Portal informacyjny o bankowości i finansach - wiadomości, wydarzenia i edukacja dla inwestorów oraz kredytobiorców.
Home Wiadomości Kolejne wątpliwości co do WIBORU – NIK chce sprawdzić GPW Benchmark

Kolejne wątpliwości co do WIBORU – NIK chce sprawdzić GPW Benchmark

dodał Bankingo

WIBOR od dawna budzi liczne kontrowersje. Adresatem części z nich jest GPW Benchmark – podmiot administrujący współczynnikiem i stojący na straży jego uczciwości. Najwyższa Izba Kontroli próbowała przeprowadzić w nim kontrolę, do której ma pełne prawo w świetle obowiązujących przepisów. Poniższy artykuł przybliży specyfikę i kontekst całego zagadnienia.

Co dokładnie się dzieje?

Prezes NIK nie po raz pierwszy zgłasza, że kierowanemu przez niego organowi uniemożliwia się wykonywanie jego zadań. Uprzednio miano utrudniać inspektorom Izby kontrolę w Orlenie, teraz zaś w GPW Benchmark. Spółka ta ma olbrzymie znaczenie dla kredytobiorców – to ona odpowiada za zarządzanie procesem obliczania WIBOR-u. Jako element Giełdy Papierów Wartościowych GPW Benchmark podlega pod Komisję Nadzoru Finansowego. To uprawnia NIK do przeprowadzania w niej kontroli. Jednak inspektorom miano utrudnić wejście do spółki.

Jak zareagowano na utrudnienia?

Celem nieudanej kontroli miało być zabezpieczenie interesów kredytobiorców. WIBOR wpływa na stawkę ich comiesięcznej raty. W niejednym przypadku współczynnik kilkukrotnie zwiększył wartość raty. Jego wysokość zależy między innymi od poziomu stóp procentowych, jakie ustala Narodowy Bank Polski. Ponieważ NBP w celu walki z coraz wyższą inflacja je podnosił, WIBOR także musiał wzrosnąć.

Ponieważ dotyczy on ponad 95%, jego wpływ jest powszechny. Wielu kredytobiorców uważa, że banki używają WIBOR-u, by znacznie zawyżać raty kredytów na swoją korzyść. Powstały nawet kancelarie prawnicze specjalizujące się w walczeniu o wykreślenie WIBOR-u z umowy kredytowej.

NIK złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Zachodzi bowiem podejrzenie, że odmawiający inspektorom wejścia podmiot ma coś do ukrycia. W przeciwnym razie nie musiałby obawiać się wizyty urzędników Izby.

Dlaczego NIK chciała kontroli?

Jest to część trwającej od bardzo dawna wojny o WIBOR. Kredytobiorcy w dużej części wierzą, że są krzywdzeni przez współczynnik, bowiem zawyża on ich raty. Prawnicy używają tego argumentu, by wywalczyć dla swoich klientów wykreślenie WIBOR-u z umowy. Jako poparcie roszczeń swoich klientów podają także rzekomą niezgodność WIBOR-u z wytycznymi unijnego przepisu BMR regulującego analogiczne współczynniki w całej Unii.

Sprawy takie cieszą się dużą popularnością, bowiem po korzystnym dla kredytobiorcy wyroku wartość raty z bardzo wysokiej staje się bardzo niska. Jeszcze innym argumentem przeciw WIBOR-owi jest jego poważne oderwanie od realiów rynku. Podstawą do wyliczenia jego stawki są bowiem transakcje zawierane między bankami.

Sęk w tym, że w ubiegłym roku 75% dni od stycznia do maja upłynęło bez ani jednej takiej transakcji. Z kolei w latach 2020-21 95% dni nie zawierało żadnej transakcji. To zaś rodzi wątpliwości co do transparentności WIBOR-u i uczciwości banków wobec kredytobiorców. W dni bez transakcji podstawą obliczeń są bowiem deklaracje banków. Te zaś można składać bez oparcia w realnych liczbach.

Oliwy do ognia dolewa anonimowy informator, który podaje się za osobę pracującą przy współczynniku. Twierdzi on, że był świadkiem manipulowania wskaźnikiem na wielką skalę. Podał także, że banki mają oczywisty interes w takich manipulacjach. Im większa stawka WIBOR-u, tym większy ich zarobek.

Prawdziwość słów anonimowego informatora, ani nawet jego tożsamość nie zostały dotąd potwierdzone. Co więcej, sądy niezależnie od siebie stają za kredytobiorcami. Niedawno kredyty hipoteczne BNP Paribas i Alior Banku zostały pozbawione WIBOR-u przez decyzje sądowe.

Jest to zabezpieczenie klienta na czas sprawy. Takie coraz częstsze decyzje mogą dodawać śmiałości innym kredytobiorcom. Możliwe, że w przyszłości zapadać będą nie decyzje, a wyroki. Środki zabezpieczające na czas trwania procesu wydawane są wtedy i tylko wtedy, gdy kredytobiorca uprawdopodobni przed sądem swoje roszczenia. A od prawdopodobieństwa do rzeczywistości droga jest niedaleka.

Z kolei sektor bankowy, ekonomiczny i medialny staje w obronie feralnej stawki. Jako argumenty pada tu techniczny brak możliwości manipulacji WIBOR-em czy olbrzymie kary zerujące opłacalność takich nieetycznych posunięć. Padał także argument odnoszący się do ryzyka destabilizacji rynku, jeśli kwestionowanie WIBOR-u w sądach uzyska charakter zjawiska masowego.

Mniejsze raty w masowej skali oznaczają bowiem potężne straty dla banków, które i tak borykają się z poważnymi problemami. Notowane przez ten sektor straty są znaczne, a sytuacji nie poprawiają bijąca rekordy inflacja oraz wysoki poziom stóp procentowych.

Ze względu na obecne warunki ekonomiczne i polityczne wiele osób nie chce wziąć kredytu, ponieważ obawia się o stabilność. Ponadto wielu potencjalnych kredytobiorców utraciło zdolność kredytową w świetle nowych kryteriów jej orzekania.

Ktokolwiek ma rację, Najwyższa Izba Kontroli chciała raz na zawsze rozwiać towarzyszące debacie wątpliwości. Jednak okazało się, że drzwi siedziby GPW Benchmark są zamknięte dla jej wysłanników.

Jakimi alternatywami dysponujemy?

Do 2025 roku WIBOR ma zostać całkowicie zastąpiony przez WIRON. Przeciwnicy tego pierwszego lubią mówić, że dzieje się to z powodu jego oczywistych dla każdego wad. Rzeczywistość jest jednak inna – WIRON ma na celu dopasowanie polskich realiów do światowych standardów. Jednak eksperci dopatrzyli się w mechanizmie jego obliczania krytycznych wad. Możliwe, że był on przygotowywany w pośpiechu.

Zbliżają się bowiem wybory parlamentarne, a kredytobiorcy ucieszyliby się z decyzji rządzących o wdrożeniu nieco korzystniejszego wskaźnika. Wobec WIRON-u nie można także wysunąć argumentu o jego oderwaniu od realiów rynkowych. Podstawą do wyliczenia go będą bowiem jednodniowe, realne transakcje. Nie będzie w nim miejsca na deklaracje z dużym polem do księgowej kreatywności. Z tego względu zagorzali krytycy WIBOR-u są nieco łagodniejsi w ocenianiu nadchodzącej alternatywy.

Co więcej, GPW Benchmark próbowało korygować błędy, co zostało nagłośnione przez ekonomistów. Dopiero wtedy administrator współczynników postanowił publicznie przyznać się do winy.

Mamy coś, co może Ci się spodobać

Bankingo to portal dostarczający najnowsze i najważniejsze wiadomości prawo- ekonomiczne. Nasza misja to dostarczenie najbardziej wartościowych informacji w przystępnej formie jak najszybciej to możliwe.

Kontakt:

redakcja@bankingo.pl

Wybór Redakcji

Ostatnie artykuły

© 2024 Bankingo.pl – Portal prawno-ekonomiczny. Wykonanie