Wojna handlowa USA-EU w 2025 roku wywołuje poważne konsekwencje dla globalnej gospodarki. François Villeroy de Galhau, szef Banku Francji i członek Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego, krytykuje politykę celną Donalda Trumpa, wskazując na rosnące napięcia i zagrożenia dla stabilności finansowej obu stron. Rosnące cła oraz odwetowe taryfy prowadzą do wzrostu cen, spadku eksportu i niepewności na rynkach światowych.
To musisz wiedzieć | |
---|---|
Jakie są skutki wojny handlowej USA-EU dla amerykańskich konsumentów w 2025? | Wzrost cen samochodów o 8,9% i podrożenie żywności o 30–50% to bezpośrednie skutki polityki celnej Trumpa. |
Jaki jest wpływ polityki cłowej Donalda Trumpa na globalny rynek samochodów elektrycznych? | Cła na części do EV opóźniają rozwój rynku elektrycznych aut w USA o 3–5 lat, utrzymując zależność od paliw kopalnych. |
Jakie strategie przedsiębiorstw UE stosują w obliczu ceł odwetowych USA na europejskie produkty w 2025? | Firmy rozważają relokację produkcji do Azji Południowo-Wschodniej i dywersyfikację eksportu, by ograniczyć straty. |
Spis treści:
Jak wojna handlowa USA-EU wpływa na gospodarkę obu stron?
W kwietniu 2025 roku François Villeroy de Galhau ostro skrytykował politykę handlową administracji Donalda Trumpa, określając ją mianem „przegranej wojny”. Wskazał, że cła sięgające nawet 25% na stal, aluminium, samochody oraz produkty rolne z Unii Europejskiej prowadzą do destabilizacji rynków i wzrostu kosztów produkcji. W efekcie gospodarka globalna może tracić około 1,2% PKB rocznie.
Dane Komisji Europejskiej pokazują, że unijny eksport do USA wyniósł w 2024 roku ponad pół biliona euro. Wprowadzone taryfy uderzają aż w 85% tej wymiany handlowej, zagrażając miliardowym stratom oraz likwidacją setek tysięcy miejsc pracy zwłaszcza w sektorach motoryzacyjnym i stalowym. Po stronie amerykańskiej konsumenci już odczuwają wzrost cen samochodów o niemal 9%, co przekłada się na dodatkowe koszty rzędu kilku tysięcy dolarów za pojazd.
Jak wygląda kontekst historyczny i obecne trendy protekcjonizmu?
Konflikt handlowy między USA a UE wpisuje się w szerszy trend protekcjonistyczny nasilający się od pierwszej kadencji Donalda Trumpa. Już wcześniej nakładał on wysokie cła na chińskie towary, co wywołało globalne perturbacje gospodarcze. Obecnie poszerzenie ceł na sojuszników z NATO stanowi nową fazę eskalacji napięć.
Historyczne porównania wskazują na doświadczenia z lat 30. XX wieku – ustawa Smoota-Hawleya przyczyniła się do pogłębienia Wielkiego Kryzysu przez zaostrzenie barier celnych. Podobnie wojna celna z Chinami z lat 2018-2020 kosztowała światową gospodarkę niemal procent PKB rocznie. Obecnie firmy unijne coraz częściej planują przeniesienie produkcji do Azji Południowo-Wschodniej, aby uniknąć negatywnych skutków ceł.
Jakie są opinie ekspertów na temat wojny handlowej USA-EU?
François Villeroy de Galhau argumentuje, że polityka celna Donalda Trumpa to „gra przegrana przez wszystkich”, która podnosi ceny konsumpcyjne i szkodzi zarówno amerykańskim wyborcom, jak i europejskim eksporterom. Według niego każde dziesięcioprocentowe podniesienie ceł przekłada się na ponad dwuprocentowy wzrost inflacji w USA.
Z kolei Witold Orłowski z Polskiego Instytutu Ekonomicznego rekomenduje odpowiedź Unii Europejskiej poprzez selektywne taryfy na kluczowe amerykańskie produkty, takie jak bourbon czy soja. Tymczasem Piotr Kuczyński ostrzega przed negatywnymi reakcjami rynków finansowych – indeksy giełdowe już wykazują spadki sięgające kilkunastu procent.
Administracja Trumpa utrzymuje jednak stanowisko, że cła mają służyć zmniejszeniu deficytu handlowego Stanów Zjednoczonych, choć eksperci zwracają uwagę, iż największa część tego deficytu pochodzi z Chin, a nie UE.
Jak wojna handlowa wpływa na konsumentów i przedsiębiorców?
Rosnące cła przekładają się bezpośrednio na portfele konsumentów. Produkty takie jak sery czy wina europejskie zdrożały w USA nawet o połowę. Dotyczy to blisko 43 milionów gospodarstw domowych kupujących te towary regularnie. W sektorze technologicznym opóźnienia dotyczą rynku samochodów elektrycznych – cła na części powodują przesunięcie masowego przejścia na EV o kilka lat.
Dla małych i średnich przedsiębiorstw sytuacja jest równie trudna – ponad dwie trzecie firm eksportujących do Stanów Zjednoczonych rozważa ograniczenie działalności lub całkowite wycofanie się z rynku amerykańskiego ze względu na rosnące koszty celne.
Jakie są możliwe scenariusze rozwoju konfliktu handlowego do końca 2025 roku?
Analitycy wskazują trzy główne scenariusze przyszłości stosunków handlowych między USA a Unią Europejską. Pierwszy – optymistyczny – zakłada podpisanie porozumienia jeszcze przed końcem lipca 2025 roku, które zniesie większość ceł w zamian za zwiększenie importu amerykańskiego LNG przez Europę.
Drugi wariant przewiduje umiarkowaną deeskalację konfliktu z utrzymaniem części taryf celnych przez kolejny rok lub dwa lata. Trzeci – najbardziej pesymistyczny – scenariusz to dalsza eskalacja konfliktu z podniesieniem ceł nawet do poziomu 45%, co mogłoby spowodować recesję zarówno w strefie euro, jak i Stanach Zjednoczonych.
Kluczową rolę odegrają wybory parlamentarne w Stanach Zjednoczonych zaplanowane na listopad 2026 roku oraz presja wewnętrzna republikańskich senatorów na zmianę kursu polityki celnej.
Obecna wojna handlowa USA-EU stanowi poważne wyzwanie dla globalnej gospodarki i stabilności rynków. Apel François Villeroy de Galhau o zakończenie tej „przegranej wojny” podkreśla konieczność szybkiego dialogu oraz powrotu do wielostronnych negocjacji w ramach WTO. Tylko współpraca międzynarodowa może zapobiec dalszym stratam ekonomicznym i wspierać trwały rozwój globalnego rynku.