, klienci powinni zawsze poradzić się prawników i nie spieszyć się z decyzją. Istotne jest zrozumienie wszystkich możliwych konsekwencji i pełne przemyślenie opcji. W końcu wybór należy do frankowicza, czyli klienta, który musi podjąć decyzję, która najlepiej służy jego interesom finansowym.