Sezon wakacyjny trwa w pełni. Wraz z nim pojawiło się rozwiązanie, z którego może skorzystać każdy kredytobiorca. Mowa o wakacjach kredytowych. Wnioski o ich przyznania można składać od 29 lipca. Wiele osób już zdecydowało się na to rozwiązanie, jednak są i tacy, którzy mają pewne wątpliwości czy wahania. Taka decyzja, jak każda związana ze sprawami finansowymi, wymaga dobrego przemyślenia i określenia własnych potrzeb. Warto więc zadać sobie pytanie nie tylko, na czym polegają wakacje kredytowe, ale też czy warto w ogóle wziąć je w tym roku pod uwagę.
Spis treści:
Kiedy warto zdecydować się na wakacje kredytowe?
Decyzja o skorzystaniu z wakacji kredytowych powinna być dobrze przemyślana i podjęta indywidualnie, zgodnie z własnymi potrzebami. Klienta może zachęcić opłacalność takich wakacji — w końcu pozwalają na tymczasowe uwolnienie się od konieczności spłacania kredytu, na okres nie dłuższy niż osiem miesięcy. Na początek jednak warto uważnie przeanalizować umowę i dopiero na jej podstawie podjąć decyzję.
Wakacje kredytowe często są rozważane w przypadku wysokiego oprocentowania przy jednoczesnym przewidywaniu, że w najbliższym czasie ulegnie ono obniżeniu. Zgodnie z informacjami wydanymi przez Biuro Informacji Kredytowej korzystanie z wakacji kredytowych nie wpłynie w znaczący sposób na ocenę kredytobiorcy. Pieniądze pozostałe do dyspozycji można przeznaczyć zarówno na spłacenie kredytu — trzeba tu jednak uważać na ewentualne dodatkowe prowizje — jak i na zaspokojenie potrzeb niezbędnych do życia.
Wakacje kredytowe (nie) dla wszystkich
Na wakacje kredytowe może zdecydować się tak naprawdę każdy kredytobiorca z wyjątkiem osób spłacających tzw. kredyty we frankach. Frankowicze całkowicie zostali wyłączeni z ustawowego programu wakacji kredytowych.
Taka generalizacja stanowi jednak potężne wyzwanie dla banków i jest główną przyczyną negatywnej opinii ekspertów. Większość Polaków zgodnie uważa, że wakacje kredytowe powinny być adresowane przede wszystkim do osób, które są w gorszej sytuacji finansowej i mają trudności ze spłatą kredytu, wynikające z inflacji.
Dlatego też tak skonstruowana metoda pomocy jest oceniana jako bardzo negatywna, niesprawiedliwa i obejmująca zbyt szeroką grupę osób. Dotyczy to nie tylko kredytobiorców, którzy faktycznie potrzebują wakacji kredytowych, lecz także tych z dobrą sytuacją finansową i będących w stanie regulować należności bez konieczności korzystania z dodatkowych przerw.
Na wakacje decydują się również osoby spłacające stałą kwotę raty, a więc niezagrożone rosnącymi stopami procentowymi. Gdyby zastosować kryteria, zgodnie z którymi wakacje kredytowe byłyby przyznawane tylko części kredytobiorców, ich łączna liczba mogłaby spaść nawet do 200 tysięcy. Trudno jest jednak jednoznacznie określić granicę pomocy, szczególnie że niemal każdy kredytobiorca będzie uważał swoją sytuację za niewystarczająco dobrą i tym samym wymagającą wzięcia wakacji kredytowych.
Kto poniesie skutki wakacji kredytowych?
O ile dla kredytobiorców wakacje kredytowe są bardzo wygodnym i komfortowym rozwiązaniem, o tyle w przypadku banków sytuacja przedstawia się zgoła odmiennie. To właśnie te instytucje poniosą największe skutki przerw w spłacaniu kredytów. Do najważniejszych należą konsekwencje finansowe, przede wszystkim utrata lub znaczne ograniczenie płynności finansowej, co w skrajnym przypadku może doprowadzić nawet do upadłości niektórych banków. Jeśli jednak chodzi o banki hipoteczne, takie ryzyko jest stosunkowo niewielkie.
Są one bowiem własnością banków uniwersalnych, których pozycja jest wystarczająco stabilna, by mogły sobie poradzić. Skutki wakacji kredytowych mogą odczuć również właściciele papierów wartościowych emitowanych przez banki. Wiąże się to z istniejącym ryzykiem dla niektórych instytucji finansowych.
Jest w tym też oczywiście druga strona medalu — wraz z rosnącym oprocentowaniem wzrośnie także wartość papierów wartościowych, a to przekłada się na potencjalny zysk inwestora. To jednak nadal zła wiadomość dla banków, które najogólniej rzecz biorąc, mają najwięcej do stracenia. Poza tym wszystkim skutki nie ominą nawet samego Skarbu Państwa. Po pierwsze, to one są odpowiedzialne za znaczną część banków w Polsce, a po drugie, co najmniej jeden inwestor zamierza pozwać Skarb Państwa za ustawę, która ingeruje w już zawarte umowy.
Plany naprawcze banków
W związku z sytuacją finansową w Polsce — nie tylko jeśli chodzi o wakacje kredytowe, ale także o stale rosnące stopy procentowe — można zadać sobie pytanie, co w takiej sytuacji mogą zrobić banki? I czy w ogóle zamierzają coś zrobić? W rzeczywistości pole manewru jest tutaj dość ograniczone, jednak nie znaczy to, że nic nie da się zrobić. Głównym ruchem, który zastosowały już niektóre banki, jest nieznaczne ograniczenie ich marży.
Na pewno stanowi to pewne wyjście, choć w dłuższej perspektywie trudno oczekiwać od banków, by same odejmowały sobie część przychodów, podczas gdy i tak narażone są na straty. Mimo tych wszystkich niedogodności sektor finansowy w Polsce jest wystarczająco stabilny i dobrze przygotowany na ewentualne nadchodzące kryzysy.
Przez podjęciem decyzji o wzięciu wakacji kredytowych, należy bardzo dokładnie zastanowić się nad sensem takiego rozwiązania. Ze względu na poważne wady i związane z nimi obciążenia dla banków z takiej pomocy powinny skorzystać wyłącznie osoby, których sytuacja finansowa uległa znacznemu pogorszeniu, co poskutkowało sporymi trudnościami w spłacie kredytu. W końcu to właśnie z myślą o takich osobach wakacje kredytowe w ogóle powstały.