7 lipca br. Sejm uchwalił kolejną nowelizację Kodeksu postępowania cywilnego, w przeciwieństwie jednak do marcowej noweli, która pozbawiła frankowiczów prawa wyboru sądu właściwego do rozpoznania sprawy przeciwko bankowi, najnowsza zmiana przepisów oceniana jest pozytywnie, gdyż realnie może przyspieszyć procesy frankowe. Prace nad ustawą jeszcze się nie zakończyły, jednak istnieje duże prawdopodobieństwo, że zmiany istotne dla kredytobiorców wejdą w życie w dotychczas zaproponowanym brzmieniu, co jest dobrą prognozą przed lawiną pozwów, której wszyscy się spodziewają po czerwcowych wyrokach Trybunału Sprawiedliwości UE.
Rozprawy zdalne na stałe i rozpoznanie sprawy przez sąd apelacyjny w jednoosobowym składzie.
Z dniem 1 lipca 2023 r. w Polsce zniesiony został stan zagrożenia epidemicznego, decyzja ta była długo wyczekiwana, jednakże „powrót do normalności” oznaczał również istotne zmiany w procedurze cywilnej, w tym bezpośrednio dla frankowiczów.
Na podstawie ustawy COVID-owej wprowadzono bowiem zasadę, że sprawy w postępowaniu cywilnym mogły być rozpoznawane w sposób zdalny, a więc za pośrednictwem urządzeń służących do porozumiewania się na odległość, co oczywiście znacznie uprościło i przyspieszyło wyznaczanie kolejnych terminów rozpraw.
W sytuacji jednak, gdy stan zagrożenia epidemicznego został zniesiony, to dokładnie rok później (czyli od 1 lipca 2024 r.) rozprawy zdalne nie mogłyby być już prowadzone, a to oczywiście znacznie wydłużyłoby toczące się procesy. Najnowsza nowelizacja Kodeksu postępowania cywilnego rozwiązuje jednakże ten problem, gdyż zgodnie z nowymi przepisami, rozprawy zdalne zostają z nami na stałe.
W projekcie ustawy znalazł się bowiem przepis, który stanowi, że „Przewodniczący może zarządzić przeprowadzenie posiedzenia jawnego przy użyciu urządzeń technicznych umożliwiających jego przeprowadzenie na odległość (posiedzenie zdalne) jeżeli nie stoi temu na przeszkodzie wzgląd na charakter czynności, które mają być dokonane na posiedzeniu, a przeprowadzenie posiedzenia zdalnego zagwarantuje pełną ochronę praw procesowych stron i prawidłowy tok postępowania”, zatem na tej podstawie praktycznie każda sprawa frankowa będzie mogła być prowadzona zdalnie, o ile oczywiście sędzia prowadzący proces nie uzna, że nie ma ku temu przeszkód.
Co również ważne, rozprawa zdalna może zostać przeprowadzona na wniosek strony, przepisy wskazują bowiem, że „Przewodniczący może zarządzić przeprowadzenie posiedzenia zdalnego z urzędu lub na wniosek osoby, która ma uczestniczyć w posiedzeniu i wskazała adres poczty elektronicznej. Termin do złożenia wniosku wynosi 7 dni od dnia doręczenia zawiadomienia albo wezwania na posiedzenie”, jest to zatem duże ułatwienie, że strona występująca w procesie również może wnioskować o przeprowadzenie rozprawy zdalnej.
Kolejną istotną zmianą w obowiązujących przepisach jest to, że część spraw w postępowaniu apelacyjnym będzie mogła być rozpatrywana przez jednego sędziego. Przepis, stanowiący o generalnej zasadzie, że sąd rozpoznaje apelację w składzie trzech sędziów, ma zostać uchylony, natomiast w jego miejsce dodany ma zostać nowy przepis zgodnie z którym „Sąd rozpoznaje sprawę w składzie jednego sędziego z wyjątkiem spraw:
1) o prawa majątkowe, w których wartość przedmiotu zaskarżenia choćby w jednej z wniesionych apelacji przekracza milion złotych;
2) rozpoznawanych w pierwszej instancji przez sąd okręgowy jako właściwy rzeczowo, z uwzględnieniem pkt 1;
3) rozpoznawanych w pierwszej instancji w składzie trzech sędziów na podstawie decyzji prezesa sądu
– które podlegają rozpoznaniu w składzie trzech sędziów”. Teoretycznie więc, sprawy frankowe, których wartość przedmiotu sporu/zaskarżenia nie przekracza miliona złotych, będą mogły być rozpoznawane przez jednego sędziego, zmiana przepisów w tym zakresie jest jednak krytykowana przez część środowiska z tego powodu, że od wartości przedmiotu sporu nie zależy stopień skomplikowania sprawy, istnieje więc obawa, iż dojdzie do obniżenia standardów orzeczniczych, kosztem przyspieszenia rozpoznawania spraw.
W sprawach frankowych sądy już szybko orzekają.
Niewiadomo kiedy dokładnie wejdą w życie nowe przepisy Kodeksu postępowania cywilnego, ani w jakim brzmieniu, praktyka pokazuje jednak, że już teraz, gdy sprawa jest od początku dobrze prowadzona, a sędzia orzekający ma doświadczenie w rozstrzyganiu spraw frankowych, procesy z bankami wcale nie muszą trwać długo.
Kancelaria Adwokacka Adwokat Jacek Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni, która reprezentowała kredytobiorczynię w sporze z bankiem PKO BP, prawomocne rozstrzygnięcie uzyskała zaledwie w 15 miesięcy, jest to więc absolutny rekord! Wyrok w pierwszej instancji zapadł w Sądzie Okręgowym w Suwałkach w dniu 23 maja 2022 r., sygn. akt: I C 116/22, i już wtedy umowa o kredyt frankowy została unieważniona, a na rzecz powódki sąd zasądził kwoty 129 315,84 złotych oraz 15 285,12 franków szwajcarskich, obciążając jednocześnie bank kosztami procesu. Od wskazanego orzeczenia apelację wniósł bank, sprawa trafiła więc na wokandę Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, który wyrokiem z dnia 19 maja 2023 r., sygn. akt: I ACa 971/22, utrzymał wyrok sądu pierwszej instancji, zatem stwierdzenie nieważności stało się prawomocne.
Sądy obydwóch instancji nie miały najmniejszych wątpliwości, że zapisy zawartej umowy kredytowej nie były indywidualnie uzgodnione z kredytobiorczynią, a bank wykorzystał swoją przewagę i niewiedzę powódki w ten sposób, że zawarł w umowie takie zapisy dzięki którym mógł dowolnie i bez żadnych ograniczeń kształtować łączący strony stosunek, a w szczególności wysokość zobowiązania kredytobiorczyni. Ponadto, bank w przedmiotowej sprawie nie wypełnił ciążących na nim obowiązków informacyjnych względem konsumenta.
Nieco dłużej, ale również rekordowo szybko, bo w 26 miesięcy, zakończyła się sprawa w której kredytobiorców reprezentowała Kancelaria Adwokacka Pawła Borowskiego, a pozwanym był bank Santander. Stwierdzenie nieważności umowy kredytu frankowego nastąpiło już w Sądzie Okręgowym w Jeleniej Górze, który jako sąd pierwszej instancji, wyrokiem z dnia 15 lipca 2022 r., sygn. akt: I C 244/21, stwierdził nieważność zawartej umowy kredytowej. Po apelacji złożonej przez bank sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, który wyrokiem z dnia 19 kwietnia 2023 r., sygn. akt: I ACa 1953/22, apelację oddalił, więc prawomocne stało się orzeczenie stwierdzające nieważność zawartej umowy kredytowej.
Do unieważnienia kontraktu doszło natomiast z tego powodu, gdyż kredytobiorcy nie mieli możliwości negocjowania zawartej umowy, jej treść została w pełni narzucona im przez bank. Kredytobiorcy nie zostali również poinformowani o ryzyku łączącym się z zawarciem umowy kredytowej odnoszącej się do waluty obcej, a wręcz przeciwnie, zaprezentowana im przez bank symulacja spłaty kredytu nie uwzględniała wzrostu kursu franka szwajcarskiego, a ponadto, kredytobiorcy otrzymali zapewnienie, że frank jest stabilny, a jego ewentualne wahania niewielkie. Nic więc dziwnego, że przedmiotowa umowa została unieważniona.