Rada Polityki Pieniężnej (RPP) w ostatnim czasie podjęła kontrowersyjną decyzję dotyczącą obniżki stóp procentowych. Choć większość ekonomistów spodziewała się pewnego luzowania polityki pieniężnej, to jednak nikt nie przewidywał tak znaczącej obniżki. Główna stopa Narodowego Banku Polskiego (NBP) spadła aż o 75 punktów bazowych, osiągając poziom 6 proc. Warto jednak zadać pytanie, czy taka decyzja była słuszna i jakie mogą być jej konsekwencje.
Kontrowersje wokół decyzji RPP
Prezes NBP, Adam Glapiński, uzasadniał tę decyzję w swoim wystąpieniu, jednak opinie na ten temat są podzielone. W wywiadzie dla Business Insider Polska głos zabrał jeden z członków RPP, który ostrzegał przed przedwczesnym rozluźnieniem polityki pieniężnej.
Zdaniem tej osoby, obniżka stóp procentowych o tak dużą skalę może stanowić potężny problem dla RPP i wiarygodności polityki pieniężnej w przyszłości. Bez względu na stan faktyczny, taka interpretacja obniżki może wpasowywać się w kampanię wyborczą, co jest bardzo szkodliwe dla wiarygodności instytucji.
Priorytetem powinna być walka z inflacją
Podstawowym zadaniem RPP jest walka z inflacją i utrzymanie stabilności cen. Obecnie inflacja jest daleka od celu NBP, dlatego nie powinno być mandatem RPP zajmowanie się wzrostem gospodarczym.
Ostrzeżenia przed przedwczesnym rozluźnieniem polityki pieniężnej wynikają z faktu, że obniżka stóp procentowych została zinterpretowana jako próba ratowania wzrostu gospodarczego. Jednak sytuacja gospodarcza w Polsce nie jest aż tak dramatyczna, jak sugeruje taka decyzja. W II kwartale PKB spadł o 0,6 proc. w skali roku, a inflacja na koniec sierpnia wyniosła 10,1 proc.
