Decyzje polskich sądów, które ograniczały odsetki należne dla kredytobiorców frankowych, wydają się zmieniać kierunek. Trend ten staje się coraz bardziej zauważalny, a coraz więcej wyroków wydaje się być korzystnych dla frankowiczów. Ta zmiana może wynikać z odejścia od kontrowersyjnej uchwały Sądu Najwyższego, która orzekała, że odsetki za opóźnienie należą się kredytobiorcom tylko po uzyskaniu zgody sądu na nieważność umowy kredytu.
Praktyka ta była szeroko krytykowana przez prawników, którzy uważali ją za wadliwą i niezgodną z przepisami unijnymi. Kluczowa uchwała Sądu Najwyższego z 7 maja 2021 r. (III CZP 6/21) była efektem kontrowersyjnej koncepcji „bezskuteczności zawieszonej” wadliwej umowy kredytu.
Według tej koncepcji, to kredytobiorca decyduje, czy zgadza się na dalsze obowiązywanie niewłaściwego kontraktu (umowy kredytu), czy też chce skorzystać z ochrony przewidzianej w przepisach Kodeksu cywilnego i dyrektywy 93/13, i usunąć z umowy nieuczciwe zapisy, godząc się na wszystkie prawne i ekonomiczne konsekwencje, jakie to może spowodować.
Obecny trend w orzecznictwie sugeruje, że sądy zaczynają uznawać, że pouczenie konsumenta o skutkach nieważności na rozprawie i złożenie przez niego oświadczenia do protokołu rozprawy, że akceptuje taką nieważność, prowadzi do definitywnego upadku umowy. Dopiero od tego momentu można mówić o opóźnieniu banku w zwrocie świadczenia nienależnego.
Jednak zarówno opinia prawników, jak i obecny trend w orzecznictwie, wskazuje na to, że ta praktyka może ulec zmianie.
Zmiana Trendów: Uchwała Sądu Najwyższego a Realia Kredytów Frankowych
Powszechnie akceptowana praktyka Sądu Najwyższego, która zmuszała konsumentów do złożenia oświadczenia o zgodzie na upadek umowy przed przyznaniem odsetek, była często poddawana krytyce. Obrońcy praw konsumentów uważają, że ta interpretacja orzeczeń TSUE była błędna, ponieważ głównym celem TSUE jest ochrona konsumentów przed negatywnymi skutkami upadku umowy, a nie pozbawianie ich praw do odsetek.
Dodatkowo, w przypadku, gdy konsument już wezwał bank do zapłaty lub złożył pozew oparty na nieważności umowy, jest jasne, że wyraża wolę nieważności umowy. Ta manifestacja woli powinna zdecydowanie oznaczać, że roszczenia są wymagalne, a odsetki powinny być naliczane.
Jednakże, uchwała Sądu Najwyższego w tej kwestii miała szczególnie dotkliwe skutki dla frankowiczów. Często trwało to 2-3 lata między wezwaniem do zapłaty a pierwszą rozprawą, a banki przez cały ten okres były w opóźnieniu w spełnieniu swojego świadczenia na rzecz kredytobiorców. Przyznanie odsetek dopiero po złożeniu oświadczenia nie tylko dawało bankom niezasłużoną przewagę, ale także zachęcało je do przewlekania procesu i odraczania rozpraw.
Prawnicy reprezentujący frankowiczów zgadzają się z tym punktem widzenia. Jeśli kredytobiorca jeszcze przed rozpoczęciem procesu jasno wyraził swoje oświadczenie o oczekiwanej nieważności umowy kredytu, powinno to prowadzić do trwałej nieważności umowy kredytu. W takim przypadku odsetki powinny być naliczane od dnia zapłaty wskazanego w wezwaniu wysłanym do banku.
Wielu prawników zgadza się, że stanowisko Sądu Najwyższego nie jest zgodne z prawem, jest niekonsekwentne i nie ma precedensu w innych sprawach cywilnych. Wszak umowa jest nieważna ex tunc, czyli prawo traktuje ją tak, jakby nigdy nie weszła w życie. Skoro tak jest, to odsetki powinny być należne od momentu pierwszego wezwania. Ta sytuacja, zgodnie z ich opiniami, narusza sankcyjny charakter dyrektywy 93/13 i niweczy jej długofalowy skutek odstraszający.
Istotne jest również zrozumienie, że pouczenie o skutkach nieważności ma szczególną wagę w sprawach, w których sąd rozpoznaje nieważność umowy z urzędu. W takich przypadkach rozstrzygnięcie mogłoby narażać konsumentów na skutki, których nie przewidywali i z którymi nie chcieli się liczyć.
Wyrok taki mógłby w pewnych warunkach nadmiernie obciążyć kredytobiorców. Jednak sytuacja jest inna, gdy konsumenci od samego początku podejmują działania, wskazując na nieważność umowy. W takich przypadkach powinni oni być przygotowani na możliwe konsekwencje, co jest oczekiwane od osób inicjujących spór sądowy.
Wyłaniające się Kwestie: Niezgodność Orzecznictwa i Krytyka Uchwały Sądu Najwyższego
Kwestię uchwały Sądu Najwyższego otacza liczne kontrowersje. Szereg sędziów zajmujących się sprawami frankowymi poddało tę decyzję ostrej krytyce, ale ich niezadowolenie nie ogranicza się wyłącznie do kwestii interpretacji.
Analiza orzecznictwa wyraźnie wskazuje na przeważającą praktykę przyznawania odsetek byłym kredytobiorcom od daty pouczenia o skutkach nieważności udzielonego przez sąd na rozprawie. Ta praktyka wynika jednak nie tylko z różnic w interpretacji, ale również z niedociągnięć, takich jak brak precyzyjności wezwań do zapłaty, skomplikowanych struktur żądań w pozwach, czy niejednoznaczności co do zwrotu całej sumy wpłaconej na rzecz banku, a nie tylko nadpłaty ponad spłacony kapitał kredytu.
Pojawiają się także sytuacje, w których kwoty roszczeń zgłoszonych w trakcie procesu są wyższe niż te określone we wcześniejszych wezwaniach do zapłaty. W takich przypadkach nie zawsze jest jasne, czy strona domagająca się zwrotu jest całkowicie zdeterminowana co do nieważności umowy. Wiele z tych kwestii zostało szeroko omówionych w pytaniu prawnym zadanym przez Sąd Apelacyjny.
Co więcej, orzecznictwo dotyczące tej kwestii nie jest spójne. Chociaż dominuje wydawanie wyroków zgodnych z uchwałą Sądu Najwyższego, zaczyna pojawiać się więcej różnic.
Niektóre sądy powszechne, szczególnie sądy pierwszej instancji, utrzymują wcześniej przyjęte linie orzekania. Orzecznictwo tych sądów nie jest jednak jednolite co do daty, od której należą się kredytobiorcom odsetki ustawowe za opóźnienie.
Według niektórych prawników, reprezentujących banki, część sądów zastosowała argumentację przedstawioną w uchwale Sądu Najwyższego, ale są też takie, które nie przestrzegają tej uchwały i przyznają odsetki na podstawie art. 455 Kodeksu cywilnego, tj. od dnia wskazanego w przedprocesowym wezwaniu do zapłaty, reklamacji lub od dnia doręczenia pozwu – w zależności od wniosku złożonego przez kredytobiorcę w pozwie.
W związku z tym, obecny trend w orzecznictwie w sprawach frankowiczów jest ważnym znakiem dla tych, którzy obserwują rozwój praw konsumentów w Polsce. Niektóre z tych orzeczeń są obiecujące dla kredytobiorców, ale nadal istnieją różnice w orzecznictwie i kontrowersje związane z interpretacją.
Jak to zawsze bywa w przypadku prawa, zmiany nie następują natychmiast. Niemniej jednak, jeśli te tendencje będą kontynuowane, kredytobiorcy frankowi mogą oczekiwać korzystniejszych wyników w przyszłości. Co więcej, choć zmiana może być powolna, jest ważne, że prawo i orzecznictwo nadążają za potrzebami i prawami konsumentów.
Na koniec, na przestrzeni lat, sprawa frankowiczów pokazała, jak ważne jest dla konsumentów być świadomym swoich praw i możliwości, a także jak ważne jest dla prawników i sądów dostosowanie się do ewoluującej sytuacji prawnej i ekonomicznej.