Kredyty frankowe, które były popularne w Polsce w latach 2000-2010, nadal stanowią problem dla wielu osób. Wiele z tych osób szuka sposobów na pozbycie się tych kredytów i odzyskanie nadpłat. W ostatnim czasie pojawiła się fala ogłoszeń, które namawiają frankowiczów, którzy już spłacili swoje kredyty we frankach do sprzedaży swoich kredytów. Dokładnie chodzi o cesję wierzytelności aby firma, która to kupi mogła dochodzić od banku nadpłaconej przez frankowicza kwoty. Ale czy to się opłaca? Czy frankowicze powinni brać pod uwagę tę opcję? W tym artykule przyjrzymy się temu zjawisku, analizując różne aspekty sprzedaży kredytu frankowego.
Spis treści:
Sprzedaż spłaconego kredytu we frankach
Na rynku internetowym można zauważyć dużą ilość ogłoszeń, które namawiają do sprzedaży spłaconego kredytu frankowego i odzyskania nadpłat. Jednak warto zaznaczyć, że na razie jest to zjawisko stosunkowo rzadkie. Eksperci, wskazują, że słyszeli tylko o nielicznych przypadkach sprzedaży kredytu przez osoby znajdujące się w trudnej sytuacji, na przykład zdrowotnej. Nie ma jeszcze dużej fali tego zjawiska. Sędziowie sądów frankowych również nie dostrzegają tego zjawiska w sądzie. Wydaje się, że może to być tylko początkowy etap, a osoby zainteresowane sprzedażą kredytu frankowego wciąż zbierają informacje i potencjalnych klientów.
Czy sprzedaż kredytu frankowego jest zgodna z prawem?
Część prawników uważa, że sprzedaż kredytu frankowego jest zgodna z prawem. Zgodnie z wyrokami Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, zbywanie wierzytelności konsumenta wobec banku jest dopuszczalne. Jednak istnieje pewne ryzyko, że cena za tę wierzytelność może być zaniżona. Jeśli cena byłaby niższa niż połowa kwoty do odzyskania w sądzie, można by mieć wątpliwości co do uczciwości oferty. Nabywca musiałby również wziąć na siebie pełne ryzyko przegrania sprawy, co może być powodem do niepokoju. Dodatkowo frankowicz, który sprzeda swój spłacony kredyt we frankach i roszczenia co do banku będzie i tak musiał prawdopodobnie stawić się na sprawie jako świadek, co może wiązać się dla niego z trudnymi do przewidzenia obecnie konsekwencjami.
Ponadto, Ministerstwo Finansów ostrzegało wcześniej, że wprowadzi niekorzystne rozwiązania podatkowe dla nabywców wierzytelności wobec banków. Dlatego warto zachować ostrożność i dobrze przemyśleć, zanim podejmie się decyzję o sprzedaży kredytu frankowego.
Jakie są ryzyka związane ze sprzedażą kredytu frankowego?
Obrót roszczeniami frankowymi wydaje się być szczególnie niebezpieczny w przypadku kredytów zaciągniętych w Getin Noble Banku. Wiele osób pytało, czy mogą potrącić swój dług z tytułu zwrotu udostępnionego kapitału z wierzytelnością z tytułu nadpłaty, nabytą od innego kredytobiorcy. Niestety, po ogłoszeniu upadłości Getin Noble Banku nie jest możliwe wykorzystanie takiej wierzytelności do dokonania potrącenia. Zgodnie z prawem upadłościowym, potrącenie nie jest możliwe, jeżeli dłużnik upadłego nabył wierzytelność po ogłoszeniu upadłości albo nabył ją w ciągu ostatniego roku przed ogłoszeniem upadłości, wiedząc o istnieniu podstawy do ogłoszenia upadłości. Ponadto, syndyk będzie mógł podważyć oświadczenia o potrąceniu złożone przed dniem ogłoszenia upadłości banku, jeśli tylko zdoła wykazać, że kredytobiorca był świadomy podstaw do ogłoszenia upadłości. W związku z tym, sprzedaż kredytu frankowego może wiązać się z pewnym ryzykiem dla kredytobiorcy.
Co mówią adwokaci na temat sprzedaży kredytu frankowego?
Adwokaci wskazują, że mają wątpliwości, czy w ogóle można zbyć takie roszczenia, dokonać ich cesji. Wynika to przede wszystkim z tego, że jeżeli umowa kredytu zawiera klauzule abuzywne, to kredytobiorca – konsument do momentu prawomocności wyroku może przywrócić skuteczność takiej klauzuli i przez to doprowadzić umowę do jej utrzymania w mocy. To zaś skutkowałoby nieistnieniem roszczenia o zapłatę. Wątpliwym jest więc, czy to roszczenie o zapłatę może być w drodze cesji oddzielone od uprawniania do utrzymania umowy w mocy, które może przysługiwać tylko konsumentowi – mówi adwokat.
Ryzyka związane ze sprzedażą roszczeń kredytów frankowych: Perspektywa sędziego
Henryk Walczewski, sędzia zajmujący się sprawami frankowymi, podkreśla, że decyzja o nieważności umowy kredytowej leży w gestii sądu. Osoby, które zdecydowały się sprzedać swoje roszczenia, tracą status wierzyciela, co uniemożliwia im wniesienie pozwu o unieważnienie umowy. Istnieje również możliwość, że faktyczna sprzedaż roszczeń pozostaje niewidoczna dla sądu, przy czym nabywca roszczenia wspiera frankowicza w procesie sądowym.
W sytuacji, gdyby kredytobiorca przegrał sprawę, nabywca roszczenia mógłby domagać się zwrotu poniesionych kosztów. Jeżeli jednak powództwo zostanie uwzględnione, położenie kredytobiorcy może się pogorszyć. Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego dotyczącą dwóch oddzielnych roszczeń (tzw. kondykcji), prawa sprzedane przed wydaniem wyroku nie zapewniają rozliczenia z bankiem, lecz jedynie zwrot spłaconych rat.
W rezultacie, kredytobiorca, który „sprzedał wyrok”, może zostać zobowiązany do zwrotu kredytu wraz z odsetkami bankowi, który w dalszym ciągu może dochodzić swoich praw z hipoteki na finansowanej nieruchomości, co w skrajnych przypadkach może skutkować jej utratą.
Podsumowanie
Sprzedaż kredytu frankowego może wydawać się atrakcyjna dla osób, które chcą pozbyć się tych kredytów i odzyskać nadpłaty. Jednak należy pamiętać, że wiąże się to z pewnym ryzykiem. Cena za taką wierzytelność może być zaniżona, a nabywca musi wziąć na siebie pełne ryzyko przegrania sprawy. Ponadto, w przypadku kredytów w całości spłaconych, istnieje ryzyko, że syndyk może podważyć oświadczenia o potrąceniu. Dlatego przed podjęciem decyzji o sprzedaży kredytu frankowego, warto dobrze przemyśleć wszystkie aspekty i skonsultować się z prawnikiem. Każdy przypadek może być inny, dlatego ważne jest indywidualne podejście i dokładna analiza sytuacji.