Czarny scenariusz, zakładający że po wyborach parlamentarnych frank szwajcarski będzie kosztował ponad 5 złotych, staje się coraz bardziej realny. Po zaskakującej decyzji Rady Polityki Pieniężnej z 6 września o gwałtownej obniżce stóp procentowych aż o 0,75 pkt proc. złoty zaczął pikować w dół. Po ponad tygodniu od tej szokującej dla rynków walutowych decyzji frank szwajcarski jest wyceniany na 4,85 zł, zatem do 5 złotych pozostało już niewiele. Nie brak głosów, że prawdopodobna wygrana PiS w zbliżających się wyborach parlamentarnych spowoduje dalsze zaostrzenie relacji z Unią Europejską i definitywną utratę miliardów euro z KPO, a wówczas 5 złotych za franka to minimum. Takie czarne scenariusze pojawiają się cyklicznie wraz z kolejnymi zawirowaniami geopolitycznymi i gospodarczymi. Najpierw pandemia, później wojna na Ukrainie, a w końcu olbrzymia inflacja. Po co wciąż zamartwiać się kursem franka, skoro można pozbyć się toksycznego kredytu w sądzie. Jeśli politycy tym razem spełnią obietnice wyborcze składane Frankowiczom to jest szansa na duże przyspieszenie w sądach.
- Po brzemiennej w skutki decyzji o obniżce stóp procentowych w Polsce aż o 0,75 pkt proc. niektórzy eksperci przewidują, że po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych za franka trzeba będzie zapłacić minimum 5 złotych.
- Kurs szwajcarskiej waluty gwałtownie poszybował w górę po ogłoszeniu przez RPP decyzji o znaczącym cięciu stóp i momentami sięgnął już 4,90 zł. Aktualnie frank jest wyceniany na 4,85 zł, ale wysoce prawdopodobne jest jego dalsze umacnianie się względem złotego.
- Dobre wieści dla Frankowiczów to planowane zarówno przez PiS jak i KO przyspieszenie przebiegu spraw frankowych w sądach.
- Wobec ciągłej niepewności i wahań kursu CHF jedynym rozsądnym wyjściem dla Frankowiczów jest złożenie do sądu pozwu wraz z wnioskiem o zabezpieczenie w postaci wstrzymania spłaty rat. Po czerwcowym wyroku TSUE do sprawy C-287/22 sądy chętniej udzielają kredytobiorcom takich zabezpieczeń.
Spis treści:
Po wyborach zapłacimy ponad 5 złotych za franka szwajcarskiego?
Nieco ponad tydzień temu Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o pierwszej od trzech lat obniżce stóp procentowych. Teoretycznie nie ma w tym nic zaskakującego, bo stopy procentowe na skutek serii podwyżek urosły w Polsce do rekordowego poziomu. Szokująca dla rynków finansowych była jednak skala obniżki.
Eksperci spodziewali się cięcia stóp maksymalnie o 0,25 pkt proc., tymczasem RPP zaordynowała obniżkę aż o 0,75 pkt proc. Przeciwnicy Prezesa NBP Adama Glapińskiego upatrują przyczyn takiej decyzji w zbliżających się wyborach (zyskanie głosów wyborczych kredytobiorców złotowych) i nazywają ją ruchem nieodpowiedzialnym.
Bank centralny powinien dbać o siłę polskiej waluty, a tuż po ogłoszeniu decyzji o obniżce stóp procentowych złoty zaczął lecieć w dół na łeb, na szyję. Kurs polskiej waluty osłabił się względem wszystkich głównych walut światowych, w tym franka szwajcarskiego. Rosnącego trendu nie zahamował chwilowy zwrot w dniu 13 września, który łączony jest z wypowiedzią doradcy Premiera i jednocześnie Szefa Polskiego Funduszu Rozwoju Pawła Borysa. Stwierdził on, że państwo polskie dysponuje instrumentami, które zapobiegną deprecjacji złotego.
Po tym oświadczeniu złotówka na chwilę zaczęła się umacniać, ale kursy dolara i franka szwajcarskiego wkrótce wróciły do tendencji wzrostowej. We wtorek 12 września kurs CHF sięgnął już 4,90 zł, w czwartek 14 września frank był wyceniany na 4,82 zł, a w piątek 15 września po południu sięgnął 4,85 zł.
Według czarnych scenariuszy po wyborach możemy ponownie obserwować kurs franka na poziomie 5 złotych. Sondaże przedwyborcze wskazują na zwycięstwo PiS, a to – według niektórych publicystów – oznacza zaostrzenie relacji z Unią Europejską. W efekcie Polska może zapomnieć o miliardach euro z KPO, a być może także o dopłatach dla rolników. Przełoży się to na dalsze osłabienie złotówki wobec głównych walut światowych, w tym franka szwajcarskiego.
Pozytywne scenariusze dla Frankowiczów na okres po wyborach: PiS i PO obiecują przyspieszenie w sądach spraw frankowych
Niezależnie od tego czy wybory parlamentarne wygra partia rządząca, czy jej główny oponent Koalicja Obywatelska, jeśli tym razem dojdzie do spełnienia obietnic przedwyborczych, Frankowicze mogą realnie zyskać. Obie główne siły polityczne obiecują przyspieszenie w sądach postępowań frankowych. PiS mówi o swoich planach w sposób dosyć ogólny, natomiast KO przygotowała roboczy projekt ustawy dla Frankowiczów. Co istotne, nie chodzi tutaj o ustawę forsowaną przez sektor bankowy oraz KNF, która zmuszałaby do podjęcia negocjacji w sprawie ugód. Partie polityczne zdały sobie sprawę, że Frankowicze nie czekają już na ugody, ale na szybsze rozpoznawanie spraw w sądach. Zobaczmy zatem co obiecują Frankowiczom dwa najważniejsze ugrupowania polityczne.
Przedwyborcze obietnice PiS dla Frankowiczów:
- uruchomienie szybkiej ścieżki sądowej dla Frankowiczów
- uproszczenie postępowań sądowych
- przerzucenie ciężaru dowodu z kredytobiorcy na bank (bank będzie musiał dowieść, że nie oszukał klienta)
- wyeliminowanie nieetycznych praktyk stosowanych przez kancelarie odszkodowawcze (niektóre oferują także obsługę spraw frankowych)
Przedwyborcze obietnice KO dla Frankowiczów:
- ułatwienia w uzyskaniu zabezpieczenia w postaci wstrzymania spłaty rat na czas trwania procesu (sąd musiałby udzielić zabezpieczenia jeśli nie wyda wyroku w ciągu 5 miesięcy)
- skrócenie czasu oczekiwania na pierwszą rozprawę do maksymalnie 4 miesięcy
- przesłuchanie stron na pierwszym posiedzeniu sądu
- rezygnacja z posiedzenia przygotowawczego
- ograniczenie dowodów z zeznań świadków w celu zapobiegania przewlekaniu postępowań przez banki
Co zrobić z kredytem w CHF?
Wobec ciągłej niepewności wywołanej zawirowaniami geopolitycznymi oraz gospodarczymi jedynym rozsądnym wyjściem dla Frankowiczów jest jak najszybsze złożenie do sądu pozwu z żądaniem unieważnienia wadliwej umowy kredytowej wraz z wnioskiem o zabezpieczenie w postaci wstrzymania spłaty rat. Kurs franka szwajcarskiego już teraz jest bardzo wysoki, a wobec przewidywań, że po wyborach przebije barierę 5 złotych, warto podjąć kroki w kierunku pozbycia się coraz wyższych rat kredytu.
Pozew sądowy to jedyna możliwość odzyskania pełnej kwoty, która się kredytobiorcy należy od banku. Istnieje realna szansa, że sprawy frankowe przyspieszą w sądach. Już wprowadzone zostały zmiany w przepisach Kpc, które powinny usprawnić pracę sądów, a w przygotowaniu są kolejne.
Chodzi m.in. o odciążenie wydziału frankowego w Sądzie Okręgowym w Warszawie i bardziej równomierne rozłożenie spraw pomiędzy sądy w całym kraju. Na stałe do sądów mają być wprowadzone e-rozprawy, e-doręczenia oraz możliwość elektronicznego przeglądania akt przez pełnomocników procesowych. Od września sądy II instancji będą orzekać w sprawach frankowych w składach jednoosobowych, co także powinno przełożyć się na szybsze tempo rozstrzygania sporów Frankowiczów z bankami.