Tylko 139 tysięcy nowych miejsc pracy w maju 2025 roku to najskromniejszy przyrost od czterech miesięcy, sygnalizujący wyraźne spowolnienie na amerykańskim rynku zatrudnienia. Dane Bureau of Labor Statistics potwierdzają obawy ekonomistów – eskalacja wojny handlowej rozpoczętej przez administrację Donalda Trumpa zaczyna odciskać realne piętno na kondycji przedsiębiorstw. Stopa bezrobocia utrzymała się na poziomie 4,2 procent, jednak rewizje danych z marca i kwietnia obniżyły łączne zatrudnienie o 95 tysięcy miejsc, co wskazuje na stopniowe osłabianie się fundamentów gospodarczych. Sektor federalny odnotował największe cięcia od listopada 2020 roku, tracąc 22 tysiące etatów, podczas gdy produkcja przemysłowa zmaga się z konsekwencjami ceł na importowane komponenty stalowe i motoryzacyjne.
To musisz wiedzieć | |
---|---|
Jak bardzo spadło zatrudnienie w przemyśle? | Sektor wytwórczy stracił 8 tysięcy miejsc pracy, głównie przez cła na stal i aluminium podnoszące koszty produkcji o 15-20 procent. |
Które branże zyskują mimo wojny handlowej? | Opieka zdrowotna dodała 62,2 tysiąca miejsc, w tym 29,9 tysiąca w szpitalach i 28,7 tysiąca w placówkach ambulatoryjnych. |
Jakie są prognozy dla gospodarki USA? | OECD obniżyła prognozę wzrostu PKB do 1,6 procent, a IMF ostrzega przed utratą 1,2 miliona miejsc pracy do 2026 roku. |
Spis treści:
Analiza majowych danych o zatrudnieniu
Amerykański rynek pracy 2025 charakteryzuje się rosnącą niepewnością, która bezpośrednio przekłada się na decyzje kadrowe przedsiębiorstw. Majowe dane Bureau of Labor Statistics ujawniają nie tylko spowolnienie tempa wzrostu zatrudnienia, ale także głębokie zmiany strukturalne w gospodarce. Średnia godzinowa płaca wzrosła o 0,4 procent miesięcznie i 3,9 procent rocznie, częściowo kompensując skutki inflacji szacowanej na 3,9 procent. Tygodniowy czas pracy w sektorze pozarolniczym pozostał jednak niezmieniony na poziomie 33,7 godziny, co sygnalizuje ostrożność pracodawców w planowaniu długoterminowym.
Rewizje danych z poprzednich miesięcy okazały się szczególnie niepokojące – marzec stracił 25 tysięcy miejsc względem pierwotnych szacunków, a kwiecień aż 70 tysięcy. Takie korekty wskazują na systematyczne przewartościowanie optymizmu gospodarczego, który dominował na początku roku. Sektor prywatny dodał 167 tysięcy miejsc, co zostało zneutralizowane przez masowe cięcia w administracji federalnej. Rządowe redukcje etatów, największe od czasów pandemii, odzwierciedlają politykę oszczędnościową administracji Trumpa, ale także trudności budżetowe wynikające ze spadku dochodów celnych.
Strukturalne zmiany w zatrudnieniu
Najwyraźniej widoczne przesunięcia dotyczą sektorów bezpośrednio narażonych na skutki wojny handlowej. Przemysł wytwórczy, tradycyjnie będący bastionem amerykańskiej gospodarki, odnotował stratę 8 tysięcy miejsc pracy. Branża stalowa, kluczowa dla przemysłu motoryzacyjnego i budowlanego, zmaga się z paradoksem – wysokie cła miały chronić krajowych producentów, ale jednocześnie podniosły koszty dla przedsiębiorstw przetwórczych o 15-20 procent. Tesla publicznie odwołała plany rozbudowy fabryki w Teksasie, tłumacząc decyzję niemożnością zabezpieczenia stali po rozsądnych cenach.
Sektor usług profesjonalnych i biznesowych wykazał większą odporność, dodając 30 tysięcy miejsc, głównie w obszarach consultingu i technologii informatycznych. Transport i logistyka, mimo obaw związanych ze spadkiem handlu międzynarodowego, utrzymały stabilność zatrudnienia dzięki zwiększonemu zapotrzebowaniu na usługi krajowe. Budownictwo pozostało neutralne, odzwierciedlając stan zawieszenia między rosnącymi cenami materiałów a stałym popytem mieszkaniowym.
Eskalacja konfliktu handlowego i jej mechanizmy
Wprowadzenie przez administrację Trumpa tak zwanych „Liberation Day tariffs” w styczniu 2025 roku oznaczało radykalne zerwanie z dotychczasową polityką handlową. Średnia stawka celna dla chińskich produktów wzrosła dramatycznie z 2 procent w 2024 roku do 15,4 procent w maju 2025, osiągając poziom nienotowany od 1938 roku. Ta eskalacja objęła nie tylko tradycyjne sektory jak stal czy aluminium, ale także produkty technologiczne, komponenty elektroniczne oraz maszyny przemysłowe. Cła w wysokości 25 procent na towary wysokotechnologiczne oraz 10 procent na pozostałe dobra stworzyły nową rzeczywistość gospodarczą dla tysięcy amerykańskich firm.
Mechanizm oddziaływania ceł na zatrudnienie okazał się bardziej złożony niż przewidywały pierwotne analizy. Firmy najpierw próbowały absorbować dodatkowe koszty, redukując marże zysku, co wpłynęło na ich zdolność inwestycyjną. Następnie, gdy presja kosztowa stała się nie do zniesienia, przedsiębiorstwa zaczęły przekazywać podwyżki na konsumentów, co spowalniało sprzedaż. Finalnie, spadająca sprzedaż wymusiła optymalizację zatrudnienia. Efekt „stockpiling” – gorączkowego gromadzenia zapasów przed wprowadzeniem ceł – zapewnił przejściową stabilność, ale wyczerpał się w drugim kwartale 2025 roku.
Odpowiedź międzynarodowa i spirala odwetów
Chiny odpowiedziały wprowadzeniem własnych ceł odwetowych na amerykańskie produkty rolne, co dotknęło szczególnie stany Środkowego Zachodu. Unia Europejska, początkowo neutralna, zaczęła rozważać własne środki protekcyjne wobec amerykańskich towarów. Import do USA spadł o 16 procent w pierwszym kwartale, a deficyt handlowy zmniejszył się rekordowo o 76,7 miliarda dolarów. Pozorny sukces w postaci poprawy bilansu handlowego przysłonił jednak rosnące problemy strukturalne – amerykańskie firmy utraciły dostęp do tanich komponentów, co obniżyło ich konkurencyjność na rynkach światowych.
Sektor eksportowy, szczególnie lotniczy i chemiczny, odczuł natychmiastowe skutki działań odwetowych. Boeing zmniejszył produkcję samolotów cywilnych o 8 procent z powodu problemów z dostawami chińskich komponentów elektronicznych. Przemysł chemiczny, dotychczas korzystający z taniego gazu łupkowego, stracił kluczowe rynki zbytu w Azji. Te sektorowe turbulence przełożyły się bezpośrednio na decyzje zatrudnieniowe – firmy wstrzymywały rekrutacje, obawiając się dalszej eskalacji konfliktu.
Kondycja małych i średnich przedsiębiorstw
NFIB Small Business Optimism Index spadł do 95,8 punktu w kwietniu, osiągając najniższy poziom od czasów pandemii COVID-19. Ten wskaźnik, uważany za barometr nastrojów gospodarczych w Ameryce, odzwierciedla głęboką niepewność panującą wśród przedsiębiorców. Aż 34 procent firm zgłaszało problemy ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników, podczas gdy 19 procent wskazywało na „jakość siły roboczej” jako główny problem operacyjny. Paradoksalnie, mimo trudności rekrutacyjnych, firmy ograniczały zatrudnienie z powodu niepewności co do przyszłych kosztów operacyjnych.
Małe przedsiębiorstwa, stanowiące kręgosłup amerykańskiej gospodarki, okazały się szczególnie wrażliwe na skutki wojny handlowej. W przeciwieństwie do korporacji, nie dysponują one rezerwami kapitałowymi pozwalającymi na absorbowanie gwałtownych zmian kosztowych. Właściciel sieci piekarni w Ohio przyznał w wywiadzie: „Cła zmusiły nas do podniesienia cen o 10 procent, ale klienci nie akceptują tego w gospodarce z 4,2 procent bezrobociem”. Ta wypowiedź obrazuje fundamentalny problem – konsumenci, pomimo relatywnie niskiego bezrobocia, pozostają wrażliwi cenowo, co ogranicza możliwości firm w zakresie przenoszenia kosztów.
Presja na inwestycje i innowacje
Według Fed Beige Book, 47 procent przedsiębiorstw wstrzymało lub odłożyło planowane inwestycje z powodu „niemożności przewidzenia kolejnych ruchów Białego Domu w kwestii handlu”. Ta niepewność regulacyjna stała się głównym hamulcem wzrostu gospodarczego, przewyższając nawet tradycyjne bariery jak dostęp do kapitału czy regulacje środowiskowe. Firmy technologiczne, dotychczas liderzy inwestycji w badania i rozwój, ograniczyły wydatki na innowacje o średnio 12 procent, przekierowując środki na zabezpieczenie łańcuchów dostaw.
Sektor startupów, kluczowy dla długoterminowej konkurencyjności gospodarki, odnotował 23-procentowy spadek nowych rejestracji w pierwszym kwartale 2025 roku. Inwestorzy venture capital wykazują większą ostrożność, preferując projekty o krótszym horyzoncie zwrotu i mniejszym narażeniu na międzynarodowe łańcuchy dostaw. Ten trend może mieć długotrwałe konsekwencje dla pozycji USA jako globalnego lidera technologicznego.
Sektorowa analiza zwycięzców i przegranych
Opieka zdrowotna wyłoniła się jako jednoznaczny beneficjent majowych zmian na rynku pracy, dodając imponujące 62,2 tysiąca nowych miejsc. Szpitale zwiększyły zatrudnienie o 29,9 tysiąca etatów, głównie w odpowiedzi na rosnące potrzeby starzejącego się społeczeństwa amerykańskiego. Placówki opieki ambulatoryjnej dodały kolejne 28,7 tysiąca miejsc, odzwierciedlając trend przesuwania opieki medycznej w kierunku modeli bardziej dostępnych ekonomicznie. Ten sektor pozostaje względnie odizolowany od turbulencji handlowych, co czyni go stabilnym filarem zatrudnienia w niepewnej gospodarce.
Przemysł wytwórczy stanowi przeciwieństwo tej stabilności, tracąc 8 tysięcy miejsc pracy w maju. ISM Manufacturing PMI spadł do 48,5 punktu, pozostając w strefie spadku przez trzeci kolejny miesiąc. Firmy produkcyjne zgłaszały 56-procentowy wzrost kosztów dostaw oraz 7,2-procentowy spadek importu komponentów. Branża motoryzacyjna, tradycyjnie kluczowa dla amerykańskiego przemysłu, redukowała zatrudnienie w odpowiedzi na rosnące ceny stali i aluminium. Ford Motor Company wstrzymał plany otwarcia nowej linii produkcyjnej w Michigan, powołując się na „niekontrolowane wzrosty kosztów surowcowych”.
Sektor energetyczny jako jasny punkt
Jedynym sektorem wyraźnie korzystającym z polityki „America First” okazał się przemysł energetyczny. Produkcja gazu ziemnego wzrosła o 3,3 procent w kwietniu, głównie dzięki ulgom podatkowym dla firm wydobywczych wprowadzonym przez administrację Trumpa. Sektor ten dodał 15 tysięcy miejsc pracy, w tym 8 tysięcy w wydobyciu węglowodorów i 7 tysięcy w energetyce odnawialnej. Paradoksalnie, mimo protekcjonistycznej retoryki, firmy energetyczne zwiększyły eksport LNG do Europy, kompensując straty na rynkach azjatyckich.
Usługi finansowe wykazały zaskakującą odporność, dodając 12 tysięcy miejsc pracy. Banki regionalne, mimo obaw o kondycję sektora nieruchomości komercyjnych, utrzymały stabilne zatrudnienie dzięki rosnącemu zapotrzebowaniu na kredyty konsumenckie. Firmy ubezpieczeniowe zwiększyły zatrudnienie w działach związanych z oceną ryzyka handlowego, odpowiadając na nowe potrzeby klientów korporacyjnych. Sektor technologii finansowych (fintech) okazał się szczególnie dynamiczny, dodając 4 tysiące miejsc w obszarach związanych z płatnościami międzynarodowymi i zarządzaniem ryzykiem walutowym.
Prognozy makroekonomiczne i scenariusze rozwoju
Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju drastycznie obniżyła prognozy wzrostu dla amerykańskiej gospodarki, przewidując jedynie 1,6 procent wzrostu PKB w 2025 roku wobec pierwotnych szacunków na poziomie 2,4 procent. OECD wskazuje na spadek konsumpcji o 2,5 procent z powodu rosnących cen importowanych towarów konsumpcyjnych jako główny czynnik spowalniający gospodarkę. Międzynarodowy Fundusz Walutowy przedstawił jeszcze bardziej pesymistyczne prognozy, ostrzegając przed możliwą utratą 1,2 miliona miejsc pracy do końca 2026 roku, jeśli konflikt handlowy będzie się dalej eskalował.
Rezerwa Federalna znalazła się w trudnej sytuacji, balansując między koniecznością stymulowania gospodarki a ryzykiem podsycenia inflacji importowej. Członkowie FOMC sygnalizują możliwość obniżek stóp procentowych w drugiej połowie roku, ale uzależniają te decyzje od rozwoju sytuacji handlowej. Chicago Fed National Activity Index spadł do -0,15 w kwietniu, wskazując na spowolnienie aktywności gospodarczej poniżej długoterminowej średniej. Philadelphia Fed Manufacturing Index osiągnął najniższy poziom od 18 miesięcy, odzwierciedlając trudności w przemyśle północno-wschodnich stanów.
Regionalne zróżnicowanie skutków
Wojna handlowa dotyka różne regiony Stanów Zjednoczonych w niejednakowym stopniu. Stany Środkowego Zachodu, tradycyjnie uzależnione od eksportu produktów rolnych do Chin, odnotowują wyraźne spowolnienie zatrudnienia w sektorach powiązanych z agrobiznesem. Iowa stracił 3 tysiące miejsc pracy w przemyśle spożywczym, podczas gdy Nebraska odnotowała spadek zatrudnienia w transporcie kolejowym o 1,2 tysiąca etatów. Kalifornia, dzięki zdywersyfikowanej gospodarce opartej na technologiach i usługach, wykazuje większą odporność, choć sektor portowy w Los Angeles i Long Beach zmaga się ze spadkiem przeładunków kontenerowych o 8 procent.
Południowe stany, szczególnie Teksas i Floryda, odnajdują nowe możliwości w przemianach gospodarczych. Teksas korzysta z boomu energetycznego i przenoszenia produkcji z Meksyku, dodając 18 tysięcy miejsc pracy w kwietniu. Floryda przyciąga siedziby firm szukających alternatywy dla kosztownych lokalizacji na północy, zwiększając zatrudnienie w sektorze usług profesjonalnych o 12 tysięcy etatów. Te regionalne różnice mogą się pogłębiać, tworząc nową mapę gospodarczą Ameryki.
Międzynarodowe porównania i lekcje historyczne
Analiza porównawcza z innymi gospodarkami rozwiniętymi ujawnia unikalność amerykańskiej sytuacji. Unia Europejska, mimo własnych wyzwań związanych z wojną na Ukrainie i kryzysem energetycznym, utrzymuje stabilniejsze tempo wzrostu zatrudnienia. Niemcy odnotowały 0,3 procent wzrost miesięczny, podczas gdy Francja dodała 47 tysięcy miejsc pracy w kwietniu. Japonia, tradycyjnie wrażliwa na zmiany w handlu międzynarodowym, wykazuje zaskakującą odporność dzięki dywersyfikacji łańcuchów dostaw w kierunku krajów ASEAN.
Korea Południowa i Tajwan, bezpośrednio narażone na skutki konfliktu USA-Chiny, wypracowały strategie adaptacyjne, które pozwalają im utrzymać konkurencyjność. Koreańskie firmy technologiczne zwiększają inwestycje w Wietnamie i Malezji, podczas gdy tajwańscy producenci chipów dywersyfikują rynki zbytu. Te kraje demonstrują, że elastyczność strategiczna może łagodzić skutki wojen handlowych, co stanowi lekcję dla amerykańskich decydentów.
Historyczne precedensy i ich nauczanie
Smoot-Hawley Tariff Act z 1930 roku pozostaje najczęściej przywoływanym historycznym przykładem destrukcyjnego wpływu protekcjonizmu na gospodarkę. Ówczesne cła, które miały chronić amerykańskich rolników i przemysłowców, przyczyniły się do pogłębienia Wielkiej Depresji poprzez sparaliżowanie handlu międzynarodowego. Bezrobocie wzrosło z 7,8 procent w 1930 roku do 16,3 procent w 1931, a międzynarodowy handel skurczył się o 40 procent. Współczesne cła Trumpa, choć mniej ekstensywne, wykazują podobne mechanizmy oddziaływania – początkowo pozytywny wpływ na chronione sektory stopniowo ustępuje miejsca negatywnym efektom dla całej gospodarki.
Wojna handlowa z Japonią w latach 80. XX wieku oferuje inną perspektywę. Wprowadzone wówczas cła na japońskie samochody i elektronikę przyniosły krótkoterminową ochronę amerykańskim producentom, ale jednocześnie zmusiły japońskie firmy do inwestowania w zakłady produkcyjne na terytorium USA. Toyota, Honda i Nissan zbudowały fabryki w Stanach Zjednoczonych, ostatecznie zwiększając konkurencję dla rodzimych producentów. Ta lekcja sugeruje, że współczesne cła mogą skłonić chińskie firmy do podobnych działań, co w długiej perspektywie może wzmocnić ich pozycję na amerykańskim rynku.
Mimo spowolnienia tempa wzrostu zatrudnienia, amerykański rynek pracy 2025 zachowuje fundamentalną stabilność dzięki historycznie niskiej stopie bezrobocia na poziomie 4,2 procent. Jednak rastycząca się niepewność związana z polityką handlową administracji Trumpa zaczyna przekładać się na realne decyzje biznesowe, hamując inwestycje i ograniczając długoterminowe planowanie. Sektor opieki zdrowotnej pozostaje bastionem stabilnego zatrudnienia, podczas gdy przemysł wytwórczy płaci najwyższą cenę za eskalację konfliktu handlowego. Prognozy międzynarodowych instytucji ostrzegają przed pogłębianiem się tych trendów, sugerując możliwość utraty ponad miliona miejsc pracy w perspektywie dwuletniej, jeśli obecna polityka handlowa zostanie utrzymana bez modyfikacji.
amerykański rynek pracy 2025, wojna handlowa USA, bezrobocie w Stanach Zjednoczonych, cła importowe, zatrudnienie w przemyśle