Wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) były często źródłem niespodzianek dla polskich banków. Nic dziwnego, że 15 czerwca 2023 roku, zatytułowany TSUE C-520/21, może wywołać kolejne drżenie ziemi na polskim rynku finansowym. Kluczowym punktem dyskusji jest prawo banków do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy kredytowej.
Frankowicze kontra Banki: Przełomowa Decyzja TSUE
Polski system orzeczniczy był dotąd jednoznaczny – frankowicze wygrywali 97% spraw z bankami. W obliczu tak miażdżących statystyk, banki musiały znaleźć alternatywę. Odpowiedzią na rosnącą liczbę unieważnionych umów kredytowych było dążenie do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.
Twierdzenia banków były proste: klienci, choć korzystali z pożyczonych funduszy przez lata, czerpali korzyści, takie jak wzrost wartości nieruchomości kupionych na kredyt. Początkowo, to miało być tylko odstraszające, ale teraz, banki zaczynają przegrywać coraz więcej spraw. Z danych kancelarii frankowych wynika, że na 118 pozwów banków o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, które zostały rozstrzygnięte tylko w I kwartale tego roku, tylko w czterech przypadkach wygrał bank.
Wyrok TSUE: Trudna Lekcja dla Banków, Ale Czy Naprawdę?
Nadchodzący wyrok TSUE z dnia 15 czerwca 2023 r. – jeżeli okaże się on surowy dla banków, jak się wielu spodziewa – paradoksalnie mógłby okazać się dla nich błogosławieństwem. Zamiast marnować zasoby na procesy sądowe, które z reguły przegrywają, banki mogłyby skoncentrować się na znalezieniu bardziej konstruktywnych rozwiązań.
Poza tym, wyrok TSUE może ułatwić życie nie tylko bankom, ale wszystkim zainteresowanym. Frankowicze mogliby skupić się na naprawie swojej sytuacji finansowej, a system sądowniczy zostałby odciążony od tysięcy skomplikowanych spraw. Z drugiej strony, potwierdzenie, że kwestia wynagrodzenia za korzystanie z kapitału należy do polskich sądów, mogłoby wydłużyć procesy sądowe i utrudnić bankom zarządzanie ich ryzykiem.
Tymczasem, na pewno jest jedna grupa, która cieszyłaby się z takiego scenariusza – prawnicy. Jak zawsze, prawda leży gdzieś pośrodku, a my czekamy na decyzję TSUE z niecierpliwością.
