Portal informacyjny o bankowości i finansach - wiadomości, wydarzenia i edukacja dla inwestorów oraz kredytobiorców.
Home Finanse Kluczowa analiza Goldman Sachs: 5 scenariuszy dla ceł Trumpa po przełomowym wyroku sądu 2025

Kluczowa analiza Goldman Sachs: 5 scenariuszy dla ceł Trumpa po przełomowym wyroku sądu 2025

dodał Bankingo

Goldman Sachs w pilnej analizie ocenił historyczną decyzję amerykańskiego Sądu Handlu Międzynarodowego z 29 maja 2025 roku jako tymczasową przeszkodę w realizacji celnej polityki Donalda Trumpa. Wyrok blokujący globalne cła wywołał natychmiastowy wzrost S&P 500 o 1,6%, jednak eksperci banku inwestycyjnego ostrzegają, że administracja dysponuje szerokim wachlarzem alternatywnych narzędzi prawnych. Analitycy podkreślają, że ostateczny wpływ na partnerów handlowych USA pozostanie prawdopodobnie bez zmian, mimo czasowego zawieszenia kontrowersyjnych taryf.

To musisz wiedzieć
Czy decyzja sądu kończy wojnę celną Trumpa? Nie – Goldman Sachs wskazuje alternatywne ścieżki prawne jak Sekcja 232 czy 338, które pozwalają na nakładanie ceł.
Jakie były bezpośrednie skutki wyroku dla rynków? S&P 500 wzrósł o 1,6%, Nasdaq o 2%, osłabły waluty krajów eksportujących (jen -0,7%, frank szwajcarski -0,7%).
Ile kosztowałyby gospodarstwa domowe zablokowane cła? Yale Budget Lab szacuje wzrost cen o 1,3%, co oznacza stratę średnio 2100 USD rocznie dla amerykańskich rodzin.

Przełomowy wyrok sądu – kluczowe fakty o blokadzie ceł

Amerykański Sąd Handlu Międzynarodowego w Nowym Jorku wydał 29 maja 2025 roku bezprecedensową decyzję, uznając globalne cła Trumpa za nielegalne. Wyrok dotyczy kontrowersyjnego rozporządzenia z 2 kwietnia 2025 roku, które wprowadzało 10-procentowe cło podstawowe na wszystkie towary importowane do USA oraz podwyższone stawki 11-50% dla 57 krajów. Sędzia orzekł, że prezydent przekroczył uprawnienia przyznane mu przez ustawę o międzynarodowych uprawnieniach gospodarczych w sytuacjach nadzwyczajnych.

Podstawą prawną decyzji było stwierdzenie nadużycia IEEPA – narzędzia przeznaczonego do reagowania na zagrożenia bezpieczeństwa narodowego, a nie do prowadzenia rutynowej polityki handlowej. Sąd podkreślił, że administracja nie przedstawiła wystarczających dowodów na istnienie nadzwyczajnego zagrożenia gospodarczego uzasadniającego zastosowanie tak drastycznych środków. Natychmiastowa reakcja Białego Domu była przewidywalna – rzecznik Kush Desai zapowiedział apelację, argumentując, że „niepowołani sędziowie nie mogą decydować o tym, jak rozwiązuje się narodowe kryzysy”.

Administracja już złożyła dokumenty procesowe w sądzie apelacyjnym, sygnalizując determinację w walce o utrzymanie agresywnej polityki handlowej. Sprawa najprawdopodobniej trafi do Sądu Najwyższego, gdzie konserwatywna większość może być bardziej przychylna argumentom wykonawczej władzy prezydenta w kwestiach handlowych. Proces odwoławczy może potrwać 6-12 miesięcy, co daje administracji czas na przygotowanie alternatywnych strategii prawnych.

Ocena Goldman Sachs – „strategiczna analiza opóźnienia”

Główny ekonomista Goldman Sachs, Alec Phillips, w pilnej nocie dla klientów określił decyzję sądu jako „taktyczną porażkę, nie strategiczną klęskę” planów handlowych Trumpa. Bank inwestycyjny podkreśla, że choć wyrok obniżył efektywną stawkę celną o 6,7 punktu procentowego, to ostateczny wynik dla większości partnerów handlowych USA prawdopodobnie się nie zmieni. Phillips wskazuje na szeroki arsenał alternatywnych narzędzi prawnych pozostających do dyspozycji administracji.

Goldman Sachs identyfikuje trzy główne mechanizmy, które Trump może wykorzystać do obejścia sądowej blokady. Sekcja 232 Ustawy o Rozszerzeniu Handlu z 1962 roku pozwala na nakładanie ceł z przyczyn bezpieczeństwa narodowego – narzędzie już wcześniej użyte do ceł na stal i aluminium w 2018 roku. Sekcja 338 Ustawy Celnej z 1930 roku umożliwia nałożenie dodatkowych ceł w wysokości do 50% na kraje stosujące „nieuczciwe praktyki handlowe”. Trzecia opcja to Sekcja 301 Ustawy o Handlu z 1974 roku, skutecznie wykorzystana przeciwko Chinom w poprzedniej kadencji Trumpa.

Prognozy makroekonomiczne banku

Analitycy Goldman Sachs podtrzymują wcześniejsze ostrzeżenie o podwyższonym ryzyku recesji, szacując prawdopodobieństwo na 45% w ciągu najbliższych 12 miesięcy. David Solomon, prezes banku, w wywiadzie dla Bloomberg Television podkreślił, że „niepewność polityczna zmusza firmy do zaciskania pasa” i odkładania kluczowych inwestycji. Bank obniżył prognozy wzrostu PKB na 2025 rok z 2,4% do 1,8%, wskazując na negatywny wpływ przedłużającej się niepewności handlowej na decyzje biznesowe.

Szczególnie niepokojące dla analityków są sygnały spowolnienia w sektorze produkcyjnym, gdzie indeks PMI spadł w maju do 47,2 punktu – najniższego poziomu od pandemii. Goldman Sachs ostrzega przed efektem domina, gdzie obawy przed powrotem ceł prowadzą do gromadzenia zapasów przez importerów, co sztucznie napędza inflację i obciąża łańcuchy dostaw. Bank rekomenduje klientom zwiększenie ekspozycji na sektory krajowe i ograniczenie inwestycji w firmy silnie uzależnione od handlu międzynarodowego.

Natychmiastowa reakcja rynków finansowych

Decyzja sądu wywołała gwałtowną reakcję na globalnych rynkach finansowych, gdzie inwestorzy zinterpretowali wyrok jako czasowe złagodzenie presji inflacyjnej. Indeks S&P 500 wzrósł o 1,6% w handlu kontraktami futures, podczas gdy technologiczny Nasdaq zyskał 2%. Szczególnie mocno reagowały akcje firm z sektorów najbardziej narażonych na cła – detalistów, producentów elektroniki i firm motoryzacyjnych. Walmart zyskał 3,2%, Apple 2,8%, a Tesla 4,1% w handlu przedsesyjnym.

Na rynku walutowym obserwowano osłabienie walut krajów eksportujących – jen japoński stracił 0,7% wobec dolara, podobnie frank szwajcarski. Paradoksalnie, dolar umocnił się pomimo decyzji niekorzystnej dla amerykańskiej administracji, co analitycy tłumaczą oczekiwaniami na mniejszą presję inflacyjną i możliwe złagodzenie polityki pieniężnej przez Federalny Rezerw. Rentowności 10-letnich obligacji skarbowych spadły o 8 punktów bazowych do 4,32%.

Sektor towarowy i surowce

Rynki towarowe zareagowały mieszanie na wieści o blokadzie ceł. Notowania ropy Brent wzrosły o 1,5% do 73,2 USD za baryłkę, głównie z powodu równoległych perturbacji w regionie Zatoki Perskiej. Metale przemysłowe zyskały na nadziei na ożywienie globalnego handlu – miedź podrożała o 2,1%, a aluminium o 1,8%. Złoto spadło o 0,9% do 1987 USD za uncję, tracąc część funkcji bezpiecznej przystani w obliczu zmniejszonego ryzyka eskalacji wojen handlowych.

Analitycy ostrzegają jednak przed przedwczesnym optymizmem, wskazując na tymczasowy charakter ulgi rynkowej. Morgan Stanley w pilnej nocie dla klientów podkreśla, że „obecna euforia może okazać się krótkotrwała, gdy inwestorzy uświadomią sobie arsenał alternatywnych narzędzi dostępnych administracji”. Bank rekomenduje ostrożne podejście do pozycjonowania portfeli i utrzymanie hedgingu przeciwko ryzyku geopolitycznemu.

Długoterminowe koszty ekonomiczne blokowanych ceł

Wharton School opublikowała szczegółową analizę ekonomicznych skutków ceł Trumpa, szacując, że pełne wdrożenie taryf z kwietnia 2025 roku zmniejszyłoby długoterminowe PKB USA o 6%. Badacze z Penn Wharton Budget Model podkreślają, że płace realne spadłyby o 5%, przy czym najdotkliwiej odczuliby to pracownicy sektorów wytwórczych o niskich kwalifikacjach. Szczególnie narażone byłyby regiony Środkowego Zachodu, gdzie przemysł silnie uzależniony jest od importowanych komponentów i surowców.

Yale Budget Lab przedstawił jeszcze bardziej alarmujące prognozy dla gospodarstw domowych, szacując wzrost poziomu cen o 1,3% w krótkim terminie. Oznaczałoby to dodatkowy koszt średnio 2100 USD rocznie dla przeciętnej amerykańskiej rodziny, przy czym gospodarstwa o najniższych dochodach odczułyby to najbardziej dotkliwie. Analiza uwzględnia nie tylko bezpośredni wpływ ceł na ceny importowanych towarów, ale także efekty drugiej rundy związane z drożejącymi komponentami produkcji.

Wpływ na konkretne sektory gospodarki

Sektor elektroniki użytkowej zostałby dotknięty szczególnie mocno – średnie ceny smartfonów wzrosłyby o 15-20%, podczas gdy telewizory i laptopy podrożałyby o 12-18%. Branża odzieżowa musiałaby podnieść ceny o 8-15%, co przy obecnie wysokiej inflacji mogłoby znacząco ograniczyć siłę nabywczą konsumentów. National Retail Federation ostrzega, że 40% detalistów byłoby zmuszonych do zwolnień, aby zrównoważyć spadające marże.

Przemysł motoryzacyjny stanąłby przed dylematem między podniesieniem cen a przenoszeniem produkcji. Analiza Boston Consulting Group wskazuje, że średni koszt nowego samochodu wzrósłby o 2800 USD, co przy obecnych poziomach stóp procentowych mogłoby spowodować spadek sprzedaży o 15-20%. Szczególnie dotknięci byliby producenci samochodów elektrycznych, silnie uzależnieni od chińskich baterii i komponentów elektronicznych.

Historyczny kontekst eskalacji wojen handlowych

Obecny konflikt handlowy ma korzenie w polityce zapoczątkowanej przez Trumpa w 2018 roku, kiedy to nałożył pierwsze cła na chińskie towary o wartości 380 miliardów USD. Administracja Bidena nie tylko utrzymała większość tych taryf, ale także rozszerzyła je na dodatkowe sektory, w tym technologie półprzewodnikowe i energię odnawialną. W 2025 roku Trump zdecydował się na drastyczną eskalację, wprowadzając 34-procentowe cło na wszystkie chińskie towary oraz globalne taryfy na importy z całego świata.

Chińskie kontrataki okazały się równie agresywne – Pekin wprowadził 125-procentowe cła odwetowe na amerykańskie produkty rolne, samochody i maszyny przemysłowe. Dodatkowo Chiny ograniczyły eksport metali ziem rzadkich kluczowych dla amerykańskiego przemysłu obronnego i technologicznego. Eskalacja doprowadziła do tymczasowego zawieszenia broni 12 maja 2025 roku, które obniżyło stawki do 30% po stronie USA i 10% po stronie Chin, jednak porozumienie ma charakter kruchy i może zostać zerwane w każdej chwili.

Porównania z latami trzydziestymi XX wieku

Historycy gospodarczy zwracają uwagę na niepokojące podobieństwa do okresu Wielkiego Kryzysu, kiedy ustawa Smoot-Hawley z 1930 roku doprowadziła do załamania handlu międzynarodowego. Peterson Institute for International Economics ostrzega, że obecna skala protekcjonizmu może wywołać podobne skutki, szczególnie w kontekście już osłabionej globalnej gospodarki po pandemii. Średni poziom ceł w USA wzrósł z 2,4% w 2017 roku do 17,3% w 2025 roku – najwyższego poziomu od lat trzydziestych.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy obniżył prognozy wzrostu globalnego handlu z 3,2% do 1,1% na 2025 rok, wskazując na wojny handlowe jako główną przyczynę spowolnienia. Dyrektor generalny MFW, Kristalina Georgiewa, ostrzegła przed „fragmentacją gospodarki światowej na bloki handlowe”, co mogłoby doprowadzić do spadku globalnego PKB o 2-3% w średnim terminie.

Scenariusze rozwoju sytuacji prawnej

Eksperci prawa handlowego przewidują, że sprawa trafi do Sądu Najwyższego w ciągu 6-9 miesięcy, gdzie konserwatywna większość może być bardziej przychylna argumentom o szerokich uprawnieniach prezydenta w polityce handlowej. Precedens z 1936 roku w sprawie United States v. Curtiss-Wright Export Corp. ustanowił doktrynę o szczególnych prerogatywach władzy wykonawczej w sprawach zagranicznych. Profesor prawa konstytucyjnego z Georgetown University, Sarah Chen, ocenia szanse na odwrócenie wyroku przez Sąd Najwyższy na 60-65%.

W międzyczasie administracja Trump może wykorzystać Sekcję 122 Ustawy Handlowej z 1974 roku, która pozwala na wprowadzenie czasowych ceł nadzwyczajnych do 15% na okres 150 dni bez dodatkowych procedur prawnych. To narzędzie nigdy wcześniej nie było używane w tak szerokim zakresie, ale prawniczka specjalizująca się w prawie handlowym, Amanda Rodriguez, uważa je za „prawnie defensywne” w obliczu argumentów o nadzwyczajnej sytuacji gospodarczej.

Alternatywne narzędzia administracji

Sekcja 232 dotycząca bezpieczeństwa narodowego oferuje administracji najszersze możliwości obejścia sądowej blokady. Trump już zapowiedział rozważenie uznania deficytu handlowego za zagrożenie bezpieczeństwa narodowego, co otworzyłoby drogę do nakładania ceł bez ograniczeń czasowych. Precedens z 2018 roku, kiedy wprowadzono cła na stal i aluminium, pokazuje, że sądy niechętnie kwestionują oceny bezpieczeństwa narodowego dokonywane przez władze wykonawcze.

Dodatkowo administracja rozważa rozszerzenie zastosowania barier pozataryfowych – zaostrzenie kontroli sanitarnych, wydłużenie procedur licencyjnych oraz ograniczenia w przepływie kapitału. Departament Handlu już sygnalizował możliwość wprowadzenia dodatkowych wymogów certyfikacji dla elektroniki importowanej z Chin oraz ograniczeń w dostępie chińskich firm do amerykańskiego systemu finansowego. Te instrumenty, choć mniej spektakularne niż cła, mogą okazać się równie skuteczne w ograniczaniu importu.

Implikacje dla biznesu i strategii inwestycyjnych

Amerykańskie korporacje przygotowują się na różne scenariusze rozwoju sytuacji, dywersyfikując łańcuchy dostaw i zwiększając zapasy strategicznych komponentów. General Motors już ogłosił plan przeniesienia 15% produkcji z Chin do Meksyku i Kanady do końca 2025 roku, podczas gdy Apple rozważa zwiększenie produkcji w Indiach i Wietnamie. Koszt tej reorganizacji to miliardy dolarów, ale firmy wolą ponieść jednorazowe wydatki niż pozostać narażone na nieprzewidywalne zmiany w polityce handlowej.

Sektor finansowy przygotowuje klientów na zwiększoną volatilność i możliwe perturbacje w globalnych łańcuchach dostaw. JPMorgan Chase rekomenduje zwiększenie ekspozycji na sektor krajowy kosztem firm silnie uzależnionych od handlu międzynarodowego. Bank of America sugeruje hedging walutowy dla firm z ekspozycją na rynki azjatyckie oraz zwiększenie pozycji w towarach jako zabezpieczenie przed inflacją importowaną.

Sektory wygrywające i przegrywające

Krajowi producenci stali, aluminium i tekstyliów mogą skorzystać na ograniczeniu konkurencji importowej, jednak korzyści te mogą być ograniczone przez wzrost kosztów importowanych surowców i komponentów. Sektor technologiczny stoi przed szczególnymi wyzwaniami ze względu na silne uzależnienie od azjatyckich łańcuchów dostaw – 78% światowej produkcji półprzewodników odbywa się w Azji, głównie na Tajwanie i w Korei Południowej.

Rolnictwo amerykańskie, tradycyjnie beneficjent wolnego handlu, przygotowuje się na odwetowe cła zagraniczne. National Association of Wheat Growers ostrzega przed możliwą stratą 40% eksportu do Chin, podczas gdy producenci soi już odczuwają spadek zamówień z Azji. Administracja rozważa program wsparcia dla rolników podobny do tego z 2018-2019 roku, który kosztował budżet 28 miliardów USD.

Międzynarodowe reperkusje i odpowiedzi

Unia Europejska przygotowuje własne środki odwetowe na wypadek przywrócenia amerykańskich ceł, z listą produktów o wartości 50 miliardów euro objętych potencjalnymi taryfami. Komisja Europejska pod przewodnictwem Ursuli von der Leyen już sygnalizowała możliwość wprowadzenia ceł na amerykańskie samochody, whisky i produkty rolne. Kanada i Meksyk, pomimo USMCA, nie zostały wyłączone z globalnych taryf Trumpa, co wywołało ostre protesty w Ottawie i Mexico City.

Organizacja Światowego Handlu znalazła się w centrum konfliktu, jednak jej mechanizmy rozstrzygania sporów pozostają sparaliżowane od 2019 roku z powodu blokady amerykańskiej w powoływaniu sędziów do organu apelacyjnego. Dyrektor generalny WTO, Ngozi Okonjo-Iweala, ostrzegła przed „powrotem do prawa dżungli w handlu międzynarodowym” i wezwała do pilnej reformy organizacji.

Chiny wykorzystują zamieszanie wokół amerykańskich ceł do umacniania własnej pozycji w globalnym handlu, promując inicjatywę Jedwabnego Szlaku jako alternatywę dla zachodniej architektury ekonomicznej. Pekin już podpisał nowe umowy handlowe z krajami Ameryki Łacińskiej i Afryki, oferując preferencyjne warunki w zamian za ograniczenie współpracy z USA. Ta strategia może na dłuższą metę osłabić amerykańską dominację w globalnym systemie handlowym bardziej niż jakiekolwiek cła.

Analiza Goldman Sachs potwierdza obawy ekspertów, że decyzja sądu stanowi jedynie tymczasową przerwę w eskalacji amerykańskiego protekcjonizmu. Mimo krótkookresowej ulgi na rynkach, inwestorzy i przedsiębiorcy muszą przygotować się na kontynuację niepewności handlowej. Trump dysponuje szerokim arsenałem alternatywnych narzędzi prawnych, a jego determinacja w przekształceniu amerykańskiej polityki handlowej pozostaje niezachwiana. Ostateczne rozstrzygnięcie może zapaść dopiero w Sądzie Najwyższym, jednak do tego czasu gospodarka światowa będzie funkcjonować w atmosferze zwiększonego ryzyka i volatilności.

Goldman Sachs ostrzega przed powrotem ceł Trumpa mimo sądowej blokady. Bank wskazuje alternatywne narzędzia prawne administracji i prognozuje 45% ryzyko recesji w USA.

Mamy coś, co może Ci się spodobać

Bankingo to portal dostarczający najnowsze i najważniejsze wiadomości prawo- ekonomiczne. Nasza misja to dostarczenie najbardziej wartościowych informacji w przystępnej formie jak najszybciej to możliwe.

Kontakt:

redakcja@bankingo.pl

Wybór Redakcji

Ostatnie artykuły

© 2024 Bankingo.pl – Portal prawno-ekonomiczny. Wykonanie