Portal informacyjny o bankowości i finansach - wiadomości, wydarzenia i edukacja dla inwestorów oraz kredytobiorców.
Home Wiadomości Uwaga Frankowicze: Podpisanie ugody z bankiem bez konsultacji z prawnikiem to ryzyko

Uwaga Frankowicze: Podpisanie ugody z bankiem bez konsultacji z prawnikiem to ryzyko

dodał Bankingo

Masowe pozwy w sprawie kredytów frankowych skłoniły banki do proponowania kredytobiorcom ugody. Mając na uwadze, że w większości przypadków sądy orzekają dziś na korzyść frankowiczów, ugoda zdaje się mało opłacalnym rozwiązaniem. Szczególnie jeżeli bank dąży do tego, aby klient podpisał ją bez konsultacji z prawnikiem.

Masowe pozwy za kredyty frankowe

W samym tylko 2023 roku zapadło aż 16 438 wyroków w sprawach kredytów frankowych. Przeważająca większość była korzystna dla kredytobiorców. Dane te wyraźnie pokazują, że w 2024 roku ugoda z bankiem może okazać się mniej opłacalna niż sprawa sądowa.

Bank w trosce o własny interes, nigdy nie zaproponuje rozwiązania ukierunkowanego przede wszystkim na korzyści klienta. W sądzie zaś poszkodowani kredytobiorcy domagają się zazwyczaj albo unieważnienia umowy kredytu, albo jego odfrankowienia. W pierwszym przypadku umowa z bankiem zostaje anulowana, jednak należy się z nim rozliczyć, czyli zwrócić wypłacony kapitał bez odsetek. Bank z kolei jest zobowiązany do zwrotu wpłat, których kredytobiorca dokonywał od chwili zawarcia umowy.

W przypadku tzw. odfrankowienia kredytu, z zapisów umowy usuwane są wszystkie postanowienia niedozwolone. Bank musi też zwrócić klientowi wszystkie środki, które wpłacał na podstawie właśnie tych zapisów niedozwolonych.

Prawnik, po zapoznaniu się ze szczegółami sprawy oraz z sytuacją klienta, będzie w stanie ocenić, która opcja jest dla niego korzystniejsza. To, które z dwóch powyższych rozwiązań będzie lepsze dla danej osoby, zależy od jej indywidualnej sytuacji.

Jak wyglądają ugody proponowane przez banki w 2024 roku?

W obliczu masowych pozwów banki zaczęły proponować swoim klientom zawarcie ugody. Przekonują kredytobiorców, że polubowne rozwiązanie sprawy będzie dla nich korzystniejsze, niż pozew sądowy. Mając na względzie korzystne orzecznictwo polskich sądów, a także wyroki TSUE, porozumienie z bankiem niekoniecznie będzie korzystne dla poszkodowanego.

Jak zatem wyglądają ugody frankowe, które banki proponują klientom w 2024 roku? Zakładają one rezygnację z części przysługujących roszczeń przez każdą ze stron. Tymczasem z prawnego punktu widzenia, dla pokrzywdzonych kredytobiorców najkorzystniejsze jest rozwiązanie umowy kredytowej. Porozumienie oznacza zaś, że umowa kredytowa wciąż będzie ważna. Zmienią się jedynie je warunki. Taki krok nie daje też gwarancji, że raty kredytu nie wzrosną.

Co więcej, zawarcie ugody z bankiem jest jednoznacznie z rezygnacją dochodzenia swoich praw na drodze sądowej. W praktyce oznacza to, że kredytobiorca nie uwalnia się od problemu, tak jak miałoby to miejsce w przypadku unieważnienia umowy kredytowej.

Jakie zabiegi stosują dziś banki, aby zawierając porozumienie z klientem zabezpieczyć własny interes? Nierzadko zdarza się, że nawet prawomocny wyrok sądu nie powstrzymuje ich przed stosowaniem nieuczciwych praktyk i nakłaniania kredytobiorców do zawierania niekorzystnych dla nich porozumień. Tak postąpił m.in. mBank, proponując jednej z poszkodowany klientek porozumienie kompensacyjne. Na jego mocy miał wycofać pozew wobec kobiety o zwrot kapitału, godząc się przy tym na  zwrot kwoty powstałej po potrąceniu.

W porozumieniu zawarto jednak punkty dotyczące wysokości i dat kursów przeliczeń oraz postanowień nieuwzględnionych w porozumieniu. Pracownicy banku utrzymują, że ich treść nic nie wnosi, a prośby o ich usunięcie są lekceważone.

Z kolei bank PEKAO S.A po roku od wydania prawomocnego wyroku na korzyść kredytobiorczyni oraz stwierdzającym nieważność umowy kredytowej i zasądzającym całość dochodzonego roszczenie i zwrot kosztów procesowych, wystosował propozycję ugody. Zakładałaby ona dobrowolne rozliczenie wyroku, przy rezygnacji z wszczęcia postępowania egzekucyjnego.

Aby ugoda doszła do skutku, kredytobiorczyni miała podpisać oświadczenie, w którym wskazano, iż ugoda jest dla niej satysfakcjonująca. Jednocześnie miałaby zrzec się dalszych roszczeń względem banku związanych z umową i jej realizacją, łącznie z zasądzonymi na jego rzecz kosztami procesowymi, które oszacowano na blisko 31 tys. zł. Bank zaś zrzekłby się dalszych roszczeń wobec kredytobiorczyni mających związek z zawartą umową i jej realizacją.

Powyższy przykład dobitnie pokazuje, że nawet po prawomocnym wyroku, trzeba zachować szczególną ostrożność. Banki, zatrudniające sztab prawników, nie ustępują w poszukiwaniu furtek, które pozwoliłyby do minimum zredukować straty. Często podsuwają swoim klientom, których czujność po wygranej sprawie zostaje uśpiona, niekorzystne dla nich treści ugody. Tymczasem każdy zapis należy dokładnie przeczytać i przeanalizować, najlepiej wespół z prawnikiem.

Dlaczego nie warto działać na własną rękę?

Nie ma co się oszukiwać. Dla instytucji bankowych najważniejszy jest ich własny interes. Dlatego, nawet jeżeli bank decyduję się na zawarcie ugody z klientem, robi to tak, aby do minimum ograniczyć straty. To, rzecz jasna, nie działa na korzyść pokrzywdzonego.

Decydując się na porozumienie z bankiem, jego treść warto skonsultować z doświadczonym prawnikiem. Jak dowodzą powyższe przykłady, mogą się w nim znaleźć niezrozumiałe dla klienta zapisy, które zabezpieczać mają jedynie interesy banku. To właśnie niewiedza pokrzywdzonych stanowi najlepszą pożywkę dla nieuczciwych praktyk. Klienci nie do końca świadomi sensu i znaczenia podsuwanych im treści, często podpisują niekorzystne dla nich ugody.

Przedstawiciele banków często sugerują też kredytobiorcom, że zawarcie ugody bez angażowania w ten proces prawnika, oznacza dla nich dodatkową oszczędność. Nie jest to jednak prawdą. Większość kancelarii prawnych zawierając umowę z poszkodowanym frankowiczem, zastrzega w niej, że jeśli klient sam podpisze ugodę, to i tak jest zobowiązany do wniesienia stosownych opłat.

Jak już wspomnieliśmy powyżej, wygranie procesu w sprawie kredytu frankowego to jeszcze nie koniec długiej procedury. Konieczna jest jeszcze szczegółowa weryfikacja całej dokumentacji, czego nieobeznana w przepisach prawa osoba najprawdopodobniej nie wykona właściwie. W treści ugody mogą kryć się bowiem różne haczyki.

Pozostaje jeszcze kwestia rozliczenia z bankiem, które powinno odbyć się zgodnie z prawem, w sposób uczciwy. Klienci nie zawsze są świadomi pełnej kwoty, którą mogą odzyskać, co oczywiście jest na rękę bankom. Dlatego dążą do tego, by przy podpisywaniu ugody nie był obecny prawnik. Zwykle klienci albo wcale nie orientują się, że kolejny raz padli ofiarą nieuczciwych działań, lub orientują się zbyt późno.

Reasumując, fakt że większość spraw sądowych przeciw bankom, które udzieliły kredytów we frankach, rozstrzygana jest obecnie na korzyść kredytobiorców, jest z pewnością dobrą wiadomością. Przestrzegamy jednak, że cały proces powinien zostać doprowadzony do końca pod okiem odpowiednio wykwalifikowanego prawnika. Zapewne wygrana w sądzie powoduje u każdego frankowicza przypływ euforii. Pamiętajmy, że to jeszcze nie zamyka sprawy, a banki mają różne sposoby na to, aby ugodę zawrzeć z jak najmniejszą szkodą dla siebie.

Mamy coś, co może Ci się spodobać

Bankingo to portal dostarczający najnowsze i najważniejsze wiadomości prawo- ekonomiczne. Nasza misja to dostarczenie najbardziej wartościowych informacji w przystępnej formie jak najszybciej to możliwe.

Kontakt:

redakcja@bankingo.pl

Wybór Redakcji

Ostatnie artykuły

© 2024 Bankingo.pl – Portal prawno-ekonomiczny. Wykonanie