Kredyty frankowe to temat, który od lat budzi wiele emocji wśród Polaków. Setki tysięcy osób zdecydowało się na tę formę finansowania swojego mieszkania lub domu, nie zdając sobie w pełni sprawy z ryzyka związanego z takim kredytem. W ciągu ostatniej dekady problem ten nabrał ogromnych rozmiarów, a liczba pozwów przeciwko bankom oferującym kredyty w walucie szwajcarskiej ciągle rośnie. Millennium Bank jest jednym z najczęściej pozywanych kredytodawców frankowych, a proponowane przez niego ugody budzą wiele kontrowersji.
Dzisiaj gościem naszego serwisu informacyjnego jest reporter Andrzej Michalski, aktywnie śledzący tematykę kredytów frankowych.
Spis treści:
Andrzej, Millennium Bank znajduje się w czołówce banków pozywanych przez frankowiczów. Czy możesz nam powiedzieć, dlaczego ten bank ma taką potrzebę ograniczenia ryzyka prawnego wynikającego z wadliwych umów?
Andrzej Michalski: Tak, Millennium Bank zajmuje trzecią lokatę wśród najczęściej pozywanych kredytodawców frankowych. Oczywiście, jak każdy bank, Millennium ma potrzebę ograniczenia ryzyka prawnego wynikającego z wadliwych umów, zwłaszcza że koszt wakacji kredytowych mocno odbił się na kondycji finansowej banku i doprowadził do tego, iż w lipcu ubiegłego roku musiał on przystąpić do planu naprawy. Dlatego też bank proponuje kredytobiorcom ugody, ale należy zwrócić uwagę, czy są one korzystne dla klienta.
Czy ugoda z bankiem w ogóle może przynieść frankowiczowi jakiekolwiek profity?
Andrzej Michalski: Niestety, ugoda z Millennium Bankiem może być niekorzystna dla kredytobiorcy. Pracownicy banku wiedzą, że proponowane ugody są pułapką na naiwnych, dlatego nierzadko uciekają się do manipulacji w kontakcie z klientami. Kredytobiorca, który zawrze z Millennium Bankiem pozasądową ugodę, uzyska korzyść liczoną jako niewielki procent tego co uzyskał by w sądzie po unieważnieniu umowy. Bank może więc nie być zainteresowany zawarciem jak największej ilości ugód z klientami.
Czy możesz nam powiedzieć więcej na temat ugód frankowych w Millennium Banku?
Andrzej Michalski: Tak, Millennium Bank jest jednym z tych banków, które z ugód frankowych uczyniły swój priorytet. W ostatnim czasie podmiot zawarł prawie 8000 ugód z frankowiczami. Z czego może wynikać zainteresowanie ugodami? Głównym powodem, dla którego kredytobiorcy jeszcze niedawno byli chętni na ugodę, były niskie stopy procentowe w PL. W latach 2020 i 2021 kredyty hipoteczne w krajowej walucie miały minimalne oprocentowanie, a więc frankowicze, którzy chcieli wyeliminować ryzyko kursowe ze swoich umów, decydowali się na porozumienie z bankiem, które można było zawrzeć w 2-3 miesiące. Niestety chyba nie wszyscy byli świadomi tego jak szybko i gwałtownie może wzrosnąć WIBOR a co za tym idzie raty ich kredytów oraz zadłużenie po ugodzie.
Czyli ugoda sądowa może być bardziej korzystna dla kredytobiorcy niż ugoda pozasądowa z Millennium Bankiem?
Andrzej Michalski: Tak, właśnie tak. Ugoda pozasądowa to zwykle tylko minimalne korzyści finansowe dla kredytobiorcy, w porównaniu z tym, co mógłby uzyskać w wyniku unieważnienia umowy i zwrotu nadpłaty. Natomiast w przypadku ugody sądowej, której warunki są negocjowane przez profesjonalnego pełnomocnika, kredytobiorca ma szansę na znacznie większe korzyści.
Dlaczego bank w ogóle proponuje takie ugody?
Andrzej Michalski: Dlatego, że dla banku to korzystna opcja. Millennium Bank ma pilną potrzebę ograniczenia ryzyka prawnego wynikającego z wadliwych umów frankowych. Ugoda pozasądowa pozwala bankowi utrzymać wadliwe umowy w mocy i związać frankowiczów na lata produktem o wysokim oprocentowaniu. To dla banku korzystne, zwłaszcza w dobie niekorzystnej linii orzeczniczej. Millennium przegrywa z frankowiczami w sądach na potęgę, a to z kolei powoduje konieczność dowiązywania rezerw na ryzyko prawne, co przekłada się na sytuację finansową spółki.
A co z kredytobiorcami, którzy już podpisali ugody z bankiem? Czy mają jakieś szanse na otrzymanie większych korzyści?
Andrzej Michalski: Tak, mają taką szansę. Jeśli kredytobiorca podpisał ugodę z bankiem i teraz uważa, że nie był odpowiednio poinformowany o ryzykach, jakie z nią się wiążą, może skorzystać z pomocy prawnika i spróbować unieważnić tę ugodę w sądzie. Jeśli okaże się, że bank faktycznie nie dopełnił obowiązku informacyjnego, kredytobiorca może uzyskać znacznie większe korzyści niż te, które wynikają z ugody pozasądowej.
Jakie jeszcze opcje mają frankowicze, którzy chcą walczyć z bankiem?
Andrzej Michalski: Możliwości jest wiele. Frankowicze mogą skorzystać z pomocy prawników i wystąpić z pozwem przeciwko bankowi. Co więcej mogą wnosić o zabezpieczenie roszczenia razem z pozwem i jeśli uzyskają takie zabezpieczenie w sądzie mogą przestać spłacać raty kredytu i spokojnie czekać na jego unieważnienie. Wówczas nie ma znaczenia nawet to, że sprawa może trwać kilka lat
Kredyty frankowe to nadal palący problem w Polsce, a poziom nieufności do banków oferujących takie produkty jest na bardzo wysokim poziomie. Wielu frankowiczów decyduje się na walkę o swoje prawa w sądzie, ale nie brakuje również osób, które próbują zawrzeć pozasądową ugodę z bankiem. Warto więc skonsultować swoją sytuację z prawnikiem i dokładnie przeanalizować propozycję banku, zanim podpisze się jakiekolwiek porozumienie.