Cztery miesiące po wydaniu przez Rzecznika Generalnego TSUE opinii na temat braku zasadności dla roszczeń banków dotyczących wynagrodzenia za korzystanie z udostępnionego kapitału kredytu, Trybunał Sprawiedliwości UE wydał wyrok, którym w całości podtrzymał stanowisko zaprezentowane przez Rzecznika, tym samym więc, kredytobiorcy nie muszą się już obawiać pozwów ze strony banków i żądań w zakresie wypłaty wynagrodzenia. Dla wielu frankowiczów właśnie to rozstrzygnięcie TSUE stało się impulsem do zainicjowania postępowania sądowego, jednak w błędzie są ci kredytobiorcy, którzy myślą, że teraz wygrana z bankiem jest w sądzie pewna. Nie ma wątpliwości, że wspomniane orzeczenie Trybunału jest korzystne dla frankowiczów i bardzo ułatwi rozstrzyganie sporów na tle kredytów frankowych, żeby jednak wygrać z bankiem, nadal niezbędne jest wykazanie nieważności zawartej umowy.
Spis treści:
O wygraną z bankiem nie trudno.
Prawnicy specjalizujący się w sprawach frankowych są zgodni, że czerwcowe orzeczenie TSUE, które pozbawiło banki roszczeń o wynagrodzenie, spowoduje, iż na złożenie pozwu o unieważnienie zawartej umowy kredytowej zdecyduje się kolejna duża grupa kredytobiorców. Niewątpliwie frankowicze tracą ostatnie opory przed inicjowaniem postępowań sądowych, jednak kolejne korzystne orzeczenie TSUE, jak i mnóstwo wyroków stwierdzających nieważność zawartych kontraktów, nie powoduje, że wygrana z bankiem jest gwarantowana.
Do stwierdzenia nieważności umowy o kredyt frankowy dochodzi wówczas, gdy sąd uzna, iż w umowie zawarte zostały postanowienia stanowiące klauzule niedozwolone, lub gdy w inny sposób umowa narusza obowiązujące przepisy, sam fakt, że kredytobiorca podpisał umowę o kredyt w obcej walucie nie powoduje więc, że taka umowa automatycznie jest nieważna. Sąd w każdej sprawie musi ocenić czy zachodzą przesłanki do unieważnienia kontraktu, każda sprawa rozpatrywana jest zatem indywidualnie i wymaga przeprowadzenia pełnego procesu. Faktem natomiast jest, że banki w przypadku kredytów frankowych działały szablonowo, sposób formułowania i sens zapisów zwartych w poszczególnych umowach jest w przypadku wszystkich banków bardzo podobny, dlatego też obecnie tak wiele umów o kredyty frankowe zostaje unieważnionych.
Najnowsze orzeczenia TSUE powodują, że kredytobiorcom łatwiej będzie uzyskać zabezpieczenie na czas procesu, jak również banki nie mogą skutecznie domagać się zapłaty wynagrodzenia za korzystanie z kapitału kredytu, proces z bankiem jednak nadal jest z reguły wymagający, a finalny sukces to najczęściej efekt pracy dobrych prawników. Przyjmując do prowadzenia sprawę frankową żaden pełnomocnik nie jest w stanie dać 100 procent gwarancji, że sąd orzeknie na korzyść kredytobiorcy, jednak najlepsze kancelarie specjalizujące się w pomocy frankowiczom już od dłuższego czasu informują, że ich skuteczność w sądzie wynosi właśnie 100 procent.
Prawnicy chwalący się takimi wynikami mają dobrze opracowane prowadzenie spraw frankowych i nic nie jest w stanie ich zaskoczyć, dlatego kwestia unieważnienia umowy kredytowej nie jest dla nich problematyczna, jednak coraz większy problem zaczynają stanowić kwestie poboczne w procesie, które mają wpływ na całe postępowanie. Z całą mocą należy zatem podkreślić, że sprawy frankowe nigdy nie były i nie będą oczywiste i banalne, a sukces w postaci unieważnienia umowy kredytowej to zwykle zasługa dobrego i doświadczonego prawnika.
Banki nie odpuszczają.
Priorytetem dla każdego kredytobiorcy jest szybkie unieważnienie zawartej umowy kredytowej, banki natomiast robią co mogą by postępowanie trwało jak najdłużej, dlatego dużym wyzwaniem dla pełnomocników frankowiczów jest takie poprowadzenie procesu by był on szybki i sprawny, a jednocześnie, by kredytobiorca był w jak najmniejszym stopniu zaangażowany w cały spór.
Wręcz klasyczne już jest, że banki wnoszą o przeprowadzenie coraz to nowych dowodów i podnoszą coraz to nowe zarzuty, które już nawet nie zmierzają do oddalenia roszczeń zgłaszanych przez frankowiczów, lecz mają na celu przedłużenie całego postępowania i pełnią funkcję swego rodzaju „straszaka” na kredytobiorców, z kolei rolą pełnomocnika jest odparcie tych wszystkich zarzutów i maksymalne usprawnienie procesu.
Nie jest to więc łatwe zadanie. Ponadto, problematyczna bywa kwestia szybkiego i sprawnego rozliczenia z bankiem po unieważnieniu umowy, gdyż banki przy każdej czynności potrafią stwarzać przeszkody, których w ogóle powinno nie być, a także sporo trudności sprawia ostatnia czynność związana z kredytem, czyli wykreślenie z ksiąg wieczystych zabezpieczenia hipotecznego ustanowionego na rzecz banku na nieruchomości kredytobiorcy. Przez cały proces frankowy pełnomocnik ma ręce pełne roboty, i jego praca absolutnie nie ogranicza się tylko do uczestnictwa w rozprawach.
Kancelarie reprezentujące frankowiczów nie mogą narzekać na nudę w procesach również z tego powodu, gdyż ich koledzy po fachu, czyli prawnicy reprezentujący banki, wykazują się bardzo dużą kreatywnością, jeśli chodzi o formułowanie roszczeń przez instytucje finansowe. I tak, czerwcowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE jednoznacznie rozstrzygnął, że banki nie mogą domagać się wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału kredytu, frankowicze nie muszą się zatem obawiać pozwów z tego zakresu, banki wymyśliły jednak coś innego.
Skoro wynagrodzenie bankom nie jest należne, to banki uznały, że będą domagać się waloryzacji wypłaconego kredytu. Waloryzacja jest regulowana przepisami Kodeksu cywilnego, które stanowią, że „w razie istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, zmienić wysokość lub sposób spełnienia świadczenia pieniężnego, chociażby były ustalone w orzeczeniu lub umowie”. Czy bankom uda się uzyskać wyroki uwzględniające waloryzację, trudno powiedzieć, jedno jest jednak pewne, banki nie mają zamiaru odpuścić.
Z dobrym prawnikiem nie masz się czego obawiać.
Wszelkie działania podejmowane przez banki w sprawach frankowych służą tylko i wyłącznie komplikowaniu tych spraw i utrudnianiu dokonania rozliczeń z kredytobiorcami, dlatego w każdym procesie przeciwko bankowi kredytobiorca powinien być reprezentowany przez dobrego i doświadczonego prawnika, eksperta w swojej dziedzinie.
Odpowiednim pełnomocnikiem w sprawie frankowej będzie więc adwokat/radca prawny, który prowadzeniem sporów z bankami zajmuje się od lat i może pochwalić się już setkami (!) korzystnych dla kredytobiorców wyroków, które wydane zostały przeciwko różnym bankom oraz którego działalność skupia się tylko na sprawach z tego właśnie zakresu. Szukając prawnika do sprawy frankowej warto więc przeglądać blogi i strony internetowe kancelarii frankowych, gdyż tam z łatwością można znaleźć informacje od kiedy dana kancelaria pomaga kredytobiorcom (najlepiej żeby tego rodzaju sprawami zajmowała się już przed 2019 r.) oraz jakie korzystne wyroki uzyskała.
Czytając wyroki, którymi chwalą się prawnicy, zwrócić uwagę należy czy podane są sygnatury prowadzonych spraw i jak szczegółowe są zredagowane opisy, wtedy z łatwością można ocenić czy rzeczywiście są to sprawy prowadzone przez tą konkretną kancelarię. Nigdy natomiast nie należy powierzyć prowadzenia sprawy przeciwko bankowi kancelarii, która działa na rynku tylko jako pośrednik, czyli jest np. prowadzona w formie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością.