Portal informacyjny o bankowości i finansach - wiadomości, wydarzenia i edukacja dla inwestorów oraz kredytobiorców.
Home Wiadomości Sprawa frankowa: Prezes mBanku przeciwko nadużyciom prawa przez kredytobiorców

Sprawa frankowa: Prezes mBanku przeciwko nadużyciom prawa przez kredytobiorców

dodał Bankingo

Uwzględnienie żądań kredytobiorcy prowadziłoby, biorąc pod uwagę okoliczności, do jaskrawego pogwałcenia podstawowych zasad porządku prawnego — ocenił w środę Cezary Stypułkowski, prezes mBanku, podczas rozprawy dotyczącej kredytów frankowych. To o tyle interesujący przypadek, że bank został pozwany przez swojego byłego pracownika o dużym doświadczeniu na rynku finansowym.

— To co skłoniło mnie do stawienia się na tej rozprawie w roli reprezentanta strony pozwanej — mBanku — to skrajny przypadek nadużywania prawa budzący mój najgłębszy sprzeciw – powiedział Cezary Stypułkowski, prezes tej instytucji, podczas środowej rozprawy przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Szczegółowo relacjonujemy ją w tym tekście.

Stwierdził, że są dwa wymiary toczącej się przed sądem sprawy: jeden mający cechy „pewnej uniwersalności” i związany z naturą frankowych umów kredytowych i których interpretacja orzecznicza w polskich sądach nadal czeka na wznowienie aktywności Sądu Najwyższego, oraz drugi, bardziej specyficzny i odnoszący się do osoby samego powoda, który w przekonaniu prezesa „cynicznie i niezgodnie z celem i przeznaczeniem prawa nadużywa swoich praw podmiotowych w celu uzyskania nadzwyczajnych osobistych korzyści, mając unikalny warsztat zawodowy i wiedzę o naturze, ryzykach i przeznaczeniu zawartych przez niego z bankiem umów”.

Zaczął od kwestii w jego ocenie fundamentalnej, która w jego ocenie nie została wystarczająco wnikliwie przeanalizowana w orzecznictwie, a mianowicie „czy klauzule kursowe oraz indeksacyjne są w ogóle abuzywne?”. — W mojej ocenie nie są. Nie powinny być w ogóle oceniane z perspektywy abuzywności. Prawo bankowe daje bankom podstawę do ustalania kursów w tzw. tabeli kursowej banku — powiedział Stypułkowski. Przywołał tutaj art. 111 ust. 1 pkt 4 Prawa bankowego oraz art. 3581 par. 2 Kodeksu Cywilnego dotyczący mechanizmu waloryzacji.

— Nawet gdyby była możliwa ocena klauzul kursowych i indeksacyjnych z perspektywy abuzywności, to stosowanie tych klauzul było w tamtym czasie standardem rynkowym. Z kolei zachowanie odpowiadające standardom rynkowym nie może świadczyć o naruszeniu dobrych obyczajów — powiedział szef mBanku, który — jak zaznaczył w swoim wystąpieniu — w czasie, gdy udzielano w Polsce frankowych kredytów (głównie lata 2005-2008), nie pracował na naszym rynku bankowym.

Przywołał stanowiska Narodowego Banku Polskiego i Komisji Nadzoru Finansowego, które zostały przygotowane dla sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego w połowie 2021 r. NBP stwierdził, że „(…) tabele kursowe są w obrocie gospodarczym powszechnie stosowane, a banki są prawnie zobowiązane do ogłaszania w sposób ogólnie dostępny stosowane kursy walutowe” i dalej „(…) główną przyczyną wzrostu obciążeń kredytobiorców (…) była znaczna aprecjacja franka szwajcarskiego (…). Stosowane w umowach tzw. klauzule przeliczeniowe oparte o tabele kursowe banków nie miały na to zasadniczego wpływu”.

Podobne stanowisko miała KNF, która wskazała dodatkowo, że „ocena przesłanki sprzeczności z dobrymi obyczajami nie może być oderwana od stanu rozwoju rynków finansowych i ówczesnego otoczenia prawnego oraz gospodarczego„. Także w ostatnich wypowiedziach przewodniczący KNF oceniał, że darmowy kredyt jest zbyt daleko idącą sankcją. — Widzimy zerwanie jakichkolwiek proporcji między abuzywnością klauzul umownych a konsekwencjami dla banków. Tezy dotyczące praworządności i stosowania dyrektyw unijnych stają się listkiem figowym dla chęci osiągnięcia ponadprzeciętnych korzyści, motywowanych czystą chciwością. Dotyczy to zarówno klientów indywidualnych, jak i przedsiębiorców, czyli kancelarie prawne – mówił Jacek Jastrzębski w połowie marca.

W świetle przedstawionych argumentów, sprawa kredytów frankowych w polskim sądownictwie nabiera nowego wymiaru, a prezes mBanku Cezary Stypułkowski przekonuje o niewłaściwości oskarżeń o nadużycie prawa. W dalszym ciągu jednak należy czekać na oficjalne orzeczenie sądu w tej sprawie.

Stypułkowski w środę podkreślił, że należy uwzględnić specyfikę rynku walutowego i dostrzega ją sama Dyrektywa 93/13, która nakazuje przy ocenie abuzywności uwzględniać „rodzaj towarów lub usług” oraz „wszelkie okoliczności towarzyszące zawarciu umowy”. — W załączniku do Dyrektywy wskazano zaś, że kurs waluty może być przez dostawcę, w tym przypadku bank, ustalony w momencie dostawy — wypłaty lub spłaty kredytu. Bank ma zatem prawo do ustalania swoich kursów – przekonywał Stypułkowski. Dodał, że także sam NBP ustala kursy tak, jak czynią to banki, w oparciu o kursy transakcyjne na rynku międzybankowym, podawane w serwisach informacyjnych (np. Reuters).

Dodał, że w zakresie klauzul kursowych (postanowienia odsyłające do kursów z tabeli banku), sami kredytobiorcy nie uznawali informacji o sposobie ustalania kursów za istotną dla podjęcia decyzji o zawarciu umowy. Ocenił, że obecnie konsumenci nadużywają zarzutu abuzywności po to, aby „uchylić się od skutków prawnych zawartych w przeszłości umów o kredyt indeksowany. Umowy te, okazały się z przyczyn niezależnych od banku, mniej korzystne niż pierwotnie zakładali konsumenci”.

— Także sam mechanizm indeksacji nie powodował powstania znacznej nierównowagi między prawami i obowiązkami stron umowy ze szkodą dla danego konsumenta. O braku zaburzenia równowagi kontraktowej świadczy również fakt, że bank nie korzystał kosztem kredytobiorcy na zmianach kursowych — przekonywał prezes.

Dodał, że ryzyko walutowe nie może być uznane ani za nieograniczone, ani nieodwracalne, a korzystając z uprawnień wynikających z umowy, kredytobiorca mógł w każdym czasie zmienić walutę kredytu na złote, wyłączając z umowy ryzyko walutowe.

— W powyższym stanie orzeczenia unieważniające wieloletnie umowy z powodu rzekomej abuzywności tzw. klauzuli tabelowej są fundamentalnie błędne. Prowadzą też do absurdalnych konsekwencji i sankcji niewspółmiernych do rzekomego nadużycia po stronie banku. Wyroki takie stają się drogą do instrumentalnego, opartego o wątpliwy pretekst, bezzasadnego wzbogacenia się kredytobiorców walutowych.

Mamy coś, co może Ci się spodobać

Bankingo to portal dostarczający najnowsze i najważniejsze wiadomości prawo- ekonomiczne. Nasza misja to dostarczenie najbardziej wartościowych informacji w przystępnej formie jak najszybciej to możliwe.

Kontakt:

redakcja@bankingo.pl

Wybór Redakcji

Ostatnie artykuły

© 2024 Bankingo.pl – Portal prawno-ekonomiczny. Wykonanie