Portal informacyjny o bankowości i finansach - wiadomości, wydarzenia i edukacja dla inwestorów oraz kredytobiorców.
Home Finanse Czerwona fala na GPW: Kluczowe spadki po wyborach – 5 powodów do obaw w 2025

Czerwona fala na GPW: Kluczowe spadki po wyborach – 5 powodów do obaw w 2025

dodał Bankingo

Warszawska Giełda Papierów Wartościowych otworzyła się głębokimi spadkami po ogłoszeniu wyników drugiej tury wyborów prezydenckich, w której zwyciężył kandydat prawicowej opozycji Karol Nawrocki. Indeks WIG20 stracił 2,64% osiągając poziom 2.698,5 punktów, podczas gdy sektor bankowy odnotował największe spadki od marca 2020 roku. Inwestorzy obawiają się politycznej niestabilności i potencjalnych konfliktów między nowym prezydentem a rządem Donalda Tuska, co może zagrozić realizacji Krajowego Planu Odbudowy wartego 23,9 miliarda euro.

To musisz wiedzieć
Ile stracił WIG20 na otwarciu sesji? Indeks spadł o 2,64% do poziomu 2.698,5 punktów – najniższy poziom od 15 marca 2025 roku.
Który sektor ucierpiał najbardziej? Sektor bankowy z PKO BP tracącym 7,1% i Pekao SA spadającym o 5,6% przy podwyższonym wolumenie.
Jakie są główne obawy inwestorów? Ryzyko weta prezydenta dla KPO, powrót podatku bankowego i konflikty z Komisją Europejską.

Dramatyczne otwarcie sesji na GPW po wyborach prezydenckich

Poniedziałkowa sesja na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie rozpoczęła się od mocnych spadków GPW, które bezpośrednio wynikały z niepewności politycznej po zwycięstwie Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich. Indeks WIG20 odnotował spadek o 2,64% już w pierwszych minutach handlu, osiągając poziom 2.698,5 punktów. Szerszy indeks WIG stracił 2,3%, podczas gdy mWIG40 znalazł się na minusie 1,79%. Wolumen obrotu przekroczył średnią 30-dniową o 142%, co świadczy o intensywnej wyprzedaży akcji przez inwestorów.

Najbardziej ucierpiały spółki z sektora finansowego, gdzie PKO BP straciło 7,1% wartości, a Pekao SA spadło o 5,6%. Bank Millennium odnotował spadek o 4,8%, podczas gdy mBank, pomimo dobrego wyniku kwartalnego, stracił 4,93%. Spadki GPW kontrastowały z relatywną stabilnością na pozostałych giełdach europejskich, gdzie DAX i CAC40 odnotowały symboliczne spadki na poziomie 0,8-1,2%.

Analitycy zwracają uwagę, że skala reakcji rynku przekracza typowe wahania związane z wyborami prezydenckimi. Eksperci z Erste Group ostrzegają przed długotrwałym okresem politycznej niepewności, która może wpłynąć na realizację kluczowych reform gospodarczych. Inwestorzy obawiają się szczególnie o przyszłość Krajowego Planu Odbudowy oraz stabilność polityki monetarnej Narodowego Banku Polskiego.

Reakcja poszczególnych indeksów

WIG20, będący barometrem nastrojów na polskim rynku kapitałowym, osiągnął najniższy poziom od 15 marca 2025 roku. Spadek o 2,64% oznacza, że indeks powrócił do poziomów z początku roku, niwelując zyski z ostatnich trzech miesięcy. Szczególnie dotkliwe były straty w segmencie dużych spółek, gdzie dominują banki i firmy skarbu państwa. Sektor bankowy, stanowiący 45% wartości WIG20, przyczynił się do ponad połowy całkowitego spadku indeksu.

mWIG40, reprezentujący średnie spółki, zachował się nieco lepiej tracąc 1,79% do poziomu 7.622,3 punktów. Relatywna odporność tego segmentu wynika z mniejszej ekspozycji na ryzyko polityczne oraz bardziej zdywersyfikowanej struktury sektorowej. Z kolei sWIG80 okazał się najbardziej odporny na turbulencje, tracąc jedynie 0,4%. Stabilność małych spółek można przypisać awansowi Creotech Instruments do indeksu oraz ograniczonemu udziału inwestorów zagranicznych w tym segmencie.

Porównanie z rynkami europejskimi

Podczas gdy polskie indeksy notowały głębokie spadki, pozostałe giełde europejskie zachowały względną stabilność. DAX stracił 0,8%, CAC40 spadł o 1,2%, a FTSE100 odnotował symboliczny spadek o 0,3%. Różnica w reakcji rynków podkreśla specyficzne ryzyko polityczne związane z Polską oraz wysoką wrażliwość warszawskiej giełdy na zmiany w otoczeniu regulacyjnym.

Analitycy z Goldman Sachs wskazują, że polska giełda charakteryzuje się jedną z najwyższych korelacji z ryzykiem politycznym w Europie Środkowej. Udział spółek skarbu państwa w kapitalizacji WIG20 wynosi 23%, co jest znacznie wyższe niż średnia dla regionu (12%). Dodatkowo, koncentracja w sektorze bankowym sprawia, że GPW jest szczególnie wrażliwa na zmiany w polityce monetarnej i regulacyjnej.

Przyczyny głębokich spadków GPW – analiza polityczna

Zwycięstwo Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich z wynikiem 50,89% głosów zaskoczyło rynki finansowe, które w exit pollach widziały minimalną przewagę proeuropejskiego kandydata Rafała Trzaskowskiego. Nawrocki, kandydat popierany przez eurosceptyczną opozycję, w kampanii wyborczej zapowiadał głębokie reformy systemu sądownictwa oraz ograniczenie wpływu Unii Europejskiej na polską politykę wewnętrzną. Jego program zakłada również rewizję umów międzynarodowych oraz wzmocnienie roli prezydenta w polityce gospodarczej.

Kluczowym źródłem niepokoju inwestorów jest zapowiedź nowego prezydenta dotycząca „obrony polskiej suwerenności przed dyktatem Brukseli”. Eksperci obawiają się, że retoryka ta może prowadzić do konfrontacji z Komisją Europejską, podobnej do tej z lat 2015-2023. Szczególne obawy budzi przyszłość Krajowego Planu Odbudowy, którego realizacja wymaga zgodności z unijnymi standardami praworządności. Każde weto prezydenta wobec ustaw implementujących KPO może zagrozić dostępowi do 23,9 miliarda euro.

Mechanizmy wpływu prezydenta na gospodarkę

Choć w polskim systemie politycznym to parlament i rząd sprawują główną władzę ustawodawczą, prezydent posiada istotne kompetencje wpływające na gospodarkę. Prawo weta pozwala mu blokować ustawy, a odrzucenie prezydenckiego sprzeciwu wymaga kwalifikowanej większości 3/5 głosów w Sejmie. Obecny rozkład sił w parlamencie sprawia, że koalicja rządząca nie dysponuje taką większością, co de facto daje prezydentowi prawo do blokowania niewygodnych mu ustaw.

Równie istotne są kompetencje prezydenta w zakresie nominacji do kluczowych instytucji. Prezydent powołuje członków Rady Polityki Pieniężnej, co ma bezpośredni wpływ na politykę monetarną NBP. Obecna RPP prowadzi cykl obniżek stóp procentowych z poziomu 5,25%, a nowe nominacje mogą zmienić kierunek tej polityki. Dodatkowo, prezydent reprezentuje Polskę w sprawach międzynarodowych, co może wpłynąć na negocjacje z Unią Europejską dotyczące funduszy strukturalnych.

Inwestorzy szczególnie obawiają się zapowiedzi rewizji polityki podatkowej. Nawrocki w kampanii sugerował możliwość wprowadzenia podatku bankowego oraz zwiększenia obciążeń dla międzynarodowych korporacji. Takie zmiany mogłyby znacząco wpłynąć na rentowność sektora finansowego oraz atrakcyjność Polski jako miejsca prowadzenia biznesu. Eksperci ostrzegają, że polityczna niepewność może prowadzić do odpływu kapitału zagranicznego oraz osłabienia złotego.

Porównanie z programem poprzednika

Program gospodarczy Karola Nawrockiego znacząco różni się od polityki prowadzonej przez obecny rząd Donalda Tuska. Podczas gdy gabinet Tuska skupia się na integracji europejskiej i przyciąganiu inwestycji zagranicznych, Nawrocki postuluje „gospodarczy patriotyzm” i wzmocnienie roli państwa w ekonomii. Szczególne różnice dotyczą polityki fiskalnej – nowy prezydent zapowiada zwiększenie wydatków na obronność do 4% PKB oraz rozszerzenie programów socjalnych.

Kontrastowe podejście do Unii Europejskiej budzi największe obawy inwestorów. Rząd Tuska od objęcia władzy w październiku 2023 roku odbudowywał relacje z Bruksela, co zaowocowało odblokowaniem środków z KPO. Nawrocki natomiast krytykuje „nadmierną” integrację europejską i zapowiada obronę polskiej suwerenności. Taka retoryka może prowadzić do ponownego zamrożenia funduszy unijnych, co miałoby katastrofalny wpływ na polską gospodarkę.

Sektor bankowy pod największą presją

Banki odnotowały najglębsze spadki GPW w reakcji na wyniki wyborów, co wynika z ich szczególnej wrażliwości na zmiany polityczne i regulacyjne. PKO BP, największy bank w Polsce, stracił 7,1% wartości osiągając poziom 70,15 złotych za akcję – najniższy od marca 2020 roku. Pekao SA spadło o 5,6% przy wolumenie przekraczającym 142% średniej trzydziestodniowej, co świadczy o intensywnej wyprzedaży przez inwestorów instytucjonalnych.

Głównym źródłem obaw jest możliwość powrotu podatku bankowego, który obowiązywał w Polsce w latach 2016-2021 i wynosił 0,44% wartości aktywów powyżej 200 milionów złotych. Podatek ten znacząco obciążał rentowność banków, zmniejszając ROE sektora o średnio 2-3 punkty procentowe rocznie. Karol Nawrocki w kampanii wyborczej sugerował możliwość wprowadzenia „sprawiedliwego opodatkowania sektora finansowego”, co rynki interpretują jako zapowiedź powrotu tego obciążenia.

Dodatkową presję na sektor bankowy wywiera niepewność co do przyszłej polityki monetarnej. Rada Polityki Pieniężnej od października 2024 roku prowadzi cykl obniżek stóp procentowych, redukując je z 5,75% do obecnych 5,25%. Rynek oczekuje dalszych cięć o 75 punktów bazowych do końca 2025 roku, co może negatywnie wpłynąć na marże odsetkowe banków. Nowe nominacje prezydenckie do RPP mogą zmienić kierunek tej polityki, wprowadzając dodatkową niepewność.

Analiza strat poszczególnych banków

PKO BP, będący największym bankiem w Polsce pod względem aktywów, odnotował spadek o 7,1% do 70,15 złotych za akcję. To najgorsza sesja dla banku od marca 2020 roku, kiedy pandemia COVID-19 wywołała panikę na rynkach finansowych. Wolumen obrotu PKO BP przekroczył 15 milionów złotych, co stanowi 180% średniej miesięcznej. Inwestorzy szczególnie obawiają się wpływu potencjalnych regulacji na rentowność banku, który jako spółka skarbu państwa może być pierwszym celem nowych obciążeń podatkowych.

Pekao SA, drugi co do wielkości bank w Polsce, stracił 5,6% osiągając poziom 185,4 złotych za akcję. Bank, kontrolowany przez PZU i Fundusz Inwestycji Polskich, jest postrzegany jako szczególnie narażony na presję polityczną ze względu na państwową strukturę właścicielską. Analitycy zwracają uwagę, że Pekao charakteryzuje się wysoką ekspozycją na kredyty hipoteczne w szwajcarskich frankach, co czyni go wrażliwym na wahania kursowe oraz potencjalne regulacje dotyczące kredytów walutowych.

mBank, należący do niemieckiej grupy Commerzbank, spadł o 4,93% pomimo publikacji dobrych wyników kwartalnych z ROE na poziomie 12,3%. Relatywnie mniejszy spadek można przypisać zagranicznej strukturze właścicielskiej, która może chronić bank przed bezpośrednim wpływem polskich regulacji. Bank Millennium odnotował spadek o 4,8%, znajdując się w podobnej sytuacji dzięki portugalskiemu kapitałowi Banco Comercial Português.

Długoterminowe zagrożenia dla sektora

Eksperci ostrzegają przed długoterminowymi konsekwencjami politycznej niepewności dla polskiego sektora bankowego. Wprowadzenie podatku bankowego może obniżyć rentowność sektora o 15-20%, co przełoży się na ograniczenie akcji kredytowej. Szczególnie narażone są kredyty dla małych i średnich przedsiębiorstw, które stanowią podstawę polskiej gospodarki. Banki mogą również ograniczyć inwestycje w digitalizację oraz ekspansję na nowe rynki.

Dodatkowym problemem jest ekspozycja banków na kredyty hipoteczne denominowane w szwajcarskich frankach, które stanowią około 62% portfela kredytowego sektora. Potencjalne regulacje wymuszające konwersję tych kredytów po korzystnych dla kredytobiorców kursach mogą kosztować banki dziesiątki miliardów złotych. Nawrocki w kampanii wyborczej wspominał o konieczności „sprawiedliwego rozwiązania problemu frankowego”, co budzi obawy o przyszłe obciążenia sektora.

Historyczne precedensy reakcji GPW na wybory

Analiza historycznych danych pokazuje, że warszawska giełda wielokrotnie reagowała gwałtownie na zmiany polityczne, szczególnie gdy wyniki wyborów różniły się od oczekiwań rynku. Wybory prezydenckie z 2015 roku, w których zwyciężył Andrzej Duda, zapoczątkowały 25% korektę indeksu WIG w ciągu ośmiu miesięcy. Spadki były napędzane konfliktami wokół Trybunału Konstytucyjnego oraz rosnącą izolacją Polski na arenie międzynarodowej.

Wybory z 2020 roku przyniosły inną dynamikę – reelekcja Andrzeja Dudy wywołała jednodniowy spadek WIG20 o 1,8%, jednak indeks odrobił straty w ciągu dwóch tygodni dzięki napływowi funduszy z Unii Europejskiej. Kluczową różnicą była wówczas stabilność polityczna oraz brak konfrontacji z instytucjami unijnymi. Rynek szybko zaakceptował status quo, koncentrując się na fundamentach gospodarczych.

Najbardziej dramatyczna była reakcja na wybory parlamentarne z października 2023 roku, które przyniosły zmianę rządu. WIG20 wzrósł o 12% w ciągu miesiąca w oczekiwaniu na odblokowanie Krajowego Planu Odbudowy oraz poprawę relacji z Unią Europejską. Skala wzrostu pokazuje, jak silnie rynek był sfrustrowany poprzednią polityką oraz jak wysokie ma oczekiwania wobec stabilności politycznej.

Wzorce czasowe odrabiania strat

Historyczne dane sugerują, że GPW potrzebuje średnio 2-6 miesięcy na odrobienie strat związanych z szokami politycznymi, w zależności od charakteru zmian oraz reakcji na arenie międzynarodowej. Najszybsze odbicie (2-4 tygodnie) następuje gdy rynek uznaje, że początkowa reakcja była przesadzona względem rzeczywistego wpływu na fundamenty gospodarcze. Długotrwałe korekty (6-12 miesięcy) występują gdy polityczne zmiany przekładają się na rzeczywiste pogorszenie koniunktury gospodarczej.

Kluczowym czynnikiem determinującym szybkość odbicia jest reakcja inwestorów zagranicznych, którzy stanowią około 45% obrotów na GPW. Fundusze emergingtowe często traktują Polskę jako jeden blok z innymi krajami regionu, więc negatywne nastroje mogą się rozlewać na całą Europę Środkową. Z drugiej strony, relatywnie niska wycena polskich akcji (P/E WIG20 na poziomie 10,3 vs historyczna średnia 13,1) może przyciągnąć bargain hunterów poszukujących okazji.

Międzynarodowy kontekst i korelacje

Obecna sytuacja na GPW rozwija się w trudnym otoczeniu międzynarodowym, które może potęgować negatywne nastroje. Napięcia handlowe między USA a Chinami, z podwyżką ceł na stal do 50%, wpływają negatywnie na polski eksport. Spowolnienie w Niemczech, będących głównym partnerem handlowym Polski, dodatkowo obciąża perspektywy wzrostu gospodarczego. Te czynniki zewnętrzne nakładają się na wewnętrzną niepewność polityczną, tworząc „doskonałą burzę” dla polskich aktywów.

Analitycy z JP Morgan zwracają uwagę na wysoką korelację między polskimi aktywami a nastrojami wobec emerging markets globalnie. W okresach awersji do ryzyka inwestorzy wycofują kapitał z całego regionu, nie różnicując między poszczególnymi krajami. Obecny poziom VIX (indeks strachu na rynkach) wynoszący 28 punktów sugeruje podwyższoną awersję do ryzyka, co może wydłużyć okres turbulencji na GPW.

Perspektywy rozwoju sytuacji w nadchodzących tygodniach

Analitycy przewidują, że najbliższe tygodnie przyniosą kontynuację podwyższonej zmienności na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, przy czym kierunek rynku będzie zależał od konkretnych działań nowego prezydenta oraz reakcji Unii Europejskiej. Kluczowe znaczenie będą miały pierwsze wypowiedzi Karola Nawrockiego dotyczące polityki gospodarczej oraz terminy realizacji kamieni milowych Krajowego Planu Odbudowy. Najbliższy deadline przypada na 30 września 2025 roku i dotyczy reform sądownictwa.

Eksperci z Erste Group przewidują scenariusz „stop-and-go”, w którym rynek będzie reagował na każdą informację z frontu politycznego. Szczególnie wrażliwe będą sesje poprzedzające kluczowe wydarzenia, takie jak posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej (następne 9 lipca) czy szczyty Unii Europejskiej. Inwestorzy będą również uważnie śledzić wypowiedzi przedstawicieli Komisji Europejskiej dotyczące przyszłości polskich funduszy strukturalnych.

Sektor bankowy pozostanie w centrum uwagi, szczególnie w kontekście zapowiadanych przez RPP dalszych obniżek stóp procentowych. Rynek wycenia obecnie prawdopodobieństwo cięcia o 50 punktów bazowych w lipcu na poziomie 65%, co może dodatkowo obciążyć notowania banków. Z drugiej strony, potencjalne spowolnienie cyklu obniżek może wspierać sektor, jeśli nowe nominacje prezydenckie do RPP okażą się bardziej jastrzębie nastawione.

Czynniki stabilizujące sytuację

Pomimo politycznej niepewności, kilka czynników może wspierać stabilizację na GPW w nadchodzących tygodniach. Napływ kapitału do funduszy ETF indeksujących polskie akcje wyniósł 480 milionów złotych w maju 2025 roku, co świadczy o długoterminowym zainteresowaniu inwestorów. Dodatkowo, niska wycena polskich spółek względem europejskich odpowiedników może przyciągnąć inwestorów poszukujących wartości.

Stabilizacja kursu złotego w przedziale 4,42-4,45 za euro, wspierana interwencjami Narodowego Banku Polskiego, ogranicza ryzyko walutowe dla zagranicznych inwestorów. NBP dysponuje rezerwami walutowymi na poziomie 180 miliardów dolarów, co daje bankcentralnemu znaczne możliwości interwencyjne. Mocny złoty wspiera również import technologii oraz ogranicza presję inflacyjną, co może skłonić RPP do kontynuacji cyklu obniżek stóp.

Wyniki finansowe polskich spółek za pierwszy kwartał 2025 roku okazały się lepsze od oczekiwań, z wzrostem zysków netto spółek z WIG20 o 12% rok do roku. Szczególnie dobre wyniki zaprezentowały spółki z sektora energetycznego oraz telekomunikacyjnego, które mogą stanowić alternatywę dla inwestorów unikających sektora bankowego. Planowane podwyżki cen energii o 12% w trzecim kwartale mogą dodatkowo wspierać rentowność sektora.

Czerwona fala na GPW odzwierciedla głębokie zaniepokojenie inwestorów co do przyszłości polskiej gospodarki pod rządami nowego prezydenta, jednak historyczne precedensy sugerują możliwość stopniowej stabilizacji przy zachowaniu konstruktywnego dialogu między wszystkimi stronami politycznej sceny.

Mamy coś, co może Ci się spodobać

Bankingo to portal dostarczający najnowsze i najważniejsze wiadomości prawo- ekonomiczne. Nasza misja to dostarczenie najbardziej wartościowych informacji w przystępnej formie jak najszybciej to możliwe.

Kontakt:

redakcja@bankingo.pl

Wybór Redakcji

Ostatnie artykuły

© 2024 Bankingo.pl – Portal prawno-ekonomiczny. Wykonanie