To musisz wiedzieć | |
---|---|
Czy Boeing pozwał Chiny za anulowanie zamówień na samoloty? | Dotychczas Boeing oficjalnie nie złożył pozwu, ale Donald Trump zasugerował takie działanie jako krok wymierzony w Pekin. |
Jakie są skutki anulowania zamówień dla Boeinga? | Anulowanie zamówień oznacza straty finansowe, konieczność przekierowania samolotów i utratę ważnego rynku chińskiego. |
Jaki wpływ ma wojna handlowa USA-Chiny na ceny biletów lotniczych? | Wzrost ceł i zakłócenia w dostawach mogą podnieść ceny biletów o kilka procent w latach 2026-2027. |
Spis treści:
Najważniejsze fakty wokół sugestii Trumpa dotyczącej pozwu Boeinga przeciwko Chinom
24 kwietnia 2025 roku prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump opublikował na swojej platformie Truth Social oświadczenie, w którym wezwał Chiny do natychmiastowego zaprzestania eksportu fentanylu do USA. Jednocześnie zasugerował, aby amerykański gigant lotniczy Boeing podjął kroki prawne przeciwko Pekinowi za anulowanie zamówień na samoloty pasażerskie. To ostrzeżenie wpisuje się w coraz bardziej napiętą wojną handlową USA-Chiny, która ma poważne konsekwencje dla globalnej gospodarki i przemysłu lotniczego.
Według danych z ostatnich miesięcy chińskie linie lotnicze anulowały dostawy aż 96 maszyn Boeing 737 MAX oraz dodatkowo 34 innych modeli, co stanowi około 10% całkowitego portfela zamówień Boeinga na rok 2025. Prezes firmy, Kelly Ortberg, potwierdziła, że odrzucenie około 50 samolotów nastąpiło w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Głównym powodem jest nałożenie przez administrację Trumpa ceł wynoszących aż 145% na produkty importowane z Chin, co spowodowało wzrost kosztów maszyn dla chińskich odbiorców niemal dwukrotnie – z około 120 do 270 milionów dolarów za sztukę.
Chiny odpowiedziały własnymi taryfami sięgającymi 125%, które uderzyły bezpośrednio w amerykański przemysł lotniczy. W efekcie kilka samolotów skierowano z powrotem do fabryk Boeinga w Seattle i Guam, a około 130 niezrealizowanych zamówień próbuje się przekierować do klientów z Indii oraz Bliskiego Wschodu. Ta sytuacja stawia firmę przed poważnymi wyzwaniami finansowymi i logistycznymi.
Kontekst wojny handlowej USA-Chiny i jej wpływ na przemysł lotniczy
Wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi a Chinami trwa od 2018 roku i od tego czasu przechodzi kolejne etapy eskalacji. Pierwsze taryfy celne wynosiły około 25%, co już wtedy znacząco wpłynęło na rynek lotniczy – udział Boeinga w Chinach spadł z poziomu 24% do około 14%, a korzyści odniósł europejski konkurent Airbus. W kwietniu 2025 roku administracja Trumpa zdecydowała się podnieść cła do rekordowego poziomu 145%, argumentując to brakiem postępów Chin w ograniczeniu przemytu fentanylu do USA.
Na odpowiedź Pekinu nie trzeba było długo czekać – Chiny nałożyły taryfy sięgające nawet 125% na amerykańskie towary, co szczególnie dotknęło sektor lotniczy. W ostatnich trzech miesiącach anulowano ponad 179 zamówień na samoloty Boeinga planowane na lata 2025–2027, co stanowi około jednej piątej prognozowanego globalnego popytu na maszyny pasażerskie tej dekady.
Warto dodać, że Pekin inwestuje intensywnie w rozwój własnego producenta COMAC. Modele C919 i C909 mają jednak nadal znaczący udział amerykańskich komponentów – nawet do 40%. To rodzi pytania o realność dążenia Chin do pełnej niezależności technologicznej w branży lotniczej oraz o podatność tego sektora na dalsze napięcia handlowe.
Perspektywy rozwoju sytuacji dla Boeinga i globalnej gospodarki
Administracja USA stoi na stanowisku, że Chiny od lat stosują nierównoprawne praktyki handlowe. Donald Trump uważa, że pozwanie Pekinu przez Boeinga byłoby symbolicznym krokiem pokazującym determinację Amerykanów w obronie swoich interesów gospodarczych. Z drugiej strony doradcy prezydenta wskazują, że taka eskalacja mogłaby utrudnić jakiekolwiek przyszłe negocjacje i odbudowę relacji handlowych między obu krajami.
Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaprzecza prowadzeniu rozmów handlowych z USA i domaga się zniesienia jednostronnych ceł jako warunku dalszych negocjacji. Eksperci zwracają uwagę, że eskalacja konfliktu może poważnie zakłócić globalne łańcuchy dostaw – według wyliczeń Brookings Institution nawet w ponad czterdziestu procentach światowej gospodarki.
Dla Boeinga krótko- i średnioterminowe wyzwania są znaczące. Firma planuje sprzedać odrzucone maszyny klientom z Indii czy Arabii Saudyjskiej, jednak każda zmiana odbiorcy wiąże się z dodatkowymi kosztami modyfikacji sięgającymi od pięciu do siedmiu milionów dolarów za samolot. Utrata rynku chińskiego może obniżyć roczne przychody firmy nawet o kilkanaście procent, co będzie wymuszać restrukturyzację i cięcia kosztowe.
Zainteresowania czytelnika: konsekwencje dla konsumentów i ciekawostki historyczne
Dla pasażerów eskalacja wojny handlowej oznacza potencjalne wydłużenie czasu oczekiwania na nowe połączenia lub modernizację floty linii lotniczych. Wyższe koszty produkcji samolotów mogą przełożyć się także na wzrost cen biletów lotniczych szacowany na około trzy do pięciu procent w latach 2026–2027.
Ciekawostką jest fakt, że pierwsze amerykańskie samoloty trafiły do Chin już w latach siedemdziesiątych XX wieku – Boeing dostarczył model 707 jako symbol otwarcia współpracy handlowej obu państw. Obecnie Pekin nie posiada ani jednej fabryki Boeinga, podczas gdy europejski Airbus ma trzy zakłady produkcyjne w Tianjinie.
Umowa o lotnictwie cywilnym podpisana w 1979 roku znosiła cła na samoloty. Jednak obecna administracja USA zakwalifikowała maszyny jako „dobra przemysłowe”, co pozwoliło ominąć tę umowę i nakładać wysokie taryfy celne. To także podkreśla skalę politycznych uwarunkowań wpływających na handel międzynarodowy.
Bezpieczeństwo lotnicze pozostaje zagrożone przez ograniczenia w dostawach części zamiennych oraz komponentów niezbędnych zarówno Boeingowi, jak i chińskiemu producentowi COMAC. Planowana produkcja stu maszyn rocznie przez COMAC może zostać opóźniona nawet o kilka lat wskutek niedoboru amerykańskich podzespołów.
Wreszcie konflikt wokół samolotów jest powiązany z kryzysem fentanylowym – Trump oskarża Chiny o działanie „na dwóch frontach”, niszcząc zarówno amerykański przemysł, jak i społeczeństwo poprzez handel narkotykami. Choć śmiertelność spowodowana opioidami spadła ostatnio dzięki ograniczeniom przemytu z Meksyku, to nadal aż sześćdziesiąt procent prekursorów fentanylu pochodzi z Chin.
Podsumowanie
Sugestia Donalda Trumpa, by Boeing pozwał Chiny za anulowanie zamówień na samoloty pasażerskie, odsłania kolejny rozdział wieloletniej wojny handlowej między tymi mocarstwami. Spór ten ma wymiar znacznie szerszy niż tylko kwestia pojedynczej firmy – dotyczy kontroli nad kluczowymi technologiami, rynkami zbytu oraz standardami bezpieczeństwa globalnej branży lotniczej.
Dla Boeinga oznacza to konieczność adaptacji strategii biznesowej wobec utraty jednego z największych rynków świata oraz wyzwań finansowych wynikających z anulowanych kontraktów. Dla konsumentów może to skutkować wzrostem cen biletów oraz ograniczeniem dostępności nowych połączeń.
W kontekście geopolitycznym konflikt ten wpisuje się również w szerszą rywalizację mocarstw oraz problematykę bezpieczeństwa narodowego związanej z handlem narkotykami. Przyszłość relacji handlowych między USA a Chinami będzie zależeć od tego, czy obie strony znajdą kompromis umożliwiający stabilizację sytuacji oraz rozwój innowacji przy jednoczesnym poszanowaniu zasad uczciwej konkurencji.