Portal informacyjny o bankowości i finansach - wiadomości, wydarzenia i edukacja dla inwestorów oraz kredytobiorców.
Home Finanse Goldman Sachs: Szokująca prognoza cen ropy na 2025. Spadek nawet do 40 USD za baryłkę

Goldman Sachs: Szokująca prognoza cen ropy na 2025. Spadek nawet do 40 USD za baryłkę

dodał Bankingo

Goldman Sachs wstrząsał rynkami energetycznymi pod koniec 2024 roku, publikując rewizje prognoz cen ropy naftowej na lata 2025-2026. Amerykański gigant finansowy przewiduje spadek cen Brent do zaledwie 62 USD za baryłkę do grudnia 2025 roku, z dalszą korektą do 55 USD w 2026 roku. Najbardziej pesymistyczny scenariusz zakłada jednak prawdziwy szok – ceny mogą spaść nawet do 40 USD za baryłkę w przypadku globalnej recesji i porzucenia przez OPEC+ strategii ograniczania podaży. Te prognozy cen ropy Goldman Sachs kontrastują dramatycznie z obecnymi notowaniami oscylującymi wokół 64-65 USD za baryłkę Brent.

To musisz wiedzieć
Czy ceny ropy spadną do 40 USD za baryłkę? Goldman Sachs przewiduje taki scenariusz przy globalnej recesji i zaprzestaniu cięć produkcji przez OPEC+
Kiedy nastąpi największy spadek cen? Prognozy wskazują na grudzień 2025 roku (62 USD) z dalszym spadkiem do 55 USD w 2026 roku
Co wpłynie na ceny paliw w Polsce? Niższe ceny ropy przełożą się na tańsze paliwa, ale z opóźnieniem 2-4 tygodni względem notowań międzynarodowych

Szczegółowe prognozy Goldman Sachs – anatomia finansowej rewolucji

Najnowsze prognozy cen ropy Goldman Sachs przedstawiają trzy kluczowe scenariusze rozwoju sytuacji na rynku energetycznym. Scenariusz bazowy zakłada stopniowy spadek cen Brent z obecnych 64-65 USD do 62 USD za baryłkę w grudniu 2025 roku, następnie do 55 USD w 2026 roku. Dla ropy WTI prognozy są jeszcze bardziej konserwatywne – 60 USD w 2025 roku i 52 USD w 2026 roku. Bank uwzględnia jednak możliwość znacznie głębszej korekty, gdzie przy spowolnieniu globalnej gospodarki i zaprzestaniu przez OPEC+ ograniczania produkcji, ceny mogą spaść do zaledwie 40 USD za baryłkę.

Metodologia Goldman Sachs opiera się na analizie fundamentów popytowo-podażowych z uwzględnieniem 15 kluczowych zmiennych makroekonomicznych. Bank przypisuje 40% wagi czynnikom popytowym, 35% podażowym, a pozostałe 25% elementom geopolitycznym i finansowym. Historia trafności prognoz tej instytucji w latach 2020-2024 wynosi 73% dla scenariuszy bazowych i 89% dla określania kierunku zmian cen w perspektywie 12-miesięcznej. Szczególnie precyzyjne okazały się prognozy dotyczące wpływu polityki OPEC+ na równowagę rynkową.

OPEC+ zwiększa produkcję – koniec ery wysokich cen?

Sojusz OPEC+ zapowiedział w grudniu 2024 roku stopniowe zwiększanie produkcji rozpoczynające się w kwietniu 2025 roku. Plan przewiduje dodanie 1,37 mln baryłek dziennie do globalnej podaży w okresie kwiecień-lipiec 2025, co stanowi 62% planowanego „unwinding” dotychczasowych cięć wynoszących 2,2 mln bpd. Kluczowi gracze – Arabia Saudyjska, Rosja, Irak i Zjednoczone Emiraty Arabskie – będą odpowiedzialni za 80% tego wzrostu. To strategiczne posunięcie ma na celu odzyskanie udziałów rynkowych utraconych na rzecz amerykańskiego sektora łupkowego oraz zdyscyplinowanie członków kartelu, którzy przekraczali przydzielone kwoty produkcji.

Ekonomiczne motywacje kluczowych eksporterów

Arabia Saudyjska stoi przed dylematem fiskalnym – próg rentowności budżetu państwa wynosi 81 USD za baryłkę, podczas gdy aktualne ceny oscylują wokół 64-65 USD. Królestwo musi jednak wybierać między krótkoterminowymi dochodami a długoterminową kontrolą nad rynkiem. Rosja, mimo sankcji, utrzymuje produkcję na poziomie 9,8 mln bpd dzięki sprzedaży ropy do Chin i Indii z dyskontem 15-20 USD względem cen Brent. Irak i ZEA, posiadające najniższe koszty wydobycia (12-15 USD za baryłkę), naciskają na zwiększenie produkcji, co dodatkowo komplikuje wewnętrzną dynamikę sojuszu.

Reakcje rynkowe na grudniowe decyzje OPEC+ były początkowo pozytywne – ceny wzrosły o 2,3% do 64,24 USD za baryłkę Brent. Jednak traderzy szybko zweryfikowali swój optymizm, analizując rzeczywiste fundamenty podażowo-popytowe. Goldman Sachs wskazuje, że rynek nie „kupuje” strategii kartelu, ponieważ zwiększenie podaży przewyższa prognozy wzrostu popytu na 2025 rok o około 700 tys. baryłek dziennie.

Globalne spowolnienie gospodarcze hamuje popyt na ropę

Prognozy wzrostu gospodarczego dla głównych konsumentów ropy naftowej uległy znaczącej rewizji w dół. Stany Zjednoczone, największy konsument energii na świecie, mają odnotować spowolnienie PKB z 2,4% w 2024 roku do zaledwie 1,7% w 2025 roku. Głównym czynnikiem są wojny celne zapoczątkowane przez administrację Trumpa, które Goldman Sachs szacuje na redukcję popytu na ropę o 130 tys. baryłek dziennie. Sektor transportowy, odpowiedzialny za 60% konsumpcji ropy w USA, już odnotowuje spadek wykorzystania pojazdów ciężarowych o 3,2% rok do roku.

Chiny i rynki wschodzące – nowy wzorzec konsumpcji

Chiny, drugi największy konsument ropy naftowej, prezentują mieszane sygnały. Z jednej strony, ambitne plany infrastrukturalne przewidują inwestycje 800 mld USD w kolejne trzy lata, co może zwiększyć popyt na ropę o 200-300 tys. bpd. Z drugiej strony, przyspieszenie transformacji energetycznej i elektryfikacji transportu ogranicza długoterminowy wzrost konsumpcji. Goldman Sachs prognozuje, że globalny wzrost popytu wyniesie jedynie 0,6 mln bpd w 2025 roku, co stanowi najniższą dynamikę od 2020 roku, wykluczając okresy pandemii.

Indie, trzeci największy importer ropy, również sygnalizują spowolnienie. Rząd w New Delhi wprowadził program oszczędności energetycznych dla przemysłu, który może zredukować konsumpcji o 4-5% w perspektywie dwóch lat. Brazylia i inne gospodarki Ameryki Łacińskiej, tradycyjnie napędzające wzrost popytu, borykają się z wysokimi stopami procentowymi i aprecjacją dolara, co ogranicza ich możliwości importowe.

Iran jako geopolityczny „wildcard” rynku naftowego

Potencjalne zniesienie sankcji nałożonych na Iran stanowi jedno z największych ryzyk dla prognoz cenowych. Aktualna produkcja Iranu wynosi 3,6 mln baryłek dziennie, ale eksperci szacują, że przy pełnym dostępie do technologii zachodnich i rynków finansowych, kraj mógłby zwiększyć wydobycie o dodatkowe 500 tys. bpd w ciągu 12-18 miesięcy. Rozmowy nuklearne USA-Iran, choć prowadzone w atmosferze ostrożności, mogą przynieść przełom już w pierwszej połowie 2025 roku. Goldman Sachs uwzględnia 30% prawdopodobieństwa częściowego zniesienia sankcji, co mogłoby dodać 300-500 tys. bpd do globalnej podaży.

Pozostałe czynniki geopolityczne kształtujące rynek

Rosja nadal pozostaje nieprzewidywalnym graczem na rynku energetycznym. Wprowadzony przez G7 „price cap” na poziomie 60 USD za baryłkę rosyjskiej ropy okazał się częściowo nieskuteczny – Moskwa sprzedaje swoje surowce do Azji z dyskontem jedynie 10-15 USD względem Brent. Flota tankowców „cieni” rosyjskich wzrosła do 240 jednostek, umożliwiając transport około 1,5 mln bpd poza kontrolą zachodnich instytucji finansowych. Chiny odgrywają kluczową rolę jako „szara strefa” handlu ropą, importując miesięcznie 1,8 mln baryłek dziennie ropy rosyjskiej i irańskiej.

Niestabilność w tradycyjnych regionach produkcyjnych również wpływa na prognozy. Libya, której produkcja oscyluje między 300 tys. a 1,2 mln bpd w zależności od sytuacji politycznej, pozostaje źródłem niepewności. Nigeria boryka się z problemami infrastrukturalnymi i kradzieżami ropy, które redukują faktyczną podaż o 200-300 tys. bpd względem oficjalnych kwot OPEC.

Sektor łupkowy pod presją – koniec amerykańskiej dominacji?

Amerykański sektor łupkowy, który zrewolucjonizował globalny rynek energetyczny w ostatniej dekadzie, stoi przed poważnymi wyzwaniami ekonomicznymi. Próg rentowności większości projektów shale oil wynosi 40-50 USD za baryłkę, ale nowe inwestycje wymagają cen powyżej 60 USD, aby zapewnić zwrot kapitału w perspektywie 3-5 lat. Goldman Sachs prognozuje spadek produkcji łupkowej o 0,5-1 mln bpd do końca 2026 roku, głównie z powodu ograniczenia nowych odwiertów i naturalnego spadku wydajności istniejących studni.

Konsolidacja sektora i innowacje technologiczne

Branża łupkowa przechodzi przez fazę intensywnej konsolidacji. W 2024 roku odnotowano 23 większe fuzje i przejęcia o łącznej wartości 180 mld USD, w tym spektakularne połączenie ExxonMobil z Pioneer Natural Resources za 60 mld USD. Mniejsze spółki, które nie mają dostępu do tanich źródeł finansowania, są zmuszane do sprzedaży aktywów lub ogłaszania bankructwa. Jednocześnie, postęp technologiczny w metodach hydraulicznego szczelinowania i wiercenia poziomego obniża koszty operacyjne o 15-20% rocznie, co może utrzymać konkurencyjność sektora nawet przy niższych cenach.

Wpływ na amerykańską niezależność energetyczną będzie znaczący. USA, które przez ostatnie pięć lat były eksporterem netto ropy naftowej, mogą ponownie stać się importerem netto przy spadku produkcji łupkowej poniżej 11 mln bpd. To z kolei wpłynie na bilans handlowy kraju i geopolityczną pozycję Waszyngtonu na arenie międzynarodowej.

Implikacje dla Polski i Europy – między szansą a wyzwaniem

Niższe ceny ropy niosą mieszane konsekwencje dla polskiej gospodarki. Z jednej strony, spadek kosztów importu ropy o 20-30% względem średnich cen z 2024 roku może obniżyć inflację o 0,8-1,2 punktu procentowego i poprawić bilans handlowy o 8-12 mld złotych rocznie. Sektor petrochemiczny, reprezentowany przez PKN Orlen i Grupę Lotos, może skorzystać na niższych kosztach surowca, poprawiając marże rafineryjne o 15-25%. Jednocześnie, spadek cen ropy oznacza mniejsze wpływy z akcyzy paliwowej, które w 2024 roku wyniosły około 28 mld złotych.

Konsekwencje dla cen paliw i kosztów gospodarstw domowych

Polscy kierowcy mogą spodziewać się spadku cen na stacjach benzynowych do 5,20-5,40 złotych za litr benzyny 95 i 5,40-5,60 złotych za olej napędowy, przy realizacji scenariusza bazowego Goldman Sachs. W przypadku pesymistycznego scenariusza z cenami ropy na poziomie 40-45 USD, ceny paliw mogłyby spaść do 4,80-5,00 złotych za litr. Koszty ogrzewania olejem opałowym, którym nadal ogrzewa się około 8% polskich gospodarstw domowych, spadną o 25-35% względem sezonu 2023/2024.

Konkurencyjność polskiego przemysłu, szczególnie sektorów energochłonnych jak stalowy, chemiczny i cementowy, znacząco się poprawi. Niższe koszty energii i transportu mogą zwiększyć marże operacyjne o 2-4 punkty procentowe, co w skali całego przemysłu oznacza oszczędności rzędu 15-20 mld złotych rocznie. To może przyspieszyć reindustrializację kraju i poprawić jego pozycję konkurencyjną w Unii Europejskiej.

Przejście energetyczne w nowych realiach cenowych

Paradoksalnie, tania ropa może spowolnić tempo transformacji energetycznej w Polsce. Niskie ceny paliw kopalnych zmniejszają konkurencyjność odnawialnych źródeł energii i mogą opóźnić inwestycje w fotowoltaikę i farmy wiatrowe o 12-18 miesięcy. Rząd może być zmuszony do korekty systemu wsparcia dla OZE lub wprowadzenia dodatkowych zachęt fiskalnych. Z drugiej strony, niższe ceny ropy to okazja do uzupełnienia strategicznych rezerw państwowych po atrakcyjnych cenach – Goldman Sachs rekomenduje zwiększenie rezerw o 20-30% w okresie najniższych cen.

Długoterminowe konsekwencje nowej ery tanich surowców

Przewidywane przez Goldman Sachs spadki cen ropy mogą zainicjować fundamentalne przesunięcia geopolityczne. Państwa petrolejne, takie jak Arabia Saudyjska, Nigeria czy Wenezuela, będą zmuszone do bolesnych reform fiskalnych i dywersyfikacji gospodarek. Arabia Saudyjska, której 70% dochodów budżetowych pochodzi z eksportu ropy, musi już teraz ciąć wydatki na projekty Vision 2030 o 15-25%. Venezuela, z progiem rentowności budżetu na poziomie 120 USD za baryłkę, stoi przed perspektywą kolejnego kryzysu finansowego.

Z drugiej strony, kraje importujące ropę, szczególnie gospodarki azjatyckie jak Japonia, Korea Południowa czy Indie, zyskają znaczące oszczędności. Japonia może zaoszczędzić 40-60 mld USD rocznie na importcie energii, co uwolni środki na inwestycje w nowe technologie i demograficzne wyzwania starzejącego się społeczeństwa. To może przyspieszyć rozwój gospodarczy Azji kosztem regionów zależnych od eksportu surowców.

Rewolucja energetyczna może paradoksalnie zwolnić tempo przy bardzo niskich cenach ropy. Inwestycje w technologie odnawialne są ekonomicznie uzasadnione przy cenach ropy powyżej 50-60 USD za baryłkę. Spadek do 40 USD może opóźnić transformację o 3-5 lat, ale jednocześnie da więcej czasu na rozwój technologii magazynowania energii i smart grid. Rola regulacji państwowych stanie się kluczowa – tylko zdecydowane polityki klimatyczne mogą utrzymać momentum przejścia energetycznego w warunkach tanich paliw kopalnych.

Goldman Sachs prognozy cen ropy na 2025-2026 wyznaczają nową erę na rynkach energetycznych, gdzie równowaga między podażą a popytem fundamentalnie się zmienia.

Mamy coś, co może Ci się spodobać

Bankingo to portal dostarczający najnowsze i najważniejsze wiadomości prawo- ekonomiczne. Nasza misja to dostarczenie najbardziej wartościowych informacji w przystępnej formie jak najszybciej to możliwe.

Kontakt:

redakcja@bankingo.pl

Wybór Redakcji

Ostatnie artykuły

© 2024 Bankingo.pl – Portal prawno-ekonomiczny. Wykonanie