W świetle rosnących napięć między administracją Donalda Trumpa a elitarnymi uniwersytetami, odebranie Harvardowi zwolnienia z podatków w 2025 roku jawi się jako przełomowy moment w relacji polityki i edukacji wyższej w USA. Czy największa uczelnia świata stanie się pierwszą ofiarą rządu walczącego o kontrolę nad programami różnorodności i autonomią akademicką? To pytanie zyskuje na znaczeniu, gdyż decyzja ta może diametralnie zmienić finansowanie badań naukowych i pozycję amerykańskiej edukacji na arenie globalnej.
To musisz wiedzieć | |
---|---|
Co oznacza odebranie Harvardowi zwolnienia z podatków? | Uniwersytet straci status podmiotu zwolnionego z podatków, co zwiększy jego obciążenia fiskalne i ograniczy fundusze na badania. |
Jak Donald Trump chce pozbawić Harvard zwolnienia z podatków 2025? | Trump zapowiedział procedurę pozbawienia statusu z powodu odmowy zmian w programach DEI i rekrutacji oraz naruszania regulaminów kampusu. |
Jaki będzie wpływ decyzji administracji Trumpa na finansowanie badań naukowych w USA? | Zamrożenie miliardów dolarów dotacji spowoduje ograniczenia projektów badawczych i potencjalny exodus naukowców za granicę. |
Spis treści:
Jakie są najważniejsze fakty dotyczące odebrania Harvardowi zwolnienia z podatków?
2 maja 2025 roku prezydent Donald Trump oficjalnie ogłosił rozpoczęcie procedury odebrania Uniwersytetowi Harvarda statusu podmiotu zwolnionego z podatków. Decyzja ta wynikała z odmowy uczelni spełnienia żądań administracji, obejmujących m.in. likwidację programów różnorodności i włączenia (DEI), zmiany w polityce rekrutacyjnej oraz zgłaszanie przypadków naruszeń przez studentów zagranicznych. Reakcja Harvardu była natychmiastowa – rektor Alan Garber określił tę decyzję jako próbę naruszenia wolności akademickiej i Pierwszej Poprawki Konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Kluczowe liczby obrazują skalę potencjalnych strat: Harvard dysponuje funduszem wieczystym o wartości około 53,2 miliarda dolarów, co czyni go najbogatszą uczelnią na świecie. Jednakże większość tych środków jest ograniczona przez warunki darczyńców i nie może być swobodnie wykorzystywana. Rząd federalny zamroził już około 2,2 do 2,3 miliarda dolarów federalnych dotacji oraz kontraktów badawczych, co stanowi niemal jedną czwartą rocznego budżetu uczelni. Utrata zwolnienia podatkowego oznaczałaby dla Harvarda konieczność płacenia podatku dochodowego na poziomie 21% oraz dodatkowych podatków od nieruchomości szacowanych na 150 do 200 milionów dolarów rocznie.
W sprawę zaangażowany jest między innymi Gary Shapley, nowo mianowany szef Internal Revenue Service (IRS) przez Trumpa, znany z kontrowersyjnych działań przeciwko przeciwnikom politycznym obecnego prezydenta. Alan Garber konsekwentnie broni autonomii uczelni, a sytuację porównuje się do przypadku Poštová banki – słoweńskiej instytucji finansowej, której brak dywidend od wielu lat został użyty jako argument przez administrację amerykańską do uzasadnienia działań wobec Harvarda.
Bezpośrednie konsekwencje tej polityki są poważne: przerwanie finansowania kluczowych badań nad szczepionkami mRNA oraz projektów klimatycznych prowadzonych przez Narodowy Instytut Zdrowia (NIH) i Narodową Fundację Nauki (NSF). W związku z tym już zapowiedziano exodus około 120 wybitnych naukowców, w tym laureatów Nagrody Nobla, którzy rozważają przejście do instytucji europejskich lub kanadyjskich.
Jakie są przyczyny konfliktu między rządem USA a Uniwersytetem Harvardem?
Konflikt między administracją Trumpa a Harvardem ma swoje korzenie w politycznych żądaniach skierowanych do uczelni w pierwszym kwartale 2025 roku. W kwietniu uniwersytet odmówił spełnienia wymagań dotyczących usunięcia tzw. „masek protestacyjnych” z kampusu oraz przeprowadzenia audytu programów wspierających różnorodność i inkluzję, które administracja uznała za „wspierające terroryzm”. Rektor Garber określił te żądania jako bezprecedensową próbę ingerencji politycznej w autonomię akademicką.
Już wcześniej, w marcu tego samego roku, Departament Edukacji rozpoczął przegląd dziewięciomiliardowego wsparcia federalnego dla uniwersytetów, kwestionując współpracę niektórych uczelni ze zagranicznymi instytucjami naukowymi, szczególnie chińskimi. W styczniu Trump podczas inauguracyjnego przemówienia ogłosił „wojnę z liberalnymi elitami” i wezwał do promowania „patriotycznej edukacji”, co wyznaczyło ton dalszych działań wobec instytucji wyższych.
Kontekst ten wpisuje się w szersze trendy polityzacji szkolnictwa wyższego w Stanach Zjednoczonych. Obecnie aż dwadzieścia dziewięć stanów kierowanych przez Republikanów wprowadziło zakazy dotyczące szkoleń DEI oraz innych form promocji różnorodności. Kryzys finansowy dotknął także inne prestiżowe uczelnie jak Columbia czy Yale, które utraciły część dotacji za odmowę zdjęcia flag Palestyny podczas protestów studenckich. W tym samym czasie międzynarodowa konkurencja wzrasta – brytyjskie uniwersytety Oxford i Cambridge oferują podwójne granty dla naukowców gotowych opuścić Stany Zjednoczone.
Historycznie relacje polityka z akademią były napięte – już w 2017 roku Trump próbował ograniczyć finansowanie uczelni chroniących nieudokumentowanych studentów poprzez tzw. DACA, jednak Sąd Najwyższy skutecznie zatrzymał te działania. W 2021 roku ustawa CARES Act wymusiła na uczelniach udostępnianie danych o studentach zagranicznych w zamian za pomoc pandemiczną, co było kolejnym przykładem ingerencji państwa w autonomię szkół wyższych.
Jakie są perspektywy krótkoterminowe i średnioterminowe konfliktu o zwolnienie podatkowe Harvarda?
Krótkoterminowo sprawa trafiła do sądu – Harvard złożył pozew przeciwko administracji federalnej zarzucając naruszenie Pierwszej Poprawki gwarantującej wolność słowa i niezależność instytucji edukacyjnych. Eksperci prawni przewidują, że uniwersytet ma duże szanse na wygraną; od 2000 do 2020 roku około 60% podobnych spraw zakończyło się korzystnie dla uczelni. Jednocześnie rynki reagują – europejski indeks Stoxx Europe 600 wzrósł o ponad 3%, gdy inwestorzy przenosili kapitały do spółek edukacyjnych takich jak Accor czy Safran działających poza USA.
Średnioterminowo skutki mogą być znacznie poważniejsze. Według raportu Times Higher Education Stany Zjednoczone mogą utracić nawet 15% zagranicznych studentów do końca 2026 roku, którzy wybiorą konkurencyjne rynki edukacyjne takie jak Kanada czy Australia. Jeżeli IRS utrzyma stanowisko wobec Harvarda, inne prestiżowe uczelnie – np. Stanford – mogą zostać zmuszone do płacenia podatków od czesnego i darowizn, co radykalnie zmieni model finansowania szkolnictwa wyższego.
Eksperci mają różne opinie na temat tego sporu. Michael Sandel z Harvardu podkreśla, że to walka o kontrolę nad produkcją wiedzy i przyszłość wolności akademickiej. Z kolei rzecznik Białego Domu Harrison Fields argumentuje, że zwolnienie podatkowe to przywilej a nie prawo i że Harvard naruszył warunki przyznania tego statusu poprzez promowanie treści „dzielących społeczeństwo”.
Jakie intrygujące aspekty konfliktu mogą zainteresować czytelników?
Najbardziej intrygującym aspektem jest skala ukrytych funduszy Harvarda – tylko około 1,4% z całego endowmentu wynoszącego ponad 53 miliardy dolarów jest dostępne na bieżące wydatki takie jak stypendia czy badania. Reszta środków jest inwestowana m.in. w hedge fundy oraz nieruchomości komercyjne rozsiane po całym świecie, między innymi w Dubaju.
Efekt domina tej decyzji może objąć również prywatne szkoły średnie; aż 45% rozważa rezygnację z programów DEI by uniknąć podobnej kontroli ze strony władz federalnych lub stanowych. Co więcej, przeciętny obywatel może odczuć konsekwencje zamrożenia funduszy federalnych poprzez opóźnienie prac nad lekami na choroby neurodegeneracyjne jak Alzheimer – planowane na rynek już w 2026 roku badania zostały znacznie ograniczone.
Zaskakujące jest również to, że choć Harvard zapłacił w 2024 roku około 32 miliony dolarów podatków od nieruchomości komercyjnych, to zwolnienie podatkowe obejmuje jedynie budynki edukacyjne oraz działalność stricte non-profit. Ponadto IRS wskazuje, że aż 78% darowizn pochodzi od absolwentów zarabiających ponad pół miliona dolarów rocznie; utrata możliwości odliczeń podatkowych może obniżyć wpływy nawet o 40%, co bezpośrednio uderzy w budżet uczelni.
Konflikt o odebranie Harvardowi zwolnienia z podatków to znacznie więcej niż kwestia fiskalna – to symboliczna walka o przyszłość wolności akademickiej oraz niezależności instytucji edukacyjnych wobec rosnącej presji politycznej. Transparentność finansowa i odpowiedzialność społeczna uczelni powinny być fundamentem dialogu między sektorem publicznym a akademickim. Tylko otwarta współpraca może zapobiec dalszym napięciom i zapewnić stabilność systemu szkolnictwa wyższego oraz ochronę jego kluczowej roli dla demokracji i rozwoju nauki.