Rząd ma pomysł na nowelizację Kodeksu Postępowania Cywilnego. Jeśli nowelizacja ustawy wejdzie w życie potyczki odnoszące się do kredytów walutowych będą rozpatrywać sądy właściwe dla miejsca zamieszkania konsumenta. Ma to na celu odciążenie Sądów Okręgowych w Warszawie, w których terminy spraw sądowych potrafią być wyznaczone aż na połowę 2025 roku.
Pozwów dotyczących kredytów zaciągniętych we frankach jest tak wiele, że pomysł z powołaniem specjalistycznego wydziału w Sądzie Okręgowym w Warszawie nie dał wielkich rezultatów i nie pomogło to w przyspieszeniu rozstrzygania sporów sądowych. Jest wręcz odwrotnie – liczba zakładanych spraw jest coraz większa i rośnie z każdym dniem. Pracownicy są zasypywani pozwami, a sam wydział zatrudnia zaledwie dwudziestu sędziów.
Dzieje się tak, ponieważ to właśnie w stolicy mają swoje siedziby największe Polskie banki. Jednak nie jest tak, że sądy w innych dużych miastach nie mają co robić. Również mierzą się z lawiną napływających wzniosów sądowych dotyczących kredytów frankowych. Jedna radzą sobie z natłokiem spraw, inne również borykają się z problemami kadrowymi.
Wytwarza się tu zatem ogromne ryzyko przewlekłości rozpraw, za co tak naprawdę zapłacić będzie musiał Skarb Państwa. Dzięki reformie kodeksu postępowania cywilnego z 2019 roku dodano art. 372 k.p.c., za przyczyną którego postulaty przeciw bankom wolno wytoczyć także przed sądem właściwym dla miejsca zamieszkania powoda. Niestety nie wszyscy jeszcze z tego korzystają oraz nie wszyscy się cieszą z nadchodzących zmian.
Spis treści:
Zakładanie spraw sądowych miejscowym sądzie
W celu rozładowania lawin pozwów w sądach w największych miastach posłowie dążą do zmiany przepisów. Reforma ma ta za zadanie naprawienie niedociągnięć nowelizacji z 2019 roku. Nowa ustawa ma zawierać przepis okolicznościowy, który mówi, że na okres pięciu lat osoby posiadające kredyt we frankach, będą zmuszone do składania pozwów dotyczących zaciągniętych kredytów walutowych przeciw bankom w sądzie właściwym dla ich miejsca zamieszkania.
Odnosić się to będzie wyłącznie do nowych spraw. Nie ma się co obawiać, że dojdzie do sytuacji, gdzie sądy, zamiast zajmować się konkretną, już złożoną przez konsumenta sprawą, będą ją przerzucać do innego banku, by odciążyć swoich sędziów.
Specjaliści twierdzą, że takie zmiany można odbierać jako ukłon skierowany w stronę Sądu Okręgowego w Warszawie. Pozwoli to bowiem w dużym stopni odciążyć sędziów z wydziału od spraw frankowych. Składane pozwy zaczną być miarowo rozkładane, dzięki czemu jest szansa na przyśpieszenie spraw.
Oczywiście jest to też dogodność dla kredytobiorców walczących z bankiem, ponieważ sprawy będą odbywać się w ich miejscu zamieszkania i istnieje szansa na przyspieszanie ogłoszenia wyroku.
Plusy i minusy nadchodzących zmian
Równocześnie pojawiają się też i obawy w całej tej sytuacji, czy prawne przeniesienie spraw frankowych ze specjalnie do tego utworzonego i przystosowanego sądu nie doprowadzi do obniżenia jakości orzecznictwa.
Niektórzy znawcy tematu uważają, że zamiast zakładać sprawy w sądach znajdujących się w miejscu zamieszkania kredytobiorcy, powinno się wzmocnić kadrę sądu specjalnie stworzonego do tego typu spraw. W Sądzie Okręgowym w Warszawie są wyspecjalizowane działy, w których pracują ludzie wykwalifikowani i szkoleni właśnie w prowadzeniu spraw frankowych.
Eksperci sądzą również, że nie będą to zmiany korzystne dla osób posiadających kredyt we frankach. Fakt, że długi czas oczekiwana na zakończenie sporu jest dużym kłopotem, ale są i na to sposoby. Wystarczy na przykład wystąpić o zabezpieczenie powództwa i domagać się zakazu wpisania do Biura Informacji Kredytowej. Warto właśnie w takich sprawach skonsultować się z prawnikiem.
A może warto byłoby to skonsultować z osobami zainteresowanymi
Są osoby, które uważają, że jest to dobre rozwiązanie, że jeśli już ustawodawca chce wprowadzić zmiany i odciążyć sądy w Warszawie, to trzeba podjąć jednak kolejne kroki, pójść trochę dalej w tej sprawie. A mianowicie sensowne byłoby zniesienie ograniczeń co do miejsca składania pozwów przeciwko bankom i zezwolić powodom wybrać, w jakim sądzie chcą złożyć swój pozew i gdzie według ich oceny ich sprawa zostanie poprowadzona najszybciej i najlepiej.
Z lawiną pozwów radzą sobie również sądy jak na przykład w Sieradzu czy w Katowicach. Sąd w Katowicach jest równie duży, jak ten w Warszawie – a wyroki dotyczące kredytów zaciągniętych we frankach rozstrzygane są nawet w okresie sześciu do siedmiu miesięcy.
Działa to jednak w obie strony. Mamy w Polsce i takie sądy, które mimo niskiego obciążenia rozpatrują pozwy po upływie półtora roku, jak na przykład sąd w Rzeszowie. Dlatego powinno się pozwolić kredytobiorcy walczącemu z bankiem, samodzielnie podjąć decyzję gdzie chce złożyć pozew.