Po jastrzębiej wypowiedzi prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego, która miała miejsce 8 maja 2025 roku w Warszawie, polska waluta doświadczyła niespodziewanego umocnienia. Prezes NBP zakwestionował możliwość obniżki stóp procentowych już w czerwcu, co wywołało natychmiastową reakcję na rynku walutowym i obligacji. Kursy EUR/PLN i USD/PLN zaczęły spadać, a rentowność obligacji skarbowych wzrosła. Czy jedna wypowiedź może zmienić bieg wydarzeń na rynku finansowym? Okazuje się, że tak – komunikaty banków centralnych mają ogromne znaczenie dla oczekiwań inwestorów i kondycji gospodarki.
To musisz wiedzieć | |
---|---|
Co spowodowało umocnienie złotego w maju 2025? | Jastrzębia wypowiedź prezesa NBP Adama Glapińskiego podważająca szybkie obniżki stóp procentowych. |
Jak zmieniły się kursy walut po tej wypowiedzi? | Kurs EUR/PLN spadł o około 1,5 grosza, a USD/PLN o 1 grosz, co oznacza umocnienie złotego. |
Jakie są prognozy dotyczące polityki pieniężnej po wystąpieniu prezesa NBP? | Ekonomiści przewidują przesunięcie cięć stóp procentowych na lipiec lub później, z utrzymaniem ostrożnego podejścia do inflacji. |
Spis treści:
Wypowiedź, która zmieniła rynek
8 maja 2025 roku prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński zabrał głos podczas konferencji prasowej w Warszawie, wywołując falę reakcji na rynkach finansowych. Jego jastrzębia retoryka zwróciła uwagę przede wszystkim na kwestię dalszych obniżek stóp procentowych. Choć jeszcze kilka dni wcześniej rynek wyceniał wysokie prawdopodobieństwo cięcia stóp już w czerwcu, prezes NBP jednoznacznie wskazał, że „jesień jest kluczowa dla decyzji dotyczących stóp procentowych”. Podkreślił przy tym utrzymującą się inflację bazową na poziomie około 4,2% oraz ryzyka związane z cenami energii i ekspansywną polityką fiskalną. W efekcie inwestorzy szybko zweryfikowali swoje oczekiwania – kursy EUR/PLN i USD/PLN zaczęły spadać, a rentowność obligacji skarbowych wzrosła.
Spadek kursu euro względem złotego o około 1,5 grosza do poziomu 4,2714 zł oraz osłabienie dolara o około 1 grosz (3,7840 zł) były bezpośrednim odzwierciedleniem korekty oczekiwań dotyczących polityki monetarnej. Rentowność dziesięcioletnich obligacji skarbowych wzrosła do 5,25%, co świadczyło o zwiększeniu premii za ryzyko związane z dalszymi decyzjami banku centralnego. Warto zauważyć, że ta reakcja nastąpiła pomimo niedawnej majowej obniżki stóp procentowych o pół punktu procentowego – sygnał płynący z ust prezesa NBP miał większą wagę niż faktyczna decyzja RPP.
Reakcja rynków – szczegółowa analiza
Zmiany kursów walutowych i rentowności obligacji po wypowiedzi prezesa NBP można precyzyjnie zmierzyć. Kurs EUR/PLN stracił około 1,5 grosza (spadek o ok. 0,35%), co jak na rynek walutowy jest znaczącym ruchem w krótkim czasie. Podobnie dolar amerykański osłabił się względem złotego o około 1 grosz (ok. 0,26%). Rentowność dziesięcioletnich obligacji wzrosła do poziomu 5,25% z porannych 5,21%, sygnalizując wzrost oczekiwań inflacyjnych lub ryzyka związanego z dłuższym utrzymywaniem wysokich kosztów finansowania.
Dla inwestorów oznacza to konieczność rewizji strategii inwestycyjnych zarówno na rynku walutowym, jak i obligacyjnym. Osoby posiadające obligacje skarbowe mogą spodziewać się krótkoterminowej zmienności cen ich papierów wartościowych. Z kolei inwestorzy walutowi powinni uwzględnić nowe czynniki kształtujące kurs złotego – przede wszystkim opóźnienie kolejnych obniżek stóp oraz rosnące ryzyko inflacyjne.
Korekta oczekiwań dotknęła również kontraktów IRS (Interest Rate Swaps), które zaczęły wyceniać prawdopodobieństwo cięcia stóp procentowych dopiero w lipcu zamiast czerwca. To przesunięcie wpływa bezpośrednio na wycenę instrumentów pochodnych oraz koszty kredytów hipotecznych opartych na zmiennym oprocentowaniu.
Dlaczego słowa mają znaczenie?
Polityka monetarna Narodowego Banku Polskiego to nie tylko zestaw formalnych decyzji Rady Polityki Pieniężnej dotyczących stóp procentowych – to także sposób komunikacji banku centralnego z rynkiem i społeczeństwem. W ostatnich miesiącach obserwowaliśmy cykl łagodzenia polityki pieniężnej rozpoczęty we wrześniu 2023 roku, kiedy to stopy zostały obniżone o 75 punktów bazowych. Po kilku miesiącach stabilizacji w pierwszym kwartale 2025 roku RPP zdecydowała się na kolejne cięcia w maju – tym razem o pół punktu procentowego.
Jednak słowa prezesa NBP pokazały wyraźnie, że bank centralny nadal pozostaje czujny wobec zagrożeń inflacyjnych i nie spieszy się z kolejnymi luzowaniami polityki monetarnej. Inflacja konsumencka w Polsce utrzymuje się powyżej celu NBP (2,5% +/- 1 punkt procentowy), a choć kwietniowy odczyt CPI wyniósł około 4,2% r/r i wykazał tendencję spadkową względem wcześniejszych miesięcy (nawet do poziomów bliskich plateau z końca ubiegłego roku), to nadal jest znacznie wyższa niż zakładano.
W tym kontekście słowa Adam Glapińskiego nabierają szczególnego znaczenia – nie są jedynie komentarzem do bieżącej sytuacji, lecz sygnałem strategicznym wskazującym na ostrożność i gotowość do dalszego monitorowania czynników ryzyka takich jak ceny energii czy polityka fiskalna państwa. Historycznie podobne sygnały ze strony banku centralnego zawsze skutkowały istotnymi zmianami zachowań inwestorów oraz konsumentów.
Inflacja a decyzje banku centralnego
Inflacja jest kluczowym czynnikiem determinującym decyzje RPP dotyczące stóp procentowych. W Polsce jej dynamika od kilku lat pozostaje wyzwaniem dla polityki monetarnej. Wysokie wskaźniki cen konsumpcyjnych wymuszają podwyższanie kosztu pieniądza w celu ograniczenia wzrostu cen i stabilizacji gospodarki.
W ostatnim okresie obserwujemy stopniowe wygaszanie presji inflacyjnej – choć nadal utrzymuje się ona powyżej celu banku centralnego. Spadek CPI do poziomu ok. 4,2% w kwietniu pokazuje trend łagodzenia napięć cenowych wynikających m.in. ze stabilizacji cen surowców energetycznych oraz działań fiskalnych ograniczających popyt wewnętrzny.
Tym niemniej utrzymujące się ryzyka związane z możliwymi wzrostami płac oraz reformami energetycznymi planowanymi na drugą połowę roku powodują, że RPP musi zachować ostrożność przed radykalnym luzowaniem polityki pieniężnej. W praktyce oznacza to opóźnienie kolejnych obniżek stóp i potencjalną ich modyfikację w zależności od nowych danych makroekonomicznych.
Co dalej z polityką pieniężną?
Perspektywy dalszej polityki pieniężnej w Polsce są obecnie przedmiotem intensywnych debat ekonomistów i analityków rynkowych. Wśród głównych instytucji finansowych panuje podział opinii co do tempa oraz zakresu przyszłych obniżek stóp procentowych.
ING Bank Śląski oraz PKO BP prognozują dwie redukcje po około 25 punktów bazowych – jedną latem i kolejną jesienią tego roku. Z kolei Citi zakłada bardziej zdecydowane cięcia o wartości nawet do pół punktu procentowego już w lipcu. Różnice te wynikają głównie z oceny ryzyk inflacyjnych oraz wpływu polityki fiskalnej na gospodarkę.
Prezes NBP podkreślił podczas swojego wystąpienia konieczność walki o trwałe obniżenie wskaźnika CPI oraz zwrócił uwagę na czynniki proinflacyjne takie jak presja płacowa czy planowane reformy energetyczne. To sugeruje możliwość utrzymania ostrożnego podejścia przez RPP i ewentualne przesunięcie cięć stóp na późniejszy termin.
Dodatkowo rynki finansowe zaczynają wyceniać większe premie za ryzyko – spread między pięcioletnimi obligacjami Polski a Niemiec wzrósł do ponad 260 punktów bazowych. To znak niepewności co do perspektyw inflacyjnych oraz stabilności fiskalnej kraju.
Implikacje dla konsumentów i inwestorów
Dla przeciętnego konsumenta decyzje RPP oraz reakcje rynku przekładają się przede wszystkim na koszty kredytów hipotecznych oraz oprocentowanie oszczędności. Aktualnie około 2,3 miliona gospodarstw domowych posiada kredyty hipoteczne ze zmiennym oprocentowaniem opartym o WIBOR 3M – indeks ten jest silnie zależny od decyzji banku centralnego.
Pauza lub opóźnienie kolejnych obniżek stóp oznacza wolniejsze tempo spadku rat kredytów hipotecznych niż wcześniej oczekiwano. Symulacje mBanku wskazują, że każde przesunięcie terminu cięcia o miesiąc może skutkować dodatkowymi kilkunastoma złotymi miesięcznie przy przeciętnym kredycie wysokości około 300 tysięcy złotych.
Z drugiej strony osoby oszczędzające na lokatach terminowych mogą spodziewać się dalszego spadku oprocentowania depozytów – prognozy wskazują możliwe obniżki nawet o pół punktu procentowego w trzecim kwartale tego roku.
Zaskakującym elementem jest reakcja rynku obligacji skarbowych: mimo majowej obniżki stóp rentowności najdłuższych papierów wzrosły jako efekt sygnałów płynących z ust prezesa NBP dotyczących niepewności co do przyszłych działań RPP i ryzyka inflacyjnego.
Jak to wpływa na Twoje finanse?
Dla posiadaczy kredytów hipotecznych jastrzębia postawa prezesa NBP oznacza potrzebę większej ostrożności przy planowaniu budżetu domowego. Wolniejsze tempo spadku rat może wymagać rezerw finansowych lub rozważenia wcześniejszej spłaty części zadłużenia podczas okresów korzystniejszych warunków rynkowych.
Spośród oszczędzających warto zwrócić uwagę na dywersyfikację portfela – lokaty bankowe mogą przynieść niższe oprocentowanie przez najbliższe miesiące, dlatego alternatywą mogą być fundusze inwestycyjne lub papiery wartościowe oferujące potencjalnie wyższe zwroty przy odpowiednio zarządzanym ryzyku.
Inwestowanie w czasach niepewności
Dla inwestorów indywidualnych zainteresowanych rynkiem walutowym oraz obligacjami obecna sytuacja stanowi wyzwanie wymagające dokładnej analizy i elastycznych strategii inwestycyjnych. Umocnienie złotego po jastrzębiej wypowiedzi prezesa NBP pokazuje siłę komunikatów banku centralnego jako czynnika kształtującego dynamikę kursów walutowych.
Z jednej strony należy brać pod uwagę możliwość dalszych korekt kursu złotego wraz z ewentualnym łagodzeniem polityki pieniężnej jesienią lub zimą; z drugiej – rosnące premie za ryzyko wskazują na potrzebę ostrożności przy lokowaniu kapitału w długoterminowe obligacje skarbowe czy instrumenty powiązane ze stopami procentowymi.