W maju 2025 roku żadna z niedziel nie będzie dniem handlowym, co oznacza, że sklepy wielkopowierzchniowe oraz galerie handlowe pozostaną zamknięte przez cały miesiąc. Ta sytuacja wynika bezpośrednio z ustawy z 10 stycznia 2018 roku o ograniczeniu handlu w niedziele i święta, która precyzuje dni, w których handel jest dozwolony. Jak ten brak niedziel handlowych wpłynie na codzienne życie konsumentów oraz na branżę handlową? Czy zmiany te przyniosą korzyści pracownikom, a może spowodują straty dla przedsiębiorców? Odpowiedzi na te pytania mają kluczowe znaczenie dla zrozumienia zjawiska niedziel handlowych w maju 2025 i jego szerokiego kontekstu społeczno-ekonomicznego.
To musisz wiedzieć | |
---|---|
Jakie są niedziele handlowe w Polsce w maju 2025 roku? | W maju 2025 wszystkie niedziele są niehandlowe; sklepy będą zamknięte przez cały miesiąc. |
Jaki jest wpływ braku niedziel handlowych na branżę handlową w maju 2025? | Brak niedziel handlowych powoduje spadek przychodów sieci o około 15-20%, ale poprawia warunki pracy pracowników. |
Jakie są alternatywne opcje zakupowe podczas niehandlowych niedziel w maju 2025? | Popularność e-commerce rośnie, a otwarte pozostają sklepy prowadzone przez właścicieli oraz punkty na stacjach benzynowych. |
Spis treści:
Regulacje prawne i kalendarz na 2025 rok
Ustawa z dnia 10 stycznia 2018 roku o ograniczeniu handlu w niedziele i święta stanowi podstawę prawną regulującą dostępność sklepów w niedziele. Jej celem było zapewnienie pracownikom handlu prawa do odpoczynku oraz wsparcie małych przedsiębiorców poprzez eliminację konkurencji ze strony wielkich sieci. W efekcie ustawa wyznacza konkretne dni, w których handel jest dozwolony, a jednym z efektów tych przepisów jest całkowity zakaz handlu we wszystkie niedziele maja 2025 roku.
W kalendarzu na rok 2025 wyznaczono osiem niedziel handlowych: przypadają one na 26 stycznia, dwie w kwietniu (13 i 27), ostatnią czerwcową niedzielę (29 czerwca), ostatnią sierpniową (31 sierpnia) oraz trzy grudniowe (7, 14 i 21 grudnia). Maj jest jedynym miesiącem bez żadnej niedzieli handlowej, co oznacza, że mieszkańcy Polski nie będą mogli robić zakupów w tradycyjnych sklepach wielkopowierzchniowych przez cały ten okres. Ten stan rzeczy wynika z faktu, że przepisy przewidują handel tylko w wybrane niedziele poprzedzające święta ruchome lub kończące określone miesiące[6][10].
Dodatkowo odnotowano nowelizację ustawy rozszerzającą liczbę grudniowych niedziel handlowych z dwóch do trzech. Zmiana ta została wymuszona uznaniem Wigilii Bożego Narodzenia za dzień wolny od pracy, co wymagało przesunięcia okazji do zakupów świątecznych na wcześniejsze terminy[12]. W praktyce oznacza to, że grudzień będzie miesiącem z największą liczbą niedziel handlowych od czasu wejścia ustawy w życie.
Konsekwencje dla branży handlowej i pracowników
Wpływ braku niedziel handlowych w maju jest dwustronny. Z punktu widzenia pracowników branży detalicznej, zakaz ten jest korzystny – aż 81% osób zatrudnionych w sektorze opowiada się za utrzymaniem tego rozwiązania, podkreślając wagę czasu wolnego dla regeneracji sił oraz życia rodzinnego[2][7]. Niedziele bez pracy umożliwiają im pełen odpoczynek po intensywnym tygodniu pracy.
Z kolei przedsiębiorcy notują negatywne skutki finansowe. Branża detaliczna odnotowuje spadek obrotów sięgający nawet do 20% w porównaniu do miesięcy, gdy handel niedzielny jest dozwolony. Sektory takie jak odzieżowy czy AGD szczególnie odczuwają tę zmianę[13]. Miesiąc maj to okres przygotowań do sezonu letniego i majówki, a brak możliwości robienia zakupów w weekendowe dni wpływa na zachowania konsumentów i obniża sprzedaż.
Specjalną sytuacją jest majówka – długi weekend obejmujący pierwsze dni maja. Zakaz handlu obowiązuje także w święta państwowe przypadające na te dni (1 i 3 maja), co powoduje koncentrację zakupów przed rozpoczęciem majówki. Sklepy reagują na to przedłużeniem godzin otwarcia ostatniego piątku kwietnia oraz wzmożoną ofertą promocyjną, aby skłonić klientów do wcześniejszych zakupów[8][14].
Kontekst społeczny i ekonomiczny
Analizując trendy z ostatnich lat zauważamy stopniowy wzrost liczby niedziel handlowych – z siedmiu dni w roku 2024 do ośmiu zaplanowanych na rok 2025[12]. Ta tendencja budzi kontrowersje i wywołuje gorącą debatę społeczną. Zwolennicy zakazu podkreślają konieczność ochrony praw pracowniczych i promowanie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym[13]. Natomiast konsumenci coraz częściej oczekują większej swobody zakupowej – według badań około 68% Polaków popiera możliwość robienia zakupów przynajmniej dwa razy w miesiącu podczas niedziel[2][9].
Zmiany te idą równolegle z rosnącym znaczeniem e-commerce. W maju 2025 roku obserwujemy wzrost sprzedaży internetowej o około 42% podczas dni wolnych od tradycyjnego handlu oraz zwiększone wykorzystanie placówek działających przy stacjach benzynowych[7][9]. Sieci takie jak Żabka aktywnie korzystają z wyjątków prawnych – ponad jedna trzecia ich sklepów pozostaje otwarta dzięki prowadzeniu działalności przez właścicieli osobiście[7][14]. To pokazuje dynamiczne dostosowanie rynku do obowiązujących ograniczeń.
Perspektywy zmian i debata publiczna
Aktualnie trwają prace nad nowelizacją ustawy o ograniczeniu handlu, która mogłaby przesunąć restrykcje z niedziel na soboty. Propozycja ta spotyka się jednak ze sprzeciwem ze strony przedsiębiorców wskazujących, że sobota generuje nawet jedną czwartą tygodniowych obrotów sektora detalicznego[13]. Debata publiczna uwidacznia rozbieżności interesów – pracownicy chcą więcej czasu wolnego, konsumenci domagają się wygody zakupowej, a przedsiębiorcy szukają kompromisowego rozwiązania.
Kolejnym trendem jest rozwój modelu franczyzowego – około 18% sklepów wielkopowierzchniowych rozważa przejście na system zarządzany bezpośrednio przez właścicieli punktów sprzedaży. Taka forma umożliwia częściową elastyczność wobec zakazu handlu i może wpłynąć na kształt rynku detalicznego w najbliższych latach[7][9].
Eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego prognozują wzrost liczby niedziel handlowych do dziesięciu rocznie już do końca 2026 roku, głównie poprzez dodanie terminów przedświątecznych. Jednocześnie specjaliści ds. zdrowia psychicznego zwracają uwagę na wzrost poziomu stresu u pracowników związany z intensyfikacją zakupów świątecznych[2][15]. To pokazuje konieczność wyważenia interesów wszystkich stron uczestniczących w rynku.
Wpływ na przeciętnego konsumenta
Dla przeciętnego Polaka brak niedziel handlowych w maju wymaga świadomego planowania zakupów. Badania CBOS wykazały, że ponad połowa gospodarstw domowych dokonuje większych zapasów żywności tuż przed początkiem maja, co niestety prowadzi do zwiększonego marnotrawstwa produktów spożywczych nawet o kilkanaście procent[14][16]. Takie zachowania mają konsekwencje zarówno ekonomiczne, jak i ekologiczne.
Z drugiej strony rozwój usług dostawczych stanowi ważną alternatywę dla tradycyjnych zakupów. Firmy kurierskie oraz platformy takie jak Glovo czy Bolt Food odnotowały wzrost liczby zamówień o ponad połowę względem kwietnia, szczególnie jeśli chodzi o dostawy alkoholi czy przekąsek przygotowywanych na majówki i grille[9][14]. To potwierdza zmieniające się strategie zakupowe Polaków dostosowane do nowych realiów prawnych.
Podsumowanie i prognozy
Majowe niehandlowe niedziele stanowią istotny sprawdzian dla polskiego modelu regulacji dotyczących ograniczenia handlu. Z jednej strony podkreślają potrzebę ochrony praw pracowniczych i zapewnienia im czasu wolnego od pracy fizycznej w weekendy. Z drugiej strony uwidaczniają oczekiwania konsumentów dotyczące elastyczności i wygody dokonywania zakupów.
Przyszłość polityki dotyczącej niedziel handlowych zależeć będzie od zdolności wypracowania kompromisu między tymi grupami interesariuszy oraz uwzględnienia postępu technologicznego i zmieniających się trendów rynkowych. Obserwując rozwój e-commerce oraz alternatywnych form sprzedaży detalicznej można spodziewać się dalszych zmian zarówno legislacyjnych, jak i organizacyjnych.
Zachęcamy czytelników do refleksji nad własnymi zwyczajami zakupowymi oraz monitorowania kolejnych decyzji legislacyjnych dotyczących niedziel handlowych jako ważnego elementu życia społeczno-gospodarczego Polski.