Od początku 2023 r. nastąpił dynamiczny wzrost liczby pozwów związanych z kredytami we frankach szwajcarskich (CHF) – zwanych potocznie sprawami frankowiczów. Ten trend wynika w dużej mierze z opinii rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości UE. W połowie lutego zaprezentowana została opinia, zgodnie z którą banki nie mogą domagać się wynagrodzenia za korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy kredytowej z powodu zawartych w niej nieuczciwych warunków. Ta perspektywa sprzyja frankowiczom, którzy po wygranej walce sądowej mogą zwrócić jedynie kwotę, którą pożyczyli, bez konieczności płacenia odsetek.
Rekordy liczby pozwów i wzrost ugód
Tylko w I kw. 2023 r. liczba pozwów dotyczących kredytów CHF gwałtownie wzrosła. Ośmiem największych banków, notowanych na giełdzie, odnotowało łącznie 83 tys. spraw skierowanych do sądu na koniec marca – o niemal 11 proc. więcej w porównaniu z końcem 2022 r. i aż 45 proc. więcej w porównaniu z końcem marca 2022 r.
PKO BP jest najczęściej pozywanym bankiem – ma największy portfel kredytów we frankach szwajcarskich i najwięcej klientów z tego segmentu (ponad 100 tys.). Z drugiej strony, pomimo rosnącej liczby pozwów, nadal obserwujemy wzrost liczby zawartych ugód – na koniec I kw. 2023 r. było ich łącznie ok. 57,3 tys.
Perspektywy dla frankowiczów i banków
Liczba pozwów jest większa niż liczba ugód i widać, że kredytobiorcy są coraz bardziej zainteresowani dochodzeniem swoich praw na drodze sądowej. Nadchodzący wyrok TSUE w czerwcu może dodatkowo motywować frankowiczów do weryfikacji swoich umów przed sądem.
Na koniec marca 2023 r. liczba mieszkaniowych kredytów w CHF spadła do 292,4 tys. z 364,7 tys. rok wcześniej – wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego. Obserwując dynamikę tych zmian, można stwierdzić, że spłata kredytów frankowych, przewalutowanie ich na umowy złotowe, a także rosnące ryzyko prawne hipotecznych kredytów walutowych stają się coraz bardziej dominujące w strategiach zarówno kredytobiorców, jak i banków.