Frankowicze zdążyli już zrozumieć, że ugody z bankami nie są dla nich bezpieczne – w końcu wiążą się ze zmianą stawki oprocentowania na niezwykle podatny na wahania WIBOR, a także odbierają kredytobiorcy prawo do roszczeń z tytułu abuzywności frankowej umowy. Banki zdają sobie sprawę z tego, że muszą na powrót przekonać klientów do atrakcyjności ugód, nie wszystkie jednak wiedzą, jak do tego podejść. Dość interesującą metodę znalazł bank Pekao S.A., który na początku października zaktualizował swój program ugodowy i nazwał go… „Bezpieczną ugodą 2%”. Nazwa jest nieprzypadkowa i stanowi nawiązanie do „Bezpiecznego kredytu 2%”, czyli rządowego programu, który wystartował w lipcu. Eksperci zauważają, że nazwa obu inicjatyw jest zwodnicza, bo zarówno ugodzie, jak i kredytowi z preferencyjną stawką w pakiecie sporo brakuje do tego, by móc je określić bezpiecznymi. Dlaczego frankowicze powinni uważać na ofertę Pekao S.A.?
- „Bezpieczna ugoda 2%” to nowy program Pekao S.A. dedykowany frankowiczom. Zgodnie z tą ofertą kredytobiorca może przewalutować swój kredyt frankowy, jak gdyby od początku zaciągnął zobowiązanie złotówkowe oparte o stałą stopę na poziomie 2 proc.
- Pekao S.A. na potrzeby tej oferty rezygnuje z nakładania swojej marży przy przewalutowaniu kredytu. Ta pojawi się dopiero po upływie 5 lat od podpisania ugody
- „Bezpieczny kredyt 2%” nie jest wcale tak bezpieczny, jak go reklamują. RRSO w tej preferencyjnej ofercie wynosi więcej niż 2 proc., a po 5 latach od podpisania umowy oprocentowanie takiego kredytu może wzrosnąć, co jest związane ze sposobem jego wyliczania
- Eksperci doradzają, by frankowicze rozważający ugodę z Pekao S.A. przeanalizowali wpierw jej treść z doświadczonym adwokatem lub radcą prawnym i porównali korzyści niesione tym rozwiązaniem z potencjalnym zyskiem z unieważnienia umowy.
Spis treści:
Pekao S.A. startuje z programem „Bezpieczna ugoda 2%”. Na czym on polega?
Przed kilkoma tygodniami władze Pekao S.A. poinformowały, że bank startuje ze zaktualizowaną ofertą ugodową dla frankowiczów. W mediach zawrzało, ponieważ takiej propozycji dotąd na rynku nie było. Już sama nazwa może działać jak płachta na byka zarówno na frankowiczów, którzy podpisali z Pekao S.A. ugodę przed aktualizacją programu, jak i na banki, które proponują klientom ugody wg rekomendacji KNF. Skoro Pekao S.A. dopiero teraz podkreśla, że oferuje „bezpieczną ugodę”, to można zadać sobie pytanie, czy wcześniejszy program wiązał się z zagrożeniem po stronie konsumenta. I czy frankowicze mądrze robią, podpisując ugody z innymi bankami, które oferują im znacznie mniej korzystne warunki.
Nowe ugody w Pekao S.A. prezentują się następująco:
- kredyt frankowy jest konwertowany na złotówki i przeliczany od nowa wg stałej stawki równej 2 proc.
- bank przy konwersji nie dodaje do stawki oprocentowania swojej marży ani żadnych dodatkowych opłat
- jeżeli po konwersji okaże się, że saldo zadłużenia klienta jest ujemne (spłacił on więcej niż łącznie powinien), bank odda mu uiszczoną nadpłatę
- jeżeli po konwersji saldo zadłużenia wciąż będzie dodatnie, to kredytobiorca będzie mógł spłacać swój kredyt przez następnych 5 lat w oparciu o stałą stawkę 2 proc., znów bez marży banku
- w sytuacji, gdy kredytobiorca nie zdąży spłacić reszty zadłużenia przez 5 lat od konwersji kredytu, bank po upływie tego okresu zaproponuje mu nowe warunki oprocentowania. Do wyboru będzie czasowo stała stopa procentowa lub oprocentowanie zmienne wg stawki WIBOR + marża.
Dlaczego nowe ugody proponowane przez Pekao S.A. wcale nie są tak bezpieczne, jak się wydaje?
Czy ta oferta jest korzystniejsza od typowej propozycji konkurencji, opartej o zalecenia KNF? Tak. Czy można ją z czystym sumieniem nazwać bezpieczną dla klienta? Nie. Po pierwsze, kredytobiorca, który podpisze ugodę, musi zrzec się prawa do pozwania banku z tytułu pierwotnej abuzywnej umowy.
Bank w zamian oferuje, że zrzeknie się roszczeń co do waloryzacji kapitału, jednak jest to marne pocieszenie, ponieważ w świetle wyroku TSUE dla sprawy C-520/21 kredytodawca i tak nie ma prawa do jakiejkolwiek rekompensaty, gdy umowa prawomocnie upadnie w sądzie.
Zrzeczenie się roszczeń może być dla klienta kłopotliwe, gdy okaże się, że nowe zasady spłaty są jednak mniej korzystne, niż początkowo zakładał. Droga do pozwu i unieważnienia umowy zostanie niemal na pewno bezpowrotnie zamknięta.
Po drugie, kredytobiorca, którego dług po konwersji kredytu wciąż będzie wysoki, narazi się na ryzyko związane ze zaktualizowaną stawką oprocentowania po upływie 5 lat. Może się wówczas okazać, że to, co kredytobiorca zaoszczędził w pierwszym pięcioletnim okresie korzystania z warunków ugody, bardzo szybko zostanie zniwelowane przez wyższe oprocentowanie w kolejnym okresie.
Nie można nie wspomnieć o tym, że bank ma także inne możliwości dodatkowego zarobku na takim skonwertowanym kredycie niż oprocentowanie i marża. To, że bank rezygnuje z marży, nie oznacza, że roczna rzeczywista stopa oprocentowania w tym produkcie będzie wynosić 2 procent. Przed podpisaniem ugody warto zwrócić uwagę, czy bank nie dolicza do kredytu jakichś kosztów pozaodsetkowych, takich jak np. składki ubezpieczenia czy prowizje. W analizie ugody może pomóc dobry adwokat lub radca prawny, doświadczony w prawie bankowym.
Bezpieczny kredyt 2% też miał być przyjazny dla klientów. Prawda okazała się nieco inna…
Ugody Pekao S.A. wzorowane są na rządowym programie „Bezpieczny kredyt 2%”. Sugeruje to już sama nazwa. Zdaniem ekspertów ów rządowy program wcale nie jest tak bezpieczny, jak maluje się go w mediach. Po pierwsze, RRSO w ofertach „Bezpiecznego kredytu” jest wyższe niż 2 proc. i wynosi przeciętnie od 4 do 5 proc. Po drugie, sposób, w jaki obliczane jest preferencyjne oprocentowanie takiego kredytu, powoduje, że koszty odsetkowe już po upływie pięciu lat mogą wzrosnąć wraz z obniżaniem się stóp procentowych w Polsce. Warto zwrócić na to uwagę, decydując się na taki kredyt, podobnie jak warto postarać się wychwycić wszelkie niuanse w ugodzie frankowej z Pekao S.A. przed jej podpisaniem.
Bardzo istotne jest też to, aby prawnik pomógł kredytobiorcy porównać korzyści wynikające z polubownej ugody z tym, co mógłby uzyskać na drodze sądowej, roszcząc o unieważnienie swojej umowy frankowej. Frankowicz przed podjęciem decyzji powinien mieć świadomość, z jakich kwot rezygnuje, konwertując swój kredyt i zrzekając się praw do kwestionowania postanowień pierwotnej umowy. Aby lepiej zrozumieć, co jest do ugrania poprzez sądowe podważenie legalności umowy, dobrze jest zapoznać się z przykładowymi wyrokami, które już zapadły przeciwko Pekao S.A.
Pekao S.A. przegrywa w sądzie i musi oddać klientom 162.459,39 zł
Dnia 26 września 2022 roku, po 9 miesiącach postępowania, przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga zapadł wyrok w sprawie III C 899/22. Powodami w sprawie byli frankowicze, którzy w 2005 roku zawarli umowę kredytową z BPH S.A. z siedzibą w Krakowie, czyli poprzednikiem prawnym banku Pekao S.A., który przejął jego umowy. Powodowie domagali się unieważnienia ich umowy oraz zwrotu nienależnie spełnionych świadczeń wraz z ustawowymi odsetkami za zwłokę. Sąd zasądził na ich rzecz od Pekao S.A. zwrot kwoty 162.459,39 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od 27 września 2022 roku. Sąd obciążył także bank kosztami procesu.
W ramach postępowania w I instancji odbyła się tylko jedna rozprawa, na której sąd przesłuchał kredytobiorcę. Sąd pominął wnioski stron o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego, co pozwoliło znacznie skrócić cały proces. Powód podczas przesłuchania wskazał, że nie miał wiedzy co do tego, w jaki sposób może się zmieniać kurs franka szwajcarskiego, dodatkowo stwierdził, że bank niedostatecznie i pobieżnie poinformował go o ryzykach kredytu denominowanego kursem CHF, a pouczenia o ryzyku skoncentrowane były wokół wysokości samej raty. Bank nie był w stanie udowodnić, że dopełnił obowiązku informacyjnego. Umowa zawierająca niedozwolone klauzule waloryzacyjne została uznana za nieważną.
Pełnomocnikiem kredytobiorców w tej sprawie jest adw. Jacek Sosnowski.
Prawomocna wygrana frankowiczów przeciwko Pekao S.A. w 24 miesiące
Tylko 2 lata trwał spór sądowy frankowiczów z bankiem Pekao S.A., zainicjowany w związku z abuzywną umową kredytu denominowanego kursem CHF, zawartą pierwotnie z BPH S.A., a później obsługiwaną przez pozwanego. Wpierw sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Świdnicy, który rozpatrzył ją 19 lipca 2022 roku. Sąd I instancji uznał kwestionowaną umowę kredytową za nieważną i zasądził od pozwanego banku na rzecz jego klientów kwoty 69.936 zł i 33.876,14 CHF z ustawowymi odsetkami za zwłokę. Pozwany Pekao S.A. apelował od tego wyroku – sprawa w II instancji trafiła do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, który rozpatrzył ją 19 kwietnia 2023 roku. Sąd podtrzymał decyzję o nieważności umowy i zmienił wyrok tylko w zakresie ustawowych odsetek za zwłokę, uznał też zarzut zatrzymania podniesiony przez pozwanego. Sprawa toczyła się w sądzie II instancji pod sygnaturą I ACa 1846/22.
Pełnomocnikiem kredytobiorców był adwokat Paweł Borowski.