Portal informacyjny o bankowości i finansach - wiadomości, wydarzenia i edukacja dla inwestorów oraz kredytobiorców.
Home Finanse Inflacja maj 2025: Zaskakujący spadek cen w Polsce. Co to oznacza dla portfela?

Inflacja maj 2025: Zaskakujący spadek cen w Polsce. Co to oznacza dla portfela?

dodał Bankingo

Główny Urząd Statystyczny potwierdził, że inflacja w maju 2025 roku wyniosła 4,0% w ujęciu rocznym, co okazało się niższym wynikiem niż przewidywali ekonomiści, którzy spodziewali się 4,1%. To pierwszy raz od dziewięciu miesięcy, kiedy rzeczywiste dane okazały się korzystniejsze od prognoz. Spadek z kwietniowego poziomu 4,4% oznacza kontynuację trendu dezinflacyjnego, który może mieć istotne znaczenie dla decyzji Narodowego Banku Polski oraz budżetów domowych Polaków.

Różnica 0,1 punktu procentowego może wydawać się symboliczna, ale w kontekście polityki monetarnej i oczekiwań rynkowych ma znaczenie sygnalizacyjne. Rynki finansowe zareagowały umocnieniem złotego, a rentowności obligacji skarbowych spadły do najniższych poziomów od 2021 roku. Inflacja bazowa, kluczowy wskaźnik dla banku centralnego, wyniosła 4,2% rocznie, co również wskazuje na stopniowe ochładzanie presji cenowej w gospodarce.

To musisz wiedzieć
Jaka była inflacja w Polsce w maju 2025? Inflacja wyniosła 4,0% r/r, poniżej prognoz ekonomistów (4,1%) i niżej niż w kwietniu (4,4%)
Kiedy inflacja może spaść poniżej 3%? Według prognoz MFW i analityków banków, inflacja może zbliżyć się do 3% pod koniec 2025 roku
Co wpłynęło na spadek inflacji w maju? Głównie niższe ceny żywności (3,8% r/r), spadek cen energii (-1,2% r/r) i stabilizacja cen paliw

Finalne dane GUS potwierdzają trend dezinflacyjny

Główny Urząd Statystyczny opublikował ostateczne dane o inflacji za maj 2025, które potwierdziły wstępne szacunki wskazujące na dalsze spowolnienie wzrostu cen. Wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) wyniósł dokładnie 4,0% w ujęciu rocznym, co stanowi spadek o 0,4 punktu procentowego w porównaniu z kwietniem. To najniższy poziom inflacji od sierpnia 2024 roku, kiedy wynosiła ona 3,9%.

Inflacja miesięczna w maju wyniosła -0,1%, co oznacza, że ceny faktycznie spadły w porównaniu z kwietniem. Taki wynik to efekt sezonowych spadków cen niektórych produktów żywnościowych oraz stabilizacji kosztów energii. Ekonomiści podkreślają, że deflacja miesięczna w maju to zjawisko typowe dla tego okresu roku, związane z końcem sezonu grzewczego i zwiększoną podażą świeżych produktów rolnych.

Różnica między prognozami a rzeczywistymi danymi, choć niewielka, ma istotne znaczenie psychologiczne dla rynków finansowych. Po raz pierwszy od września 2024 roku inflacja okazała się niższa od oczekiwań analityków, co wzmacnia narrację o skuteczności polityki antyinflacyjnej. Rynki zareagowały natychmiastowo – kurs euro względem złotego spadł do poziomu 4,28, najniższego od marca 2024 roku.

Inflacja bazowa sygnalizuje trwałe zmiany

Inflacja bazowa, która wyłącza najbardziej zmienne składniki koszyka konsumpcyjnego, wyniosła w maju 4,2% rocznie wobec 4,5% w kwietniu. Ten wskaźnik jest szczególnie istotny dla Rady Polityki Pieniężnej, ponieważ lepiej odzwierciedla długoterminowe trendy cenowe niż inflacja ogółem. Spadek inflacji bazowej o 0,3 punktu procentowego w ciągu miesiąca to sygnał, że presja cenowa słabnie w szerokim spektrum towarów i usług.

Core inflation obejmuje głównie ceny usług, żywności przetworzonej i towarów przemysłowych, wykluczając energię i żywność nieprzetworzoną. Jej obecny poziom, choć wciąż wysoki, pokazuje wyraźną tendencję spadkową – jeszcze w styczniu 2025 wynosiła 5,1%. Analitycy NBP wskazują, że utrzymanie tego trendu przez kolejne miesiące może skłonić bank centralny do rozważenia łagodzenia polityki monetarnej jeszcze w tym roku.

Struktura inflacji bazowej pokazuje, że największy wpływ na jej spadek miały ceny towarów przemysłowych, które rosną obecnie o 2,8% rocznie wobec 3,4% w kwietniu. Ceny usług wciąż przyspieszają, ale tempo wzrostu również się zmniejsza – z 5,3% do 5,1% między kwietniem a majem. To wskazuje na stopniowe przenoszenie się niższej inflacji z sektora towarowego na usługowy.

Analiza sektorowa – żywność daje oddech budżetom

Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły w maju o 3,8% w ujęciu rocznym, co stanowi najwolniejsze tempo wzrostu od maja 2022 roku. W kwietniu dynamika cen żywności wynosiła 4,3%, co oznacza spadek o 0,5 punktu procentowego. Szczególnie wyraźnie potaniały warzywa – o 8,2% w porównaniu z majem 2024 roku, głównie dzięki dobrym zbiorom w poprzednim sezonie i korzystnym warunkom pogodowym na początku 2025 roku.

Ceny mięsa, które przez długi czas były jednym z głównych motorów inflacji żywnościowej, wzrosły o zaledwie 2,1% rocznie. To efekt stabilizacji kosztów pasz oraz poprawy sytuacji w łańcuchach dostaw po zakończeniu większości ograniczeń związanych z ASF. Nabiał podrożał o 4,2%, ale to również wynik znacznie niższy niż średnia z ostatnich dwóch lat, kiedy ceny produktów mlecznych rosły dwucyfrowo.

Owoce pozostają kategorią o wysokiej zmienności cenowej – w maju były droższe o 6,8% niż rok wcześniej, głównie z powodu nieurodzaju niektórych gatunków w południowej Europie. Jednak analitycy spodziewają się, że krajowe zbiory owoców sezonowych w okresie letnim przyczynią się do dalszego spowolnienia inflacji żywnościowej. Ceny pieczywa i zbóż ustabilizowały się na poziomie 3,1% wzrostu rocznego.

Energia – efekty polityki rządu wciąż widoczne

Ceny energii spadły w maju o 1,2% w ujęciu rocznym, co stanowi kontynuację trendu rozpoczętego w marcu 2025. Choć tarcza antyinflacyjna wygasła częściowo w czerwcu 2024 roku, jej długoterminowe efekty wciąż wpływają na kształtowanie się cen energii elektrycznej i gazu. Dodatkowo, spadek cen surowców energetycznych na rynkach światowych przełożył się na niższe rachunki dla gospodarstw domowych.

Ceny paliw pozostały stabilne – benzyna PB95 kosztowała średnio 7,20 zł za litr, co oznacza wzrost o zaledwie 1,8% w porównaniu z majem 2024. Olej napędowy podrożał o 2,3% rocznie, do średniego poziomu 7,35 zł za litr. Stabilizacja cen paliw to efekt równoważenia się dwóch czynników: spadku cen ropy naftowej na rynkach światowych oraz umocnienia się złotego względem dolara amerykańskiego.

Gaz ziemny dla gospodarstw domowych potaniał o 3,1% w ujęciu rocznym, co jest wynikiem zarówno niższych cen surowca, jak i optymalizacji kosztów dystrybucji. Ceny energii elektrycznej wzrosły symbolicznie o 0,8%, znacznie poniżej ogólnego poziomu inflacji. Eksperci przewidują, że sektor energetyczny będzie w najbliższych miesiącach działał stabilizująco na inflację, o ile nie dojdzie do znaczących wstrząsów geopolitycznych.

Polityka monetarna NBP w obliczu spadającej inflacji

Narodowy Bank Polski utrzymuje stopy procentowe na poziomie 5,75% od czerwca 2024 roku, sygnalizując ostrożne podejście do polityki monetarnej mimo spadającej inflacji. Rada Polityki Pieniężnej w swoich komunikatach podkreśla, że obecny poziom inflacji wciąż przekracza cel inflacyjny wynoszący 2,5% z dopuszczalnym odchyleniem ±1 punkt procentowy. Członkowie RPP wskazują na konieczność obserwacji trwałości trendu dezinflacyjnego przed podjęciem decyzji o ewentualnym obniżeniu stóp.

Prezes NBP Adam Glapiński w ostatnim wystąpieniu publicznym podkreślił, że bank centralny nie będzie spieszył się z łagodzeniem polityki monetarnej, dopóki inflacja nie zbliży się trwale do celu. Szczególną uwagę RPP zwraca na inflację bazową, która mimo spadku wciąż wynosi 4,2%, znacznie powyżej pożądanego poziomu. Członkowie Rady obawiają się, że zbyt szybkie obniżenie stóp może doprowadzić do powrotu presji inflacyjnej.

Rynki finansowe wyceniają obecnie około 25% prawdopodobieństwa obniżki stóp procentowych na posiedzeniu RPP we wrześniu 2025. Analitycy wskazują, że kluczowe dla decyzji banku centralnego będą dane o inflacji za lipiec i sierpień, kiedy efekty bazy statystycznej mogą dodatkowo obniżyć wskaźnik CPI. Rentowności obligacji skarbowych spadły po publikacji danych o inflacji, co odzwierciedla rosnące oczekiwania na łagodzenie polityki monetarnej w horyzoncie 6-12 miesięcy.

Presja płacowa jako czynnik ryzyka

Wzrost wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw osiągnął w maju 10,2% w ujęciu rocznym, co stanowi jeden z najwyższych poziomów w Unii Europejskiej. Tak dynamiczny wzrost płac, przy spadającej inflacji, oznacza znaczący wzrost realnych dochodów Polaków, co może przełożyć się na zwiększony popyt konsumpcyjny. RPP monitoruje ten wskaźnik szczególnie uważnie, obawiając się inflacji popytowej w kolejnych miesiącach.

Rynek pracy pozostaje napięty – stopa bezrobocia wynosi 4,8%, blisko historycznych minimów. Niedobory kadrowe w kluczowych sektorach gospodarki wymuszają na pracodawcach oferowanie coraz wyższych wynagrodzeń. Ekonomiści wskazują, że jeśli wzrost płac nie będzie równoważony wzrostem produktywności, może to doprowadzić do spirali płacowo-cenowej w średnim terminie.

NBP w swoich analizach podkreśla, że obecny wzrost wynagrodzeń jest częściowo uzasadniony odrabianiem strat z okresu wysokiej inflacji w latach 2022-2024. Jednak bank centralny sygnalizuje, że dalsze przyspieszenie dynamiki płac może wymusić utrzymanie restrykcyjnej polityki monetarnej przez dłuższy okres. Kluczowe będzie zachowanie równowagi między wspieraniem wzrostu gospodarczego a kontrolą inflacji.

Polska na tle regionu – porównania międzynarodowe

Inflacja w Polsce na poziomie 4,0% plasuje nasz kraj w środku stawki państw Europy Środkowo-Wschodniej. Czechy odnotowały w maju inflację na poziomie 3,1%, co jest wynikiem skutecznej polityki antyinflacyjnej Czeskiego Banku Narodowego, który wcześniej i bardziej zdecydowanie podniósł stopy procentowe. Węgry zmagają się z inflacją wynoszącą 4,5%, głównie z powodu wysokich cen energii i słabości forinta.

Słowacja, jako członek strefy euro, odnotowała inflację na poziomie 2,8%, zbliżonym do średniej dla całej strefy euro wynoszącej 2,6%. Rumunia i Bułgaria mierzą się z wyższą inflacją – odpowiednio 5,2% i 4,8%, co wynika z większej wrażliwości ich gospodarek na ceny surowców i żywności. Litwa, Łotwa i Estonia, jako członkowie strefy euro, mają inflację oscylującą wokół 3,0%.

Różnice w poziomach inflacji w regionie wynikają głównie z odmiennych polityk monetarnych, struktury gospodarek oraz stopnia integracji z rynkami zachodnimi. Polska, mimo relatywnie wysokiej inflacji, wykazuje najstabilniejszy trend spadkowy, co może świadczyć o skuteczności prowadzonej polityki gospodarczej. Analitycy przewidują, że do końca 2025 roku różnice inflacyjne między krajami regionu znacznie się zmniejszą.

Strefa euro jako punkt odniesienia

Europejski Bank Centralny utrzymuje stopy procentowe na poziomie 3,25%, znacznie niższym niż NBP, co odzwierciedla różnice w sytuacji inflacyjnej. Inflacja w strefie euro wynosi 2,6%, blisko celu EBC wynoszącego 2,0%. Ta różnica w poziomach stóp procentowych wpływa na kurs złotego względem euro – wyższa rentowność polskich aktywów przyciąga kapitał zagraniczny, wspierając umocnienie naszej waluty.

Struktura inflacji w strefie euro różni się od polskiej – większy udział mają ceny usług, podczas gdy w Polsce wciąż znaczący wpływ mają ceny żywności i energii. EBC sygnalizuje możliwość dalszego obniżania stóp procentowych, jeśli inflacja utrzyma się blisko celu. Taka polityka może zwiększyć presję na NBP do łagodzenia polityki monetarnej, aby uniknąć nadmiernego umocnienia złotego.

Różnice w polityce monetarnej między EBC a NBP mają istotne znaczenie dla polskich eksporterów i importerów. Umocnienie złotego ułatwia import, co może dodatkowo wspierać dezinflację, ale utrudnia eksport polskich towarów. Analitycy wskazują, że NBP musi balansować między kontrolą inflacji a utrzymaniem konkurencyjności polskiej gospodarki na rynkach międzynarodowych.

Reakcje rynków finansowych na dane o inflacji

Złoty umocnił się po publikacji danych o inflacji, a kurs EUR/PLN spadł do poziomu 4,28, najniższego od marca 2025. Inwestorzy pozytywnie odebrali informację o inflacji poniżej oczekiwań, co zwiększyło atrakcyjność polskich aktywów finansowych. Umocnienie złotego wspiera dalszą dezinflację poprzez obniżenie kosztów importu, tworząc pozytywną spiralę dla stabilności cen.

Warszawska Giełda Papierów Wartościowych zareagowała wzrostami, szczególnie w sektorach wrażliwych na stopy procentowe, takich jak bankowość i nieruchomości. Indeks WIG20 zyskał 1,2% w dniu publikacji danych, a sektor bankowy wzrósł o 2,1%. Inwestorzy spekulują na temat możliwych obniżek stóp procentowych, co mogłoby wpłynąć na marże banków, ale jednocześnie ożywić akcję kredytową.

Rynek obligacji skarbowych odnotował znaczące wzrosty cen, a rentowności 10-letnich papierów spadły do 5,0%, najniższego poziomu od grudnia 2021. Spadek rentowności odzwierciedla rosnące oczekiwania na łagodzenie polityki monetarnej oraz poprawę postrzegania ryzyka kredytowego Polski przez inwestorów zagranicznych. Popyt na polskie obligacje ze strony funduszy międzynarodowych wyraźnie wzrósł.

Perspektywy dla rynku walutowego

Analitycy walutowi przewidują dalsze umocnienie złotego w najbliższych miesiącach, o ile trend dezinflacyjny się utrzyma. Kurs EUR/PLN może spaść do poziomu 4,20-4,25 do końca lata, co byłoby najniższym poziomem od 2021 roku. Czynnikami wspierającymi złotego są nie tylko spadająca inflacja, ale także stabilna sytuacja fiskalna Polski i rosnące napływy środków unijnych.

Ryzykiem dla złotego pozostają czynniki zewnętrzne, szczególnie sytuacja geopolityczna w regionie oraz polityka monetarna głównych banków centralnych. Ewentualne pogorszenie nastrojów na rynkach wschodzących mogłoby doprowadzić do osłabienia polskiej waluty, niezależnie od krajowych fundamentów ekonomicznych. NBP deklaruje, że nie interweniuje na rynku walutowym, pozwalając kursowi kształtować się zgodnie z siłami rynkowymi.

Umocnienie złotego ma mieszane skutki dla polskiej gospodarki – wspiera dezinflację i zwiększa siłę nabywczą konsumentów, ale może negatywnie wpłynąć na konkurencyjność eksportu. Sektor turystyczny może odczuć spadek liczby zagranicznych turystów z powodu wyższych kosztów pobytu w Polsce. Z drugiej strony, Polacy będą mogli taniej podróżować za granicę, co może częściowo zrównoważyć te efekty.

Prognozy i czynniki ryzyka dla inflacji

Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje, że inflacja w Polsce wyniesie średnio 3,8% w całym 2025 roku i spadnie do 3,2% w 2026 roku. Te prognozy zakładają kontynuację obecnej polityki gospodarczej oraz brak znaczących wstrząsów zewnętrznych. MFW wskazuje na Polskę jako jeden z krajów regionu z najlepszymi perspektywami dezinflacyjnymi, co wynika z elastyczności gospodarki i skutecznej polityki monetarnej.

Narodowy Bank Polski w swoich najnowszych projekcjach inflacyjnych przewiduje, że CPI może spaść poniżej 3,5% już w czwartym kwartale 2025 roku. Kluczowe dla realizacji tego scenariusza będą ceny energii oraz tempo wzrostu wynagrodzeń. NBP zakłada, że presja płacowa stopniowo się zmniejszy wraz ze stabilizacją rynku pracy i wzrostem produktywności.

Główne czynniki ryzyka dla prognoz inflacyjnych to potencjalny wzrost cen surowców energetycznych, szczególnie gazu ziemnego, którego ceny na europejskich rynkach wynoszą obecnie około 120 EUR/MWh. Sytuacja geopolityczna, w tym przebieg wojny na Ukrainie, może wpłynąć na stabilność dostaw energii i żywności. Dodatkowo, ewentualne zmiany w polityce klimatycznej UE mogą przełożyć się na wyższe koszty energii w średnim terminie.

Scenariusze rozwoju sytuacji

W scenariuszu optymistycznym inflacja może spaść do poziomu 2,8-3,0% już na początku 2026 roku, co umożliwiłoby NBP obniżenie stóp procentowych o 100-150 punktów bazowych. Taki rozwój wydarzeń wymagałby utrzymania stabilnych cen energii, dalszego umocnienia złotego oraz stopniowego spowolnienia wzrostu wynagrodzeń do poziomu 6-7% rocznie.

Scenariusz pesymistyczny zakłada powrót inflacji powyżej 5% w przypadku znaczącego wzrostu cen energii lub surowców żywnościowych. Taki rozwój sytuacji zmusiłby NBP do utrzymania, a być może nawet podniesienia stóp procentowych. Ryzyko realizacji tego scenariusza analitycy szacują obecnie na około 20-25%.

Najbardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz umiarkowany, w którym inflacja stopniowo spadnie do poziomu 3,2-3,5% do końca 2025 roku i zbliży się do celu NBP w drugiej połowie 2026 roku. Taki rozwój wydarzeń pozwoliłby na ostrożne łagodzenie polityki monetarnej, z pierwszymi obniżkami stóp prawdopodobnie na początku 2026 roku.

Praktyczne konsekwencje dla polskich gospodarstw domowych

Spadająca inflacja oznacza realny wzrost siły nabywczej Polaków, szczególnie w kontekście dynamicznie rosnących wynagrodzeń. Przy inflacji na poziomie 4,0% i wzroście płac o 10,2%, realne dochody zwiększają się o około 6% rocznie. To najlepszy wynik od 2019 roku, co przekłada się na poprawę standardu życia większości gospodarstw domowych.

Największe korzyści odczuwają rodziny o średnich i wyższych dochodach, które większą część budżetu przeznaczają na towary i usługi o spadającej lub stabilnej dynamice cen. Gospodarstwa domowe o niższych dochodach, które większy udział wydatków przeznaczają na żywność i energię, również odczuwają poprawę, ale w mniejszym stopniu ze względu na wciąż podwyższone ceny w tych kategoriach.

Analitycy rynku konsumenckiego przewidują, że spadająca inflacja może przełożyć się na zwiększone wydatki na dobra trwałe i usługi. Sektor motoryzacyjny, AGD oraz turystyka mogą odnotować wzrost popytu w kolejnych miesiącach. Jednocześnie gospodarstwa domowe mogą zwiększyć skłonność do oszczędzania, co w dłuższej perspektywie wspiera stabilność finansową rodzin.

Kredyty i oszczędności w nowym otoczeniu

Perspektywy obniżek stóp procentowych wpływają już na rynek kredytowy – banki zaczynają oferować niższe marże na kredyty hipoteczne, spodziewając się spadku kosztów

Mamy coś, co może Ci się spodobać

Bankingo to portal dostarczający najnowsze i najważniejsze wiadomości prawo- ekonomiczne. Nasza misja to dostarczenie najbardziej wartościowych informacji w przystępnej formie jak najszybciej to możliwe.

Kontakt:

redakcja@bankingo.pl

Wybór Redakcji

Ostatnie artykuły

© 2024 Bankingo.pl – Portal prawno-ekonomiczny. Wykonanie