Home Wiadomości Najsławniejsi Frankowicze w Polsce ostatecznie pokonali bank. Nie jest to jednak zwycięstwo idealne

Najsławniejsi Frankowicze w Polsce ostatecznie pokonali bank. Nie jest to jednak zwycięstwo idealne

dodał Bankingo

Najsłynniejsi polscy frankowicze, małżeństwo Justyna i Kamil Dziubak, w końcu doczekali się wyroku w swojej sprawie. W 2019 roku nazwisko tych kredytobiorców poznała cała Polska przy okazji publikacji głośnego wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Organ ten wówczas po raz pierwszy pochylił się nad problematyką umów kredytów frankowych zawartych w naszym kraju. Sprawa państwa Dziubak otworzyła drogę do korzystnego orzeczenia tysiącom polskich frankowiczów. Dziś małżeństwo samo może odetchnąć z ulgą, Sąd Apelacyjny unieważnił bowiem ich umowę kredytową. Z uwagi jednak na utrzymanie się w II instancji zarzutu zatrzymania nie można mówić o stuprocentowym sukcesie. Co ten wyrok mówi nam o krajowym orzecznictwie?

  • 7 lutego 2023 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał wyrok w sprawie VI ACa 385/20, rozsądzając tym samym spór pomiędzy państwem Dziubak a Raiffeisen Bankiem
  • Decyzją sądu umowa kredytowa zawarta we frankach została unieważniona, jednak nie ma mowy o pełnym sukcesie – wciąż aktualny jest podniesiony przez bank zarzut zatrzymania
  • Kredytobiorcy są zadowoleni z wyroku, ciesząc się, że umowa została unieważniona
  • Raiffeisen Bank wytoczył Dziubakom pozew o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, zatem walka pomiędzy stronami nie dobiegła jeszcze końca
  • Czy po raz kolejny to decyzja TSUE, tym razem w sprawie C-520/21, otworzy tej parze kredytobiorców drzwi do wygranej z bankiem?

Protoplaści walki o kredyty frankowe wygrali prawomocnie z Raiffeisenem

3 października 2019 roku zapisze się w historii frankowiczów złotymi zgłoskami – to właśnie wtedy TSUE wydał wyrok w sprawie C-260/18, dotyczącej „polskiej sprawy frankowej”, a konkretnie sporu Raiffeisen Bank vs. Justyna i Kamil Dziubak. Dziubakowie to małżeństwo, które w 2008 roku zaciągnęło kredyt pseudofrankowy w kwocie 400 tys. zł, z czterdziestoletnim okresem spłaty.

Był to produkt hipoteczny indeksowany kursem helweckiej waluty, w którym po jakimś czasie kredytobiorcy dopatrzyli się klauzul niedozwolonych. W 2017 roku zdecydowali się walczyć o sprawiedliwość w sądzie, złożyli pozew przeciwko Raiffeisenowi, roszcząc o zwrot świadczeń spełnionych na rzecz banku (na tamten moment była to kwota rzędu 180 tys. zł).

Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, Kamil Gołaszewski, zdecydował się skierować sprawę do TSUE. Ta decyzja okazała się przełomem nie tylko w sprawie państwa Dziubaków, ale i w tysiącach podobnych spraw, które toczyły i toczą się w sądach całej Polski. Postanowienie TSUE w sprawie Raiffeisen vs. Dziubak było jednoznacznie korzystne dla kredytobiorców. Unijny wyrok pomógł w określeniu kompetencji sędziów orzekających w sprawach przeciwko bankom.

Zdaniem TSUE sędziowie krajowi nie mają prawa ingerować w kształt umowy poprzez samodzielne zastępowanie klauzul abuzywnych innymi warunkami, dodał też, że w miejsce nieuczciwych zapisów nie mogą wejść inne zasady, jak np. średni kurs NBP. Dodatkowo TSUE uznał, że to konsument ma decydujący głos w sprawie tego, co będzie dla niego najkorzystniejsze – to istotne, ponieważ kredytobiorców w tej sprawie interesowało unieważnienie umowy, a nie jej odfrankowienie.

Wyrok z teorią salda i kontr pozew banku

Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie Dziubaków zapadł już 3 stycznia 2020 roku, w 3 miesiące od werdyktu TSUE. Umowa kredytobiorców została unieważniona w I instancji, a SSO w Warszawie stwierdził, iż pozwany bank w sposób rażący naruszył interesy konsumentów, nie informując ich o ryzyku produktu indeksowanego kursem waluty obcej.

Sąd miał ponadto zastrzeżenia co do sposobu ustalania kursu franka przez bank. Niestety, mimo stwierdzenia zaniedbań banku i obecności klauzul abuzywnych w umowie, sąd oddalił powództwo kredytobiorców o zapłatę, a to oznacza, że pozbawił ich prawa do odzyskania 234 tys. zł, które uiścili na rzecz banku tytułem spłaty zobowiązania. Powód był prosty, kredytobiorcy na moment wydania wyroku nie zdążyli jeszcze spłacić bankowi pożyczonej kwoty, czyli pełnych 400 tys. zł.

Co ciekawe, od wyroku SO w Warszawie odwołali się zarówno kredytobiorcy, jak i sam bank. Sprawa trafiła więc do Sądu Apelacyjnego. Ponadto Raiffeisen wytoczył przeciwko Dziubakom kontr pozew, domagając się nie tylko zwrotu kapitału, ale również waloryzacji świadczenia i wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z wypłaconych środków – łącznie walcząc o kwotę 800 tys. zł. Sprawa nadal jest w toku, choć trudno przypuszczać, by sąd przyznał bankowi prawo do zarobku na wadliwym kredycie.

Wkrótce w sprawie rozliczenia się stron po unieważnieniu umowy, a więc i wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału, wypowie się TSUE – chodzi oczywiście o sprawę C-520/21, w której wyrok spodziewany jest w połowie roku. Jeśli zgodnie z oczekiwaniami ekspertów będzie prokonsumencki, TSUE może po raz kolejny okazać się instytucją, która małżeństwu państwa Dziubaków otworzyła furtkę do uwolnienia się od zobowiązań wobec banku.

Zmiana decyzji SSO w apelacji i zarzut zatrzymania

Co z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie? Sąd podtrzymał unieważnienie umowy i uznał, że rozliczenie stron powinno odbyć się nie na zasadzie teorii salda (jak zasądził SSO w Warszawie), ale teorii dwóch kondykcji, to zaś oznacza, że bank powinien oddać klientom to, co od nich otrzymał w ramach rat kapitałowo-odsetkowych.

W międzyczasie, czyli pomiędzy wyrokiem I a II instancji, wydana została głośna uchwała Sądu Najwyższego (III CZP 11/20 z dnia 16 lutego 2021 roku), zgodnie z którą sądy powinny nakazywać rozliczenie stron unieważnionej umowy w oparciu o zasadę dwóch kondykcji właśnie, a nie teorię salda.

Kredytobiorcy nie mogą jednak mówić o pełnym sukcesie, ponieważ utrzymany został podniesiony przez bank zarzut zatrzymania. Dziubakowie nie dostaną więc od banku zasądzonych środków, dopóki sami nie rozliczą się z kapitału kredytu. Korzyść dla banku jest podwójna, po pierwsze, nie musi na razie rozliczyć się z kredytobiorcami z nienależnie spełnionych świadczeń, po drugie, nie będzie miał naliczonych odsetek za opóźnienie.

Prawo zatrzymania zastosowane wobec małżeństwa jest szczególnie kłopotliwe, gdy bank złożył przeciwko niemu kontr pozew, roszcząc m.in. o odzyskanie kapitału. W obecnej sytuacji kredytobiorcy nie mogą wyegzekwować wyroku, a jednocześnie nie są pewni, jak potraktuje ich sprawę sąd, który będzie decydował w kwestii roszczeń złożonych przez Raiffeisen.

Mamy coś, co może Ci się spodobać

Bankingo.pl

Bankingo to portal dostarczający najnowsze i najważniejsze wiadomości prawo- ekonomiczne. Nasza misja to dostarczenie najbardziej wartościowych informacji w przystępnej formie jak najszybciej to możliwe.

Kontakt:

redakcja@bankingo.pl

Wybór Redakcji

Ostatnie artykuły

© 2024 Bankingo.pl – Portal prawno-ekonomiczny. Wykonanie