Od jesieni polska waluta zyskała już 41 groszy, kontynuując swoje umocnienie wobec euro. Taka sytuacja jest obserwowana po raz pierwszy od prawie dwóch lat. Ta optymistyczna tendencja wywołała liczne spekulacje i przypuszczenia. Zdaniem Ministerstwa Finansów, mamy do czynienia z naturalnym powrotem do poziomów sprzed konfliktu na Ukrainie.
Ministerstwo Finansów Komentuje Sytuację Złotego
Szefowa Ministerstwa Finansów, Magdalena Rzeczkowska, podczas Qatar Economic Forum w Doha, zapewniła, że aprecjacja złotego nie jest zbyt duża. Zgodnie z jej komentarzem, „Po prostu wracamy do poziomów sprzed wojny, więc myślę, że sytuacja jest całkiem w porządku”.
W odpowiedzi na niedawny raport ekonomistów z Citi, Rzeczkowska oświadczyła, że działalność Ministerstwa Finansów, poprzez dużą skalę wymiany walut na rynku, nie miała istotnego wpływu na stabilizację złotego. W wywiadzie dla telewizji Bloomberg, stwierdziła, że „Tak naprawdę nie jesteśmy obecni, Ministerstwo Finansów nie jest obecne na rynku. Wszystko zależy od sytuacji z dolarem i z euro oraz od działań banków centralnych.”
Długoterminowe Wzloty i Upadki Złotego
Mimo ostatniego umocnienia, złoty w długim terminie słabł. Na koniec 2020 r. za euro płaciliśmy około 4,55 zł, na koniec 2019 r. — 4,25 zł. Unijna waluta była najtańsza w pierwszych miesiącach 2015 r., gdy kurs EUR/PLN poruszał się w przedziale 4,05-4,10.
Eksperci wskazują kilka czynników sprzyjających złotemu, takich jak poprawa bilansu na rachunku bieżącym Polski i polepszenie nastrojów inwestorów na światowych rynkach. Te nastroje są związane z rosnącym apetytem na ryzyko i na aktywa krajów rozwijających się, do których Polska jest zaliczana. Dodatkowo, dolar szwankuje na skutek oczekiwań, że najgorsze pod względem inflacji w USA już minęło i tamtejszy bank centralny zacznie obniżać stopy procentowe jeszcze w tym roku.
Podsumowując, mocniejszy złoty wydaje się być pozytywnym sygnałem dla polskiej gospodarki, ale jednocześnie istotne jest monitorowanie tych trendów w dłuższej perspektywie czasowej.