Home Wiadomości TEN WYROK TSUE znów dobije banki? 30% WIĘCEJ do zwrotu dla Frankowiczów?

TEN WYROK TSUE znów dobije banki? 30% WIĘCEJ do zwrotu dla Frankowiczów?

dodał Bankingo

Trzeba przyznać, że banki nie mają dobrej passy w Trybunale Sprawiedliwości UE, i choć robią co mogą by kolejne korzystne dla frankowiczów wyroki jednak odwrócić na swoją korzyść, to takimi działaniami tylko przysparzają sobie kłopotów. Obecnie kredytodawcy usilnie próbują zwalczyć konsekwencje płynące dla nich z orzeczenia TSUE z 15 czerwca 2023 r., wydanego w sprawie C-520/21, i choć prawnicy jasno wskazują, że twierdzenia banków są absurdalne, Trybunał Sprawiedliwości UE będzie musiał po raz kolejny zająć stanowisko w sprawie dodatkowych żądań banków wysuwanych po unieważnieniu frankowej umowy kredytowej. Sami frankowicze natomiast zdają się nie brać już na poważnie coraz to nowych twierdzeń banków o przysługujących im dodatkowych roszczeniach, gdyż liczba pozwów przeciwko instytucjom finansowym stale rośnie, a kolejne umowy kredytowe są unieważniane przez sądy.

Wyrok, którego banki obawiały się od dawna.

Banki już od bardzo dawna wskazywały, iż w przypadku unieważnienia przez sąd frankowej umowy kredytowej, co de facto prowadzi do darmowego dla kredytobiorcy kredytu, będą domagać się wynagrodzenia za korzystanie z udostępnionego kapitału kredytu, i jak zapewniały tak zrobiły, więc niektórzy kredytobiorcy otrzymali pozwy w tym zakresie. Roszczenia banków o zapłatę wynagrodzenia od początku budziły jednak duże kontrowersje, a prawnicy wprost wskazywali, iż są niedopuszczalne i pozbawione podstaw, finalnie jednak, by banki wreszcie odpuściły, na temat roszczeń kredytodawców musiał wypowiedzieć się Trybunał Sprawiedliwości UE.

Orzeczenie w sprawie żądań wysuwanych przez banki wydane zostało przez TSUE w dniu 15 czerwca 2023 r., sygnatura C-520/21, i nie było tutaj żadnego zaskoczenia, gdyż zgodnie z opinią rzecznika generalnego, Trybunał uznał, że przepisy dyrektywy 93/13 nie pozwalają by instytucja kredytowa mogła żądać od konsumenta rekompensaty wykraczającej poza zwrot kapitału wypłaconego z tytułu wykonania nieważnej umowy oraz poza zapłatę ustawowych odsetek za zwłokę od dnia wezwania do zapłaty.

W uzasadnieniu do zajętego stanowiska Trybunał wskazał natomiast, że nie można dopuścić ani do tego, by strona (czyli bank) czerpała korzyści gospodarcze ze swojego niezgodnego z prawem zachowania, ani do tego, by otrzymała odszkodowanie za niedogodności nim wywołane. Ewentualne uznanie umowy kredytu hipotecznego za nieważną jest skutkiem stosowania nieuczciwych warunków przez bank, w związku z tym nie może on uzyskać odszkodowania za utratę zysku analogicznego do tego, jaki zamierzał osiągnąć ze wspomnianej umowy.

Trybunał nie pozostawił żadnych wątpliwości, że banki nie mogą domagać się od frankowiczów żadnych dodatkowych roszczeń, jednak banki dokonały własnej interpretacji tego orzeczenia, więc spór rozgorzał na nowo.

Jak nie wynagrodzenie to waloryzacja.

Czerwcowy wyrok Trybunału, choć spodziewany, dla banków jest ziszczeniem się najgorszych koszmarów, banki jednak bardzo szybko znalazły „rozwiązanie” zaistniałej sytuacji. W zaledwie kilka dni po publikacji wspomnianego orzeczenia pojawiły się informacje, które zresztą potwierdził również Związek Banków Polskich, że choć TSUE wyłączył możliwość dochodzenia przez banki wynagrodzenia od kredytobiorców, to jednak nadal możliwe jest formułowanie innych roszczeń, więc banki będą domagać się waloryzacji kapitału kredytu, który po unieważnieniu kontraktu frankowicz musi zwrócić.

Przypomnijmy, zasady waloryzacji określone zostały przepisami Kodeksu cywilnego, a przepisy te stanowią, że w razie istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, zmienić wysokość lub sposób spełnienia świadczenia pieniężnego, chociażby były ustalone w orzeczeniu lub umowie. Banki uznały więc, że skoro frankowe umowy kredytowe zawierane były kilkanaście lat temu, a od tego czasu inflacja mocno wzrosła i wzrosła również wartość zakupionych na kredyt mieszkań, to rozliczając nieważną umowę, bankom jak najbardziej należy się od kredytobiorców świadczenie w zwaloryzowanej wysokości.

Co istotne, uzasadniając swoje prawo do waloryzacji, banki na każdym kroku podkreślają, iż Trybunał odrzucił jedynie ich roszczenie o wynagrodzenie, lecz o waloryzacji nie wspomniał, prawda jest jednak tak, że z tak wybiórczą interpretacją zgadzają się i przyjmują ją tylko instytucje kredytowe, natomiast prawnicy i eksperci od spraw frankowych zgodnie podkreślają, że Trybunał czerwcowym orzeczeniem wyłączył również możliwość waloryzacji kredytu.

Waloryzacja nie jest dopuszczalna i to z kilku powodów.

Pomysł banków, by domagać się od frankowiczów zwaloryzowanej kwoty, bardzo szybko został poddany krytyce, gdyż istnieje kilka argumentów, które możliwość waloryzacji wprost wykluczają.

Przede wszystkim, pytanie prejudycjalne skierowane do TSUE, które stanowiło podstawę do wydania wyroku w sprawie C-520/21, dotyczyło wszelkich roszczeń banków, a nie tylko wynagrodzenia, Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie zapytał bowiem, czy „w przypadku uznania, że umowa kredytu zawarta przez bank i konsumenta jest od początku nieważna z powodu zawarcia w niej nieuczciwych warunków umownych, strony oprócz zwrotu pieniędzy zapłaconych w wykonaniu tej umowy (bank – kapitału kredytu, konsument – rat, opłat, prowizji i składek ubezpieczeniowych) oraz odsetek ustawowych za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty, mogą domagać się także jakichkolwiek innych świadczeń, w tym należności (w szczególności wynagrodzenia, odszkodowania, zwrotu kosztów lub waloryzacji świadczenia)”, zatem Sąd zapytał także o waloryzację, natomiast Trybunał użył ogólnego określenia, że żadna rekompensata bankowi się nie należy. Oczywiste jest więc, że TSUE wyłączył również możliwość waloryzacji, banki jednak tak przestawiły wskazany wyrok by racja była po ich stronie.

Oceniając zasadność waloryzacji sąd musi rozważyć interesy obydwóch stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, mając zatem na uwadze zasady współżycia społecznego, trudno uznać, że waloryzacja jest zasadna, jeżeli to bank, swym bezprawnym działaniem, doprowadził do tego, że umowa kredytowa jest nieważna. Frankowe umowy kredytowy zawierane były na wzorze stworzonym przez banki i to banki zawarły w tych umowa niedozwolone klauzule umowne, które finalnie doprowadziły do wyeliminowania kontraktów z obrotu prawnego, więc teraz bank nie może liczyć, że otrzyma ochronę. Uwzględnienie żądania waloryzacji będzie ponadto sprzeczne z celami dyrektywy 93/13, gdyż w takim przypadku bank nie poniesie żadnych konsekwencji za umieszczanie w umowach z konsumentami klauzul abuzywnych, a przez to i kredytobiorca nie otrzyma ochrony, którą wskazana dyrektywa go otacza.

Zauważyć również należy, że waloryzacja roszczeń banku została wprost wyłączona przepisami w tym zakresie, obowiązujące regulacje stanowią bowiem, że z żądaniem zmiany wysokości lub sposobu spełnienia świadczenia pieniężnego nie może wystąpić strona prowadząca przedsiębiorstwo, jeżeli świadczenie pozostaje w związku z prowadzeniem tego przedsiębiorstwa, bank nie ma więc prawa dochodzić tego rodzaju żądań od frankowicza.

TSUE wypowie się jeszcze raz na temat waloryzacji.

Kwestia waloryzacji roszczeń banków wydaje się być przesądzona, jednak z uwagi, iż linia orzecznicza nie jest w tym przedmiocie jednolita i banki bardzo wyraźnie zgłaszają swoje wątpliwości, do Trybunału Sprawiedliwości UE zostało już skierowane pytanie prejudycjalne w tym zakresie, więc wkrótce TSUE jednoznacznie wypowie się na temat dopuszczalności waloryzacji. Banki oczywiście są zadowolone z takiego obrotu sprawy, gdyż to dla nich argument, że kwestia waloryzacja nie została jeszcze jednoznacznie przesądzona, lecz chyba nie zdają sobie sprawy, że mogą „dostać rykoszetem”.

W czerwcowym wyroku Trybunał stwierdził już, że dodatkowej rekompensaty mogą domagać się kredytobiorcy od banku, zatem po stronie frankowiczów roszczenie o waloryzację jest dopuszczalne, więc, gdy banki będą się jej domagać, kredytobiorcy także będą występować z takimi samymi żądaniami.

Instytucje kredytowe szacują, że waloryzacja powinna wynosić 30-35 procent, możliwe zatem jest, że żądanie waloryzacji po stronie banku zostanie przez TSUE odrzucone, lecz będzie istnieć po stronie kredytobiorcy, więc pomysł stworzony przez banki zostanie wykorzystany przeciwko nim. Efekt będzie natomiast taki, że po raz kolejny działania banków doprowadzą do tego, że po swojej stronie wygenerują jeszcze wyższą szkodę.

Mamy coś, co może Ci się spodobać

Bankingo.pl

Bankingo to portal dostarczający najnowsze i najważniejsze wiadomości prawo- ekonomiczne. Nasza misja to dostarczenie najbardziej wartościowych informacji w przystępnej formie jak najszybciej to możliwe.

Kontakt:

redakcja@bankingo.pl

Wybór Redakcji

Ostatnie artykuły

© 2024 Bankingo.pl – Portal prawno-ekonomiczny. Wykonanie